Jeśli jesteś członkiem neoPZPR (PO+PSL) możesz czuć się bezkarny. Taki wniosek narzuca się ze sprawy radnego i działacza PO Marcina Kuchcińskiego. Otóż w 2010 roku olsztyńskie media poinformowała, że radny pobudował się i wprowadził do willi w gminie Dywit i że w związku z tym powinien stracić mandat. Media informowały, że wszczęto w tej sprawie procedurę, ale jaki był finał, już nie podały.
Postanowiłem więc zapytać odpowiedzialne osoby, co wówczas ustalono. Ówczesny przewodniczący Rady Miasta Olsztyna Zbigniew Dąbkowski, wówczas jeszcze członek współrządzącej miastem PO powiedział mi, że nie wdrażał w tej sprawie żadnego postępowania. Przewodniczący postanowił kryć partyjnego kumpla, ale od czego jest wojewoda, organ nadzoru nad samorządem. Zwróciłem się więc do wojewody z pytaniem, czy wszczął wówczas postępowanie i jaką wydał decyzję?
Otrzymałem z Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie odpowiedź, podpisaną z up. wojewody przez Jarosława Golańskiego, radcę prawnego:
„Wojewoda zwrócił się do Przewodniczącego Rady Miasta Olsztyna o wyjaśnienie czy informacje podane w artykułach prasowych znajdują potwierdzenie. Z uzyskanych wyjaśnień wynika, iż podane informacje nie potwierdziły się".
Nie zadowoliłem się tym, gdyż z oświadczeń majątkowych radnego Kuchcińskiego jasno wynika, że poza domem wybudowanym w gminie Dywity, nie posiada żadnej nieruchomości. Zresztą, zgłosili się do mnie ludzie, którzy twierdzą, że gościli w jego domu i nawet mi opisali wnętrze.
Zapytałem więc wojewodę, na jakiej podstawie stwierdził, że „podane informacje nie potwierdziły się". Domagałem się skanu pisma przewodniczącego rady miasta do wojewody w tej sprawie. Swoje zapytanie wysłałem 13 kwietnia. Zapadła cisza, więc 5 maja ponowiłem zapytanie. I o to odpowiedź, która wprawiła mnie w osłupienie:
„W odpowiedzi na zapytanie z dnia 13 kwietnia 2015 roku (ponowione 5 maja 2015 roku) dotyczące sprawy zamieszkania radnego Rady Miasta Olsztyna Marcina Kuchcińskiego, zawierające prośbę o przekazanie skanu pisma Przewodniczącego Rady Miasta Olsztyna w tej sprawie informuję, iż informacje te zostały przekazane Wojewodzie Warmińsko-Mazurskiemu w formie ustnej. Z up. Wojewody Warmińsko-Mazurskiego Jarosław Golański, radca prawny.".
Czy Państwo coś z tego rozumiecie? Wysoki urzędnik państwowy pan Marian Podziewski (PSL), reprezentujący rząd, na którym ciąży obowiązek pilnowania, by radni przestrzegali prawa, zadowolił się tym, że pan przewodniczący rady miasta Zbigniew Dąbkowski powiedział mu ustnie, że wszystko jest OK?!
Obecnie czekamy na decyzję wojewody w sprawie 6 radnych podejrzanych, iż złożyli fałszywe oświadczenie, co do miejsca swego zamieszkania. Czy również teraz wojewoda poprzestanie na ustnym wyjaśnieniu przewodniczącej Haliny Ciunel, że wiesz, Marian, wszystko jest OK?!
Już teraz domagam się od wojewody udostępnienia dokumentacji, na której oprze swoją decyzję.
Po moim tekście: "Gdzie mieszka radny Kuchciński" dostałem pismo od Marcina Kuchcińskiego, który twierdzi, że zamieszczając mapkę Kieźlin narażam na niebezpieczeństwo jego i jego rodzinę.
Panie radny, skoro pan w tym domu nie mieszka, tylko w schronisku dla bezdomnych przy ul. Towarowej, razem z Joanną Misiewicz, Tomaszem Głażewskim, Moniką Stanulewicz-Rogińską, Agnieszką Jabłońską i Robertem Szewczykiem, to jakie może pana spotkać niebezpieczeństwo?
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość