NIE dla budowy spalarni odpadów w Olsztynie. Taki jest wynik konsultacji społecznych Programu Gospodarki Niskoemisyjnej, które odbyły się we wtorek 31 marca w ratuszu. Radny Dariusz Rudnik zapowiedział, iż jeśli prezydent nie odstąpi od forsowania budowy spalarni, to zostanie złożony wniosek o przeprowadzenie referendum, w którym mieszkańcy wypowiedzą się w tej kwestii. Natomiast wiceprezydent Bogusław Szwedowicz zapewnił, że ratusz zorganizuje odrębne konsultacje społeczne na temat budowy spalarni odpadów.
Marianna Hołubowska ze Stowarzyszenia „Świętej Warmii" odczytała, dlaczego w ogóle urząd zamówił taki dokument. Otóż, dopiero uchwalenie przez radę miasta takiego dokumentu, otwiera on „sezam" do dotacji unijnych na lata 2014-2020. Gmina, która nie stworzy takiego "papieru", nie może ubiegać się o środki unijne. To dlatego na ponad 200 stronach upchnięto w tym dokumencie wszystkie możliwe inwestycje, które chce realizować ekipa rządząca miastem, twierdząc, że wszystkie one przyczynią się do zmniejszenia zanieczyszczeń powietrza w mieście, w tym budowa spalarni odpadów.
Na stworzenie Programu Gospodarki Niskoemisyjnej dla miasta Olsztyna, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska zatwierdził 306 tysięcy złotych. Według reprezentantów firmy Consus Carbon I, która wykonała ten dokument dla gminy Olsztyn, do tej pory wydano z tej kwoty 180 tysięcy złotych (85% tej kwoty,to dofinansowanie).
Radny Dariusz Rudnik określił Plan Gospodarki Niskoemisyjnej jako kamuflaż stworzony po to, żeby przemycić w nim, na stronie 154 budowę spalarni odpadów. Wskazuje na to niepoinformowanie społeczeństwa, jaka jest faktyczna zawartość dokumentu, tryb konsultacji – ograniczenie dostępu do dokumentu do wąskiej grupy osób i krótki termin dany mieszkańcom na wyrażenie opinii (na dodatek jedyne spotkanie z mieszkańcami w ramach konsultacji ogłoszono w tym samym terminie, co wybory Rady Osiedla „Podgrodzie").
- Ręczę, że nie dopuścimy do budowy spalarni, do której, do Miasta-Ogrodu, mają być zwożone śmieci z całego regionu północno-wschodniej Polski – oświadczył radny Rudnik. - Złożymy wniosek o przeprowadzenie referendum w tej sprawie.
Swoje zdecydowanie NIE spalarni wyrażali kolejni mówcy, m.in. Tadeusz Poźniak.
Jacek Pachucki przedstawił stanowisko w imieniu Ruchu Narodowego:
"Jesteśmy przeciwni zwożeniu śmieci do Olsztyna i budowie na terenie miasta spalarni w/g aktualnej koncepcji Prezydenta Miasta .
Nie ma naszej zgody na prywatyzację mienia komunalnego (MPEC) pod przykryciem Partnerstwa Publiczno Prywatnego.
Sposób przeprowadzania obecnych konsultacji społecznych przez aktualne władze Olsztyna uważamy za przykład manipulacji społecznej."
Wiceprezes ZGOK Ryszard Szymański:
Odniosę się tylko do firmy o nazwie Bioelektra, która promowała swoją technologię już dwa lata temu. Dwa lata temu przed postępowaniami przetargowymi na wyłonienie wykonawcy zakładu utylizacji odpadów komunalnych również pojawiła się Bioelektra.
Przed tym spotkaniem Bioelektra usłyszała od nas, że jako technologia niesprawdzona na ten czas, jako technologia w fazie ćwierć-technicznej, nie przemysłowej, nie może wziąć udziału w przetargu bo ich oferta byłaby z gruntu odrzucona przez UE i na tą technologię nie pozyskalibyśmy środków. Dwa lata temu już ta technologia prezentowała się, ale do dziś, i to co zawsze będę podkreślał, nie ma referencji i nie ma sprawdzenia w sensie funkcjonalności. Pan mówi (do T.Poźniaka), że jest 5-krotnie tańsza. My podejmiemy rozmowę, jeśli będą przedstawione koszty funkcjonowania tej instalacji. Tutaj dyskutujemy na tematy niskiej emisji, a nie spalarni.
Prezes Stowarzyszenia „Święta Warmia" Bogdan Bachmura:
Szanowni Państwo, tak gwoli informacji, mam nadzieję, że to o czym pan Szymański mówił, uda nam się ustalić, ponieważ uzyskałem kilka dni temu od pana prezydenta zapewnienie, że spotkamy się w wąskim gronie, nazwijmy to fachowców ze strony miasta i ze strony społecznej i podyskutujemy, mam nadzieję w obecności reprezentantów Bioelektry, o tym co mają, a czego nie ma.
Ja chciałbym poinformować Państwa, że jakieś dwa tygodnie temu Pan prezydent zorganizował spotkanie na temat, który nas tu wszystkich interesuje w Ratuszu. Byli właściciele Bioelektry i nie usłyszeli żadnego z zarzutów, które krążą wśród urzędników i radnych miasta Olsztyna, a zarzuty są trzy: że śmierdzi, że jest awaryjna i że nie ma papierów, pozwoleń itd. Tych zarzutów panowie z Bioelektry nie usłyszeli od prezydenta i jego pracowników. Dlaczego nie usłyszeli? Dlatego, że to wszystko jest kłamstwo. Na dzień dzisiejszy, panie Szymański, a nie na „dwa lata temu".
My byliśmy (w Bioelektrze) z taką „mini-wycieczką" kilka dni temu. Wiemy co Bioelektra ma, a czego nie ma; że pracuje w ruchu ciągłym też wiemy; że jest gotowa do złożenia oferty miastu. Natomiast, tu do pana prezydenta (Szwedowicza): panie prezydencie, jeśli ta oferta jest taka, jak nam przedstawiono, a mam nadzieję, że to zweryfikujemy, bo niczego nie rozstrzygamy, to każde pieniądze unijne są warte odrzucenia dla dobra miasta, jeszcze raz powtarzam: każde pieniądze są warte odrzucenia, bo to nie są pieniądze mieszkańców.
Jeszcze taka prośba do pana prezydenta. Bardzo byśmy prosili, żeby na tych konsultacjach, mam nadzieję rozszerzonych również nie tylko o spalarnie, bo temat utylizacja śmieci - zagospodarowanie odpadów to jest dla nas ten sam temat. W 2012r., o czym Marek Przybysz tutaj wspomniał, były konsultacje na temat kombinatu ciepłowniczego. Od tamtej pory koncepcja ogrzewania miasta jest kompletnie inna, na ten temat już nie było więcej konsultacji bo pan prezydent uważa, że konsultacje odbyły się. Teraz rozmawiamy już o czymś innym, kompletnie.
Więc ja proszę żeby uwzględnić rozszerzenie tych konsultacji o te tematy, żeby panowie, może słusznie trochę dziś zdziwieni, już zdziwieni przy następnych nie byli, tylko żebyśmy rozmawiali, panie prezydencie - prosiłbym bardzo o przekazanie - w obecności pana prezydenta Grzymowicza, bo to będzie myślę, trochę inna, dla nas przynajmniej rozmowa.
Mam jeszcze inne pytanie do pana prezydenta (B. Szwedowicza). Czy Pan się orientuje w historii lansowania spalarni?
Ta spalarnia, którą pierwotnie lansowano w Olsztynie, ta do której wożono delegacje do Wiednia, super nowoczesna. Ona nie doszła do skutku nie tylko ze względu na niechęć gmin do finansowania, ona nie doszła do skutku, bo nie było czym palić w tej spalarni, ponieważ ta frakcja śmieci z naszych 37 gmin się do tego kompletnie nie nadaje, o czym urzędnicy powinni wiedzieć, a nie wiedzieli i przekonaliśmy się wtedy do jakiej ściany nas państwo pchacie. Bo w obecności wielu ludzi dziś tutaj obecnych, kiedy pani profesor Wojnowska z UWM zapytała się „A czym, panie prezydencie, będziecie palić w tej spalarni?" To ani pan prezydent, ani „ekspert", pan Endler nie byli w stanie odpowiedzieć. I na tym ta sprawa poległa. To tak gwoli przypomnienia, taka dygresja.
Czy pan się orientuje panie prezydencie, co spalarnia śmieci w Wiedniu, ta którą chciano tu wybudować, robi z substancjami ciężkimi po-spaleniowymi, z tymi dioksynami, z furanami? Czy pan lub panowie fachowcy wiecie?
Wiceprezydent Bogusław Szwedowicz: popioły są w dalszym ciągu problemem i trzeba je utylizować. Drogie są te metody utylizacji. W tych zakładach gdzie byłem to się topi, kamień się robi, to się zbryla i to się miele. Szczegółów nie znam, bo nie byłem w spalarni w Wiedniu. Słuchałem tylko wypowiedzi i widziałem zdjęcia, że jest to w centrum miasta położone. Budowałem spalarnie w Sarrbrucken, w Dusseldorfie, w Wuppertalu i tam społecznych problemów nie było. W Dusseldorfie Niemcy mieli nowy patent na filtry węglowe za 3 miliony marek, przez które te spaliny przechodziły, ale to się szybko zatykało i wrócili do starych technologii, ale prace ciągle trwają i problem jest ogólnoeuropejski.
Bogdan Bachmura: Widzę, że pan nie wie, zatem muszę wyjaśnić co się z tymi odpadami dzieje. Otóż tam (w Wiedniu) istnieje tak naprawdę druga spalarnia, której nie miało być w Olsztynie, która częściowo spala jeszcze te (toksyczne) produkty, a reszta, ta zbrylona, szczelnie zamknięta, jest wywożona do starych nieużywanych kopalń na terenie byłego NRD. A u nas nikt nie mówi nam, gdzie te produkty wyjadą i do których kopalń.
Dziękuję państwu bardzo.
Wiceprezydent Bogusław Szwedowicz powiedział, że sprawa budowy spalarni śmieci jest zbyt ważnym zagadnieniem, aby wrzucać ten temat do konsultacji nt. gospodarki niskoemisyjnej.
Wobec tego Jacek Pachucki zapytał wiceprezydenta, czy publicznie zobowiązuje się do ogłoszenia przez ratusz konsultacji nt. spalarni. Wiceprezydent Bogusław Szwedowicz zobowiązał się do tego. Problem tylko, kiedy ratusz takie konsultacje ogłosi? Bogusław Szwedowicz powiedział portalowi wnp.pl, że do października 2015 roku miasto ma wyłonić wykonawcę i na początku 2016 roku ruszyć z budową spalarni.
W sumie bardzo gorąca dyskusja trwała prawie 4 godziny. Na koniec przybyli mieszkańcy przekazali wypełnione, podpisane imiennie kwestionariusze, w których opowiedzieli się przeciwko budowie spalarni odpadów RDF w Olsztynie.
- Wszyscy, którzy złożyli pisemne opinie, wypowiedzieli się przeciwko budowie spalarni odpadów - poinformował przedstawiciel firmy, która przygotowała Program Gospodarki Niskoemisyjnej dla Olsztyna.
Adam Socha
Piotr Grzymowicz już w 2002 roku chciał sprywatyzować MPEC
do października bieżącego roku chcemy wytypować wykonawcę, by najpóźniej na początku przyszłego roku mógł rozpocząć prace budowlane – zapewniaBogusław Szwedowicz, wiceprezydent Olsztyna.
Skomentuj
Komentuj jako gość