Dlaczego w 2010 roku sprawa zamieszkania olsztyńskiego radnego Marcina Kuchcińskiego została zamieciona pod dywan? Wówczas ukazała się w „Gazecie Olsztyńskiej" seria artykułów o tym, że Marcin Kuchciński, radny Platformy Obywatelskiej, może stracić mandat, bo w trakcie kadencji przemeldował się z Olsztyna do Dywit.
„Gazeta" wówczas informowała, że sprawę będzie wyjaśniał Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący olsztyńskiej Rady Miasta. Okazało się bowiem, że radny Kuchciński figuruje w spisie wyborców Dywit, a został wybrany do Rady Miasta Olsztyna.
Poszedłem tym tropem, będąc głęboko przekonanym, że tak istotna sprawa, jak legalność mandatu radnego, została wówczas dogłębnie zbadana i Rada Miasta Olsztyna podjęła jakąś uchwałę, którą następnie badał wojewoda, jako organ nadzoru.
Tym bardziej, że tak właśnie się stało z mandatem radnego PO Jana Tandyraka, gdy okazało się, że dzierżawi teren pod ogródek piwny, który należy do gminy Olsztyn. Nic nie pomogło radnemu to, że Rada Miasta Olsztyna odrzuciła uchwałę o wygaszeniu mandatu. Wówczas wojewoda ją zakwestionował, radny zaskarżył ją do sądu, a sąd potwierdził słuszność decyzji wojewody i radny mandat stracił.
W przypadku Marcina Kuchcińskiego (na zdjęciu, pierwszy po lewej) stało się inaczej. Tym bardziej jest to zaskakujące, że z jego oświadczeń majątkowych, jako radnego, wynika niezbicie, iż radny posiada od 2009 roku dom. Z oświadczeń wynika, iż w 2007 roku dom był w stanie surowym, stał na działce o powierzchni 1387 m.kw. Jak ustaliłem, działka ta jest w Kieźlinach, gmina Dywity. W Oświadczeniu za 2009 rok czytamy, że budowa domu o powierzchni 187 m.kw. został a ukończona, a jego wartość wynosi 780 000 złotych. We wszystkich deklaracjach, począwszy od 2007 roku do 2014 roku, w rubryce „mieszkanie" - Marcin Kuchciński wpisywał - „nie dotyczy".
Oznacza to, że Marcin Kuchciński nie ma innego lokum, poza domem w Kieźlinach. Nic więc dziwnego, iż wójt gminy Dywity wpisał mieszkańca tej gminy do rejestru wyborców. Trudno o bardziej ewidentne dowody na zamieszkanie radnego w innej gminie niż gmina Olsztyn.
Zapytałem ówczesnego przewodniczącego Rady Miasta Olsztyna, wówczas z ramienia Platformy Obywatelskiej, a więc kolegi partyjnego Marcina Kuchcińskiego, czym zakończyło się wdrożone postępowanie w sprawie wyjaśnienia legalności mandatu radnego.
- Rzeczywiście, Marcin Kuchciński przeprowadził się do Dywit i z urzędu dopisano go do spisu wyborców w tamtej gminie – odpowiedział Zbigniew Dąbkowski, obecnie wiceprzewodniczący Rady Miasta Olsztyna z ramienia klubu prezydenckiego. - Ale radny Kuchciński wystąpił z wnioskiem do prezydenta Olsztyna o wpisanie go z powrotem do rejestru wyborców w gminie Olsztyn i prezydent spełnił jego wolę. Dlatego nie wdrażałem w tej sprawie żadnego postępowania.
Jaka była reakcja organu nadzoru nad samorządem, czyli wojewody? Oto odpowiedź, która otrzymałem z Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, podpisaną z up. wojewody przez Jarosława Golańskiego, radcę prawnego:
„Wojewoda zwrócił się do Przewodniczącego Rady Miasta Olsztyna o wyjaśnienie czy informacje podane w artykułach prasowych znajdują potwierdzenie. Z uzyskanych wyjaśnień wynika, iż podane informacje nie potwierdziły się".
Pytanie do wojewody, co się nie potwierdziło? Czy to, że Marcin Kuchciński mieszka w Kieźlinach w domu o powierzchni 187 m.kw. i wartości 780 tysięcy złotych, a dom stoi na działce o pow. 1387 m.kw – co radny Marcin Kuchciński sam wpisał do swoich oświadczeń majątkowych.
Działka i dom Marcina Kuchcińskiego w Kieźlinach, które wpisał do oświadczenia majątkowego (zdjęcie usunięte na żądanie Marcina Kuchcińskiego)
Czy to znaczy, że radny wpisywał nieprawdziwe dane do oświadczenia? Tylko w jakim celu miałby wpisywać, iż posiada dom, a w istocie nie posiada? Panie wojewodo, to się kupy nie trzyma!
Mam też pytanie do prezydenta Olsztyna. Na jakiej podstawie ponownie wpisał Marcina Kuchcińskiego do rejestru wyborców? Czy tylko na podstawie tego, że Marcin Kuchciński tak chciał, czy też dlatego, że złożył fałszywe oświadczenie, iż mieszka w Olsztynie? Jeśli złożył fałszywe oświadczenie, dlaczego prezydent nie zawiadomił prokuratury? Przecież służby prezydenta z łatwością były w stanie ustalić, czy Marcin Kuchciński płaci podatek od nieruchomości, za wodę i ścieki, za odbiór odpadów w gminie Olsztyn.
Czy to znaczy, że mogę wysłać do 150 gmin w Polsce pismo o wpisanie mnie do rejestru wyborców i to wystarczy, że zostanę wpisany? Jeśli tak jest, to stwarza to olbrzymie pole do fałszowania wyborów. Tym bardziej teraz, gdy są wydawane nowe dowody osobiste, już bez adresu zamieszkania.
Poinformuję Czytelników o odpowiedziach wojewody i prezydenta Olsztyna.
Przypomnę tylko, iż obecnie wojewoda bada oświadczenia o miejscu zamieszkania olsztyńskich radnych, w tym Marcina Kuchcińskiego. Wszyscy radni ponownie oświadczyli, iż mieszkają w gminie Olsztyn. Wątpliwości budzą oświadczenia radnych Joanny Misiewicz, Marcina Kuchcińskiego, Roberta Szewczyka i Tomasza Głażewskiego z PO, Agnieszki Jabłońskiej z klubu prezydenckiego i Moniki Rogińskiej-Stanulewicz z klubu Małkowskiego.
Adam Socha
Linki do artykułów w "Gazecie Olsztyńskiej" z 2010 roku o sprawie zamieszkania radnego Marcina Kuchcińskiego:
http://olsztyn.wm.pl/Radny-PO-straci-mandat,86144
http://gazetaolsztynska.pl/Radny-Kuchcinski-czeka-na-opinie-prawnikow-,86440
Skomentuj
Komentuj jako gość