Poprosiliśmy Arkadiusza Regieca o napisanie kilku słów o sobie. Okazuje się, że jest współzałożycielem Republikanów, prawnikiem z wykształcenia, prowadzi firmę Beesfund, która pozyskuje kapitał od wirtualnej społeczności na realizację projektów kulturalnych, społecznych, jak i dla małych firm znajdujących się na wczesnym etapie rozwoju.
Z profilu Arkadiusza Regieca na facebooku wynika, iż jest Republikaninem. Oto jego pogląd na samorząd lokalny.
„Cieszy mnie rozpoczęcie dyskusji dotyczącej samorządu. Jest on w mojej perspektywie kluczowy dla głębokiej reformy naszej wspólnoty. Zacznę od najważniejszego. Według mnie potrzebna jest "kopernikańska" rewolucja czyli przyjęcie twierdzenia, że to nie Gmina kręci się wokół państwa tylko państwo wokół Gminy:-) Ujmując inaczej Gmina jest podstawową wspólnotą, w której obywatele mogą realizować swoje cele. Gmina powinna być de facto czwartym rodzajem władzy. Samorządność ma być kolejną tamą przeciwko możliwemu despotyzmowi władz. Dlatego niezbędne jest wprowadzenie równowagi między administracją centralną a samorządem lokalnym. Cytując Tocquevile'a "Bez pomocy instytucji gminnych naród może stworzyć sobie wolny rząd, ale nie będzie w nim ducha wolności" Polska powinna być Republiką opartą o "gminowładztwo" Kluczowe jest źródło władzy, dla każdego republikanina tym źródłem są Obywatele, zrzeszający się w gminach. Władza płynie więc od dołu do góry a nie jak to jest aktualnie z góry na dół. Co wolno obywatelom w ich społecznościach zależeć powinno od obywateli a nie od odgórnie wyznaczonych przez administrację zasad. Powinna więc istnieć wolność ustroju gminnego o ile nie jest on sprzeczny z konstytucją. Jednolitość zabija wolność i ułatwia tylko działanie administracji.
Wypowiedział się na fb też na temat dotacji dla partii z budżetu państwa:
„Dotacje dla partii ze skarbu państwa PO - 48 mln, Pis 47 mln, PSL-15 mln, SLD 14,3 mln, Palikot 8,5 mln. Platforma wydała na prace eksperckie 800 tys zł z czego 733 tys na działalność wydawniczą partii a nieco ponad 60 tys na same ekspertyzy.
hmmm....
Jak tu zmieniać kraj? za takie małe pieniądze? postuluje 10 krotne zwiększenie dotacji, wtedy 60 tys x 10 to 600 tys, to już można coś pomyśleć, napisać, przygotować. Inaczej czarna otchłań analityczno-strategiczna".
Arkadiusz Regiec ma też poczucie humoru i nie jest poprawny politycznie, o czym świadczy ten wpis:
„Był właśnie reżyser, szuka pomocy w crowdfundingu, chce wystawić "Kordiana" nie widzi szans na dotacje. W sumie ma rację. Popytałem trochę, otóż Kordian nie będzie kobietą, Car nie będzie symbolem męskiej opresji, podchorążowie nie będą w różowych getrach tańczyli na imprezie techno. W dodatku o zgrozo tekst napisał w całości Słowacki a nie reżyser".
No i zgrabnie rymuje:
ech dałoby się w mordę ech dało
oddech by się dzisiaj złapało
poparłoby się jednego
zgnoiło ciut ciut i drugiego
ale się jakoś nie da
nie tego
napisałoby się wiersz
z takiej okazji
że człowiek bardziej z Europy niż Azji
ale to wszystko tak jakoś smutne
że częstochowsko przytnę i utnę
tymczasem tam gdzieś tramwajem
nie jesienią lecz wierzę że majem
przyjdzie znów na nasze plemię
Wiosna z sarną i jeleniem
i wierzę, normalnie zapytam
to nie jest ni lis ani pyta
Bo na tej mej polnej drożynie
i jednych i drugich
w swym rymie
przyznaje po prostu ja kocham
zwyczajnie
krakowsko zaszlocham
pożegnam się znakiem krzyża
z Wojciechem co rym czasem zniża
powitam się z ateuszami
pomyśle o naszych zza granic
a potem zwyczajnie zasnę
i w nowej się Polsce obudzę
22.zero pięć
dla Was troszeczkę się trudzę
Oto jego odpowiedź mailowa, na pytania „Deb@ty":
Od wielu lat zajmuję się działalnością w sferze publicznej. W czasach licealnych byłem aktywnym działaczem samorządu uczniowskiego i założycielem parlamentu młodzieży województwa olsztyńskiego. W parlamencie młodzieży pełniłem funkcję marszałka.
W czasach studenckich brałem udział w pracach samorządu studenckiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Zasiadałem też w Radzie Wydziału WPiA UW. Działałem także w parlamencie studenckim.
Jednocześnie założyłem i prowadziłem spółdzielnię pracy na Uniwersytecie Warszawskim, która pomagała rocznie kilku tysiącom młodych ludzi w pozyskaniu prac dodatkowych, czasowych i stałych.
Jestem republikaninem i działam w środowisku republikańskim, miałem przyjemność założyć Stowarzyszenie Republikanie i zorganizować pierwszy zjazd republikański.
Od wielu lat działam w środowisku startupowym, skupiającym wielu młodych ludzi zajmujących się innowacjami w skali światowej.
Jestem również założycielem i wiceprezesem Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu, które zajmuje się poszerzaniem wiedzy dotyczącej finansowania społecznościowego.
Doprowadziłem do powstania ruchu na rzecz zmiany ustawy o zbiórkach publicznych.
Bardzo bliskie są mi problemy środowiska osób głuchych w Polsce. Aktywnie pomagam osobom głuchym zbierać środki na działalność edukacyjną.
Chciałbym w działalności publicznej skupić się na rozwijaniu przedsiębiorczości Polaków, rozwoju środowiska startupowego, rozwoju innowacji w gospodarce i społeczeństwie, wsparciu środowiska osób wykluczonych.
Zależy mi również na mojej małej ojczyźnie Warmii i Mazurach. Jesteśmy jednym z najpiękniejszych terenów na świecie, pozostając jednocześnie jednym z najbiedniejszych regionów Europy. Mandat chciałbym wykorzystać do zmiany tej sytuacji.
Nie byłem członkiem, żadnej partii, nie startowałem też w wyborach do parlamentu, czy w wyborach samorządowych.
Hobby, polityka, historia, pływanie, nurkowanie, żeglarstwo jestem ratownikiem WOPR.
Przygotuje więcej informacji ale czas mnie goni, bo decyzja o jedynce spadła na mnie nieoczekiwanie, czyli wczoraj a za tym odpowiedzialność za całą listę
pozdrawiam serdecznie
Arek Regiec
A oto rozmowa „Deb@ty" z Arkadiuszem Regiecem.
- Urodził się pan?
A. Regiec: - 27 maja 1977 roku w Olsztynie, Szkoła Podstawowa nr 24, LO II, potem studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego i politologia na UWM. Obecnie mieszkam w Warszawie.
Jak pan ocenia inwestycję tramwajową w Olsztynie?
A. Regiec: - Mam mieszane uczucia. Inwestycja wlecze się niemiłosiernie. Niezrozumiała jest dla mnie zmiana wykonawcy. Z drugiej strony, im więcej transportu miejskiego, tym lepiej. Ale czy wybrano właściwą trasę, ul. Sikorskiego.
- Czy decyzje o tak gigantycznych inwestycjach, które zaważą na długie lata na budżecie miasta, może podejmować samodzielnie prezydent, czy też powinien zapytać o zdanie mieszkańców w referendum?
A. Regiec: - Trzeba sobie zadać pytanie, na ile to jest inwestycja, a na ile obciążenie budżetowe? Wydawanie pieniędzy może być proinwestycje lub przyjemnościowe. Np. Park Centralny w Olsztynie jest wydatkiem przyjemnościowym, czy te wszystkie słynne aquaparki. One nie zarobią pieniędzy, przeciwnie, trzeba na ich utrzymanie nie wydawać środki budżetowe. Dlatego jestem za jak największym budżetem partycypacyjnym i za dialogiem z mieszkańcami. Autentyczny samorząd angażuje obywateli. W przypadku Olsztyna, brak mi długofalowej wizji, jakim miastem chcemy być. Ograniczamy się do doraźnego wykorzystywania środków unijnych. Od dziecka słyszę, że Olsztyn jest miastem turystycznym. To nie prawda! Gdyby nie UWM, Olsztyn byłby miastem zdeklasowanym. Miasto powinno się rozwijać wokół uniwersytetu, bo to autentyczny zasób Olsztyna, a nie wokół urzędów. Dzisiaj jest to miasto urzędnicze, niestety. Turystyka nigdy nie będzie kołem zamachowym rozwoju, ani Olsztyna, ani regionu. Sezon jest za krótki. Chyba, że stworzymy zaplecze dla turystyki weekendowej dla pracowników korporacji z Warszawy i na turystykę szkoleniową. Ale to i tak nie zlikwiduje największego bezrobocia w Polsce. Nic nam nie da wpompowanie kolejnych miliardów złotych w budowę kolejnych 100 hoteli. Na dodatek duży hotelarz zabija małe pensjonaty i agroturystykę.
- To na co się nastawić, żeby znów nie wyrzucić miliardów środków unijnych w błoto?
A. Regiec: - Wspierać zakładanie i rozwój małych i średnich firm. Tak się rozwija gospodarka niemiecka, mnóstwo firm rodzinnych zatrudniających kilkanaście, kilkadziesiąt osób. Na pewno nie wolno wydawać środków unijnych na kolejne szklane budynki i nazywanie ich parkami naukowo-technologicznymi. Najważniejszy jest duch przedsiębiorczości, wspieranie go, pobudzanie. Nie potrzebujemy fabryk, by mieć na Warmii i Mazurach miejsca pracy. Olsztyńska firma, która stworzyła drukarkę 3D, to udowodniła. Drukarka robi furorę na świecie. To wskazuje drogę, technologie z branży IT. Oczywiście musi temu towarzyszyć na wysokim poziomie szkolnictwo. Na to postawiła Finlandia. Nokia, to wynik decyzji politycznej, a nie tylko działalności oddolnej.
Prezydent dąży do budowy spalarni śmieci, które mają być importowane z całego województwa do Olsztyna. Co pan o tym sądzi?
A. Regiec: - Jestem przeciw. Każda gmina powinna być samowystarczalna, jeśli chodzi o zaopatrzenie w energię. Do tego wystarczą małe instalacje. Nie są potrzebne wielkie spalarnie, które tylko zablokuja rozwój małych instalacji. Nie wolno nam się też wyzbywać naturalnych monopoli, jak MPEC-e. Prywatyzacja MPEC-u byłaby skandalem. To powinno zostać w rękach lokalnej społeczności.
Mieszkańcy gmin protestują przeciwko zastawieniu Warmii farmami wiatrowymi. Jaki jest pana pogląd na tę sprawę?
A. Regiec: - Najcenniejsza rzeczą jest krajobraz Warmii. Farmy zbyt w niego ingerują. Są inne metody pozyskiwania energii. Dlaczego nie odbudujemy na Warmii elektrowni wodnych? Dlaczego nie stawiamy na fotowoltaikę? Jestem za ruchem prosumenckim, gdzie mieszkaniec produkuje i konsumuje energię.
Dlaczego chce pan wejść do sejmu?
A. Regiec: - Brakuje tam osób rozumiejących na czym polega innowacyjność gospodarki, startupy. To byłaby moja misja. Chciałbym też stworzyć środowisko na rzecz rozwoju Warmii i Mazur i podzielić się swoją wiedzą. Chciałbym też reprezentować osoby wykluczone, jak głuchoniemych. Chciałbym być ewangelistą społeczeństwa obywatelskiego i innowacyjnego. Żebyśmy uwierzyli w możliwości regionu, byli dumni, że jesteśmy z Olsztyna, nie podstawiali sobie nóg i uśmiechali się do siebie.
Czy nie bardziej pan pasuje do nowoczesnej.pl Ryszarda Petru?
A. Regiec: - Absolutnie nie. Jestem republikaninem.
Rozmawiał Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość