Bioelektra wspólnie z ENEA proponują Olsztynowi zaopatrzenie w ciepło i zagospodarowanie odpadów, po najniższej w Polsce cenie i utrzymanie jej przez 10-15 lat. Na swoją inwestycję Bioelektra nie chce ani złotówki od miasta. Zrealizuje ją w 100% samodzielnie, bez dotacji. Instalację do odpadów zrealizują w 1 rok, a instalację energetyczno-cieplną na biomasę w 2,5 roku (powstanie elektrociepłownia o mocy 10 MW energii elektrycznej i 20 MW energii cieplnej).
Przedstawiciele Bioelektry (spółka w 100% polska) – Jarosław Drozd i Paweł Przybylski (na zdjęciu) – przedstawili swoją ofertę w poniedziałek 16 marca w olsztyńskim ratuszu, na zaproszenie prezydenta Piotra Grzymowicza. Prezydentowi towarzyszyli prezesi OZK, MPEC i ZGOK, wiceprezydent Bogusław Szwedowicz, doradcy (m.in. dr hab. Tadeusz Pająk z AGH w Krakowie) i radni Komisji Gospodarki Komunalnej.
Przedstawiciele Bioelektry zaprezentowali swoją – jak podkreślili - unikalną, światowej klasy technologię, wymyśloną przez polskich inżynierów.
Od lewej Janusz Drozd i Paweł Przybylski z Bioelektry, przed nimi na stole odzyskane w ich zakładzie w Różance, w 100% czyste, surowce: aluminium, PET, biomasa, szkło...
Technologię Bioelektry stworzyło dwóch polskich inżynierów z Politechniki Szczecińskiej, którzy 10 lat temu wpadli na wyjątkowy w skali świata sposób całkowitego odzysku surowców z odpadów zmieszanych. Zastosowali w tym celu ich sterylizację w autoklawach, które nazwali RotoSTERIL. Jest to najtańsza i najefektywniejsza obecnie na świecie technologia. Oferuje ją w 100% polska firma, która uruchomiła w 2012 roku zakład w Różance, gmina Susz. Przyjeżdżają ją oglądać delegacje miast ze wszystkich kontynentów. Tylko polskie miasta nie kwapią się do Różanki, bo władze polskich miast nie budują systemów zagospodarowania odpadów, a system pozyskania środków unijnych.
Z obecnych na spotkaniu radnych, wiceprezydenta Bogusława Szwedowicza oraz prezesów OZK (Rafał Targoński), ZGOK (Adam Sierzputowski) i MPEC (Konrad Nowak) - nikt nie widział zakładu Bioelektry w Różance na oczy! A to zaledwie 88 kilometrów od Olsztyna. Ale prezesi ZGOK zwiedzili, oglądając inne instalacje, cały świat!
Zakład Bioelektry, z technologią sterylizacji odpadów zmieszanych, działa od 3 lat w Różance w gminie Susz i przerabia śmieci zmieszane z Olsztyna! OZK płaci za ich odbiór tylko 220 złotych od tony (cena, za którą OZK odbiera odpady w Olsztynie, to 314 złotych od tony).
Technologia Bioelektry eliminuje potrzebę segregacji odpadów, co dodatkowo obniża cenę systemu. Nie musielibyśmy już męczyć się w domu segregując odpady, których nie da się wysegregować. Bo gdzie wrzucić pojemnik po jogurcie, złożony z metalu (wieczko), plastyku (kubełek) i resztek żywności?
Prezydent Piotr Grzymowicz, który – jak przyznał – jako jedyny z obecnych na spotkaniu w ratuszu, poznał zakład Bioelektry w Różance już 2 lata temu, miał tylko jeden argument na „nie": - Olsztyn kończy budowę Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych w Tracku za środki unijne. Zmiana teraz technologii oznacza utratę unijnej dotacji (koszt budowy ZUOK w Tracku, to 178 milionów złotych, z tego około 98 milionów złotych (63%) ma wynieść dotacja unijna).
- Proszę skalkulować, co się miastu bardziej opłaci – odparł Paweł Przybylski z Biolektry:
1. Budować spalarnię za 600-700 milionów złotych, która będzie spalała RDF. W wyniku spalania RDF powstają trujące dioksyny i furany (10 tys. razy silniejsza trucizna od cyjanku) oraz toksyczny żużel i popioły (ok. 10% masy spalania) – a więc konieczność budowy składowiska. Spalarnia ta będzie generowała przez kolejne 25 lat straszne koszty dla mieszkańców (koszty eksploatacji to ok. 10% całości kosztów inwestycyjnych). W związku z tym obecna stawka podatku za odbiór odpadów – 14,41 złotych od osoby miesięcznie wzrośnie co najmniej 3-krotnie, do kwoty 43,23 zł. Dla 5-osobowej rodziny stanowi to wyrwę w budżecie rzędu 200 złotych miesięcznie. W efekcie mieszkańcy przestaną płacić!
A stworzony system nie będzie spełniał wymagań unijnych: 50% odzyskiwanych surowców i zero odpadów biodegradowalnych na składowisku do 2030 roku. W związku z tym miasto będzie płacić słone kary.
2. Przyjąć ofertę Bioelektry i ENEA, zrezygnować z dotacji unijnej na technologię biosuszenia i produkcji RDF, zastosować technologię cieplno-mechaniczną Bioelektry, która gwarantuje całkowity odzysk odpadów. Śmieci nie trzeba segregować.
Kupować ciepło z elektrociepłowni Bioelektry i ENEA na ekologiczną biomasę. Spalanie ekologicznej biomasy jest bez emisyjne. W wyniku spalania biomasy NIE powstają trujące związki i żużle (zróbcie sami eksperyment: podpalcie plastykową butelką (RDF), a następnie kawałek chleba (biomasa) - a poczujecie różnicę).
Oferta Bioelektry gwarantuje mieszkańcom Olsztyna zachowanie obecnej stawki podatku za odbiór odpadów zmieszanych i utrzymanie jej przez 10-15 lat i najniższą w Polsce cenę za ciepło, również utrzymaną przez 10-15 lat
- Produkowanie i spalanie RDF, który ma produkować z odpadów ZGOK, to sabotaż! - podsumował dobitnie Paweł Przybylski system budowany przez ZGOK i MPEC w Olsztynie. - Bo Unia każe odzyskiwać surowce, a nie je spalać. To już taniej jest spalać odpady zmieszane, a Państwo chcecie generować dodatkowe koszty, poprzez ich osuszanie. To tak, jakby uzyskiwać ciepło ze spalania banknotów.
- Bioelektra składa miastu propozycję, do złożenia której upoważniła nas firma ENEA (największy wytwórca energii elektrycznej na węgiel kamienny w Polsce – przypis „Deb@ty") i nie chce od miasta ani 1 złotówki na realizację inwestycji. Wybór należy do Państwa - zakończył swoje wystąpienie Paweł Przybylski.
Dlaczego Bioelektra Group S.A. nie potrzebuje pieniędzy samorządowych i dotacji unijnych, dla realizacji inwestycji?
Bo zarabiają na odpadach! Wyszli z założenia, że doskonałej jakości rzeczy, które kupujemy, w sekundę po ich zużyciu nie mogą nagle tracić na wartości. Taki kubek na jogurt jest z materiałów przetestowanych, absolutnie zdrowych dla organizmu. Wystarczy tylko po jego wyrzuceniu rozdzielić: resztki żywności – biomasa, od metalu (wieczko) i plastyku (kubek).
Dzięki zastosowaniu sterylizacji uzyskali rewelacyjny wynik: całkowite oddzielenie odpadów organicznych (m.in. resztek żywności) od pozostałych odpadów, dzięki czemu uzyskali całkowicie czyste metale, tworzywa, szkło, pozbawione resztek żywności, etykiet, klejów i farb, dzięki temu prosto z zakładu w Różance są kupowane przez przemysł. Bioelektra zarabia na odzyskanych odpadach, dlatego realizuje inwestycje za własne środki.
Żadna z technologi stosowanych obecnie na świecie nie daje takiego efektu, gdyż odpady te wychodzą po segregacji nadal oblepione zepsutą żywnością. Metody obecnie stosowane i wciskane Polsce, głównie z Niemiec tzw. mechaniczno-biologiczne, to samooszukiwanie się, a nie odzysk odpadów. Te odpady i tak trafiają na składowiska, tylko dużo drożej kosztują, bo przeszły przez zbudowane za dziesiątki i setki milionów zakłady.
Świat odchodzi od spalania, jako metody unieszkodliwiania odpadów drogiej i wyjątkowo szkodliwiej dla środowiska (furany i dioksyny uwalniane przy spalaniu plastyku są 10 000 razy bardziej trujące od cyjanku).
"Unia Europejska planuje wprowadzenie zakazu spalania zmieszanych odpadów komunalnych, wprowadzenie w całej UE podatku dla spalarni, przy jednoczesnym ograniczenia składowania odpadów do 5% masy i zakazie składowania odpadów o wartości energetycznej przewyższającej 6 MJ/kg. Wszystkie te wyśrubowane wymogi spełnia technologia Bioelektry" - czytamy w opracowaniu Bioelektry wręczonym obecnym w ratuszu na prezentacji.
Również nasz rząd ustami wiceministrów ministerstwa środowiska ostrzega samorządy przed budową spalarni, bo nie będzie w nich czym palić. Unia każe odzyskiwać odpady, a nie je palić. Do 2020 roku musimy odzyskiwać 50% odpadów.
Technologia Bioelektry uzyskała wszystkie możliwe atesty i certyfikaty. Spełnia europejskie standardy oraz wymogi Ministra Środowiska dotyczące gospodarki odpadami, przyjęte do roku 2020.
Obecnie Biolektra negocjuje umowy z władzami miasta Hamburg (po 20 latach rezygnują ze spalarni), San Francisco w sprawie przetwarzania 700 000 ton odpadów zmieszanych, Rijadh w Arabii Saudyjskiej – przetwarzania 1 miliona ton odpadów zmieszanych, rozmawia z władzami Buenos Aires, Londynu, Istambułu i Ankary, uczestniczy w przetargu Królestwa Bahrajn na przetwarzanie 1,5 miliona ton odpadów.
To nie Bioelektra potrzebuje kontraktu z Olsztynem, to mieszkańcy Olsztyna muszą domagać się, by prezydent podpisał kontrakt z Bioelektrą.
Wybór jest taki: albo płacimy podatek śmieciowy na obecnym poziomie 14,41 złotych od osoby, albo co najmniej 3-krotnie wyższy. Dla 5-osobowej rodziny obecnie budowany system ZGOK-u plus spalarnia oznacza podatek w wysokości około 200 złotych miesięcznie, system Bioelektry – 60 złotych.
Przy tym system ZGOK-u nie pozwala na spełnienie norm unijnych.
Władze Gdańsku już się opamiętały. Utopiły w budowę Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Szadółkach 350 milionów złotych. Zakład ten zasmrodził Trójmiasto i Gdańsk płaci z tego tytułu słone kary. Na naprawy systemu wydano już około 10 milionów złotych. Bez efektu. Po protestach mieszkańców prezydent Paweł Adamowicz wycofał się z budowy spalarni (kolejne 500 milionów złotych) i zwrócił się do Bioelektry. Rozmowy trwają.
Jedyna poważna wada BIOELEKTRY jest taka, że nie potrzebują pieniędzy unijnych, ani pieniędzy miasta na swoją inwestycję, a więc nie ma tu miejsca dla gigantycznego, unijnego „Misia".
Adam Socha
SPROSTOWANIE SPÓŁKI ZGOK I MOJE ODPOWIEDZI:
Po publikacji tekstu otrzymałem pismo ze ZGOK żądające bezpłatnego opublikowania Sprostowania.
"Wnoszę o publikację powyższego sprostowania w tych samych działach, w których opublikowano wyżej wymieniony artykuł, równorzędną czcionką oraz zachowaniem równorzędnych zasad formatowanie tekstu".
Z poważaniem,
Adam Sierzputowski,
prezes ZGOK
Oto Sprostowanie ZGOK-u i moje odpowiedzi.
1. ,,Tylko polskie miasta nie kwapią się do Różanki, bo władze polskich miast nie budują systemów zagospodarowania odpadów, a system pozyskiwania środków unijnych" napisano w przywołanej publikacji, a tymczasem Olsztyn wraz z 36 gminami realizuje projekt pn. ,,System zagospodarowania odpadów komunalnych w Olsztynie. Budowa Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów".
Stwierdzenie w Debacie jest gołosłowne i wymaga sprostowania.
Ad. 1. W tym zdaniu chodzi o to, że władze polskich miast ulegają lobby spalarniowemu, nie szukają innych rozwiązań: tańszych i dających lepsze efekty, tak jak w przypadku Bioelektry – całkowity odzysk surowców z odpadów, a taki jest cel wyznaczony przez Unię Europejską. Również władze Olsztyna uległy lobby spalarniowemu, a ZGOK mógł postawić na innowacyjność i wziąć technologię Bioelektry, której zakład w woj. warmińsko-mazurskim funkcjonuje od 2012 roku. A ponoć Olsztyn stawia na innowacyjność. Miasto wszak zbudowało za 70 milionów złotych Park Naukowo-Technologiczny.
2. Uściślenia wymaga informacja o przerabianiu przez Bioelektrę w Różankach śmieci z Olsztyna. W roku 2014 instalacja w Różankach przetworzyła niespełna 11 % zmieszanych odpadów komunalnych zebranych w Olsztynie.
Ad 2. Jak poinformował „Deb@tę" prezes OZK pan Rafał Targoński w 2014 roku do instalacji Konsorcjum Bioelektra Group i Uskom w Różankach przekazano ok. 12.159 Mg. To wewnętrzna sprawa Konsorcjum, kto ile przerobił. Bioelektra może przerabiać dowolną ilość odpadów. To kwestia dostawiania kolejnych modułów. Z informacji OZK za 2014 rok wynika, że w 2014 roku OZK przyjął ok. 48.016 ton odpadów zmieszanych, więc 12.159 ton przekazanych do Konsorcjum w Różankach, to 25%.
3. Informacja o tym, że technologia Bioelektry eliminuje potrzebę segregacji odpadów jest nieprawdziwa. Nawet przy tej technologii odzyskiwanie papieru jest możliwe tylko drogą selektywnej zbiórki.
Ad. 3 Przedstawiciele Biolektry na prezentacji swojej technologii w ratuszu wyraźnie powiedzieli, że zbiórka makulatury musi pozostać, jak również trzeba uczyć segregacji odpadów najbardziej toksycznych: baterii, świetlówek itp.
4. Przytoczona wypowiedź Prezydenta Olsztyna jest niepełna ponieważ kończy się budowa Zakładu w Tracku nie tylko za pieniądze unijne, ale także za własne (37% kosztów inwestycyjnych).
5. Informacja o kosztach budowy spalarni została podana bez powołania się na jej źródło. Postępowanie prowadzone przez MPEC w Olsztynie wskazuje na koszty niższe o blisko 50 % w stosunku do podanych w Debacie.
Ad. 5 Prezydent i MPEC przed opinią publiczną ukrywają informacje na temat toczonych negocjacji, nie chcą wykonać wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i udzielić odpowiedzi na pytania zadane przez panią Mariannę Hołubowską, dotyczące toczonych negocjacji. To pierwsza informacja, iż koszt spalarni ma wynieść 50% podanej przeze mnie kwoty: 600 – 700 milionów złotych. Koszt budowy spalarni w Białymstoku - 409 milionów złotych, Bydgoszczy – 491 milionów złotych, Szczecinie – 666 milionów złotych.
6. W wyniku spalania RDF powstają żużle i popioły w granicach 7-10% masy spalanej. Podana w publikacji wielkość 30% odnosi się do spalania odpadów zmieszanych, a nie do RDF.
Ad. 6. Zgadza się, ale i tak będzie problem transportu i składowania najbardziej toksycznych popiołów. Niemcy deponują je w nieczynnych kopalniach, ale każą sobie słono płacić.
7. W wyniku ogłoszonej przez ZGOK ceny ,,na bramie" w wysokości 350 zł/Mg obejmującej także koszty unieszkodliwiania frakcji palnej RDF możliwy jest wzrost opłaty za odbiór odpadów do wysokości 18,30 zł od osoby, a nie, jak podano w publikacji Debaty, do kwoty 43,23 zł. Budowa spalarni nie ma wpływu na wysokość opłaty, o której wyżej mowa w okresie najbliższych 5-u lat, a w perspektywie 15-20 lat może stworzyć warunki do obniżenia opłaty.
Ad. 7. To nie moje wyliczenia, tylko ekspertów, którzy uważają cenę „na bramie" za odpady 350 zł/Mg za zaniżoną. Jako realną podają cenę 500-600 zł/Mg.
8. ,,Zero odpadów na składowisku do 2020 roku" jest informacją nieprawdziwą. Szczegółowe przepisy regulują rodzaje i poziomy dopuszczalnych do składowania frakcji odpadów komunalnych.
Ad. 8. Prostuję, „zero odpadów biodegradowalnych" na składowisku do 2030 roku, poziom recyklingu surowców wtórnych do 2020 roku – 50%, do 2030 roku – 70%.
9. Używanie określenia ,,biomasa" w stosunku do frakcji wyodrębnionej z odpadów zmieszanych jest niewłaściwe. Frakcja ta nadal jest odpadem i do jej spalania mają zastosowanie wszystkie wymagania dotyczące spalania odpadów komunalnych.
Ad. 9. Odsyłam do Ustawy o odnawialnych źródłach energii z 20 lutego 2015 roku, która wprowadza definicje biomasy.
10. Informacja o zamierzeniach Unii Europejskiej: zakaz spalania zmieszanych odpadów komunalnych, wprowadzenie podatku dla spalarni – nie znajdują potwierdzenia w dokumentach unijnych.
Ad. 10. To zdanie zacytowane z opracowania Bioelektry wręczonego obecnym w ratuszu na prezentacji, również panu prezeswoi ZGOK. Janusz Drozd podtrzymuje to twierdzenie.
czytaj też: SPALARNIA czyli mega-MIŚ W OLSZTYNIE
Wywiad z Januszem Drozdem z Bioeleketry dla wnp.pl
Byłem w zakładzie BIOELEKTRY w Różance. Oto raport z wizyty (opis działania technologii pod zdjęciami):
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn/4124-bioelektra-chce-zbudowac-olsztynowi-elektrocieplownie-za-darmo-kafelek.html#sigProId624227f81e
Skomentuj
Komentuj jako gość