Czy problemem Olsztyna jest deficyt ciepła? Uczestniczyłem w spotkaniu (23.02.2015r.) odpowiadając na zaproszenie Pana Prezydenta, którego temat określono: „Wybór partnera w celu świadczenia dostaw do miejskiej sieci ciepłowniczej".
Spotkanie miało charakter informacyjny i skierowane było do radnych klubu Prawo i Sprawiedliwość. Jak to określił Pan Prezydent celem tego spotkania było przedstawienie postępu prac przy realizacji projektu budowy spalarni. Tu pragnę podziękować Inicjatorowi spotkania za troskę i dbałość o dostęp do informacji publicznej w tak kluczowej sprawie. Jako reprezentant społeczności lokalnej mógłbym być tym faktem usatysfakcjonowany. Niestety to wrażenie skutecznie mnie ominęło. Prezes Zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Pan Nowak z godną podziwu wiarą zaprezentował jedynie słuszną koncepcję budowy elektrociepłowni. Niestety i tu również mimo najszczerszych chęci, jakie przejawiałem uzasadnienia, jakich używał Pan Prezes do mnie nie dotarły.
Jak bumerang wróciła nowa stara koncepcja i rozsiadła się na talerzu niczym odgrzany kotlet. Proszę wybaczyć te określenia, ale doprawdy nie mogę zrozumieć uporu, z jakim pomysłodawcy forsują delikatnie mówiąc surrealistyczne wizje. Nie chcę się wdawać w specjalistyczne analizy gdyż uczyniło to już wielu mających w tej materii i doświadczenie i podstawową wiedzę. Ograniczę się, więc do wypunktowania podstawowych wątpliwości.
Mając na względzie zapisy budżetu twierdzę, że jest to zadanie nie do udźwignięcia. Źródła finansowania projektu tj. kredyty bankowe, środki unijne, Polskie Inwestycje Rozwojowe, wkład własny i tzw. spółki Partnerstwa Prywatno Publicznego spowodują, że struktura udziałowa wymusi utratę przez miasto kontroli nad nowym podmiotem. Jakie będą tego konsekwencje odpowiedź nasuwa się jedna a mianowicie monopolistyczne praktyki będą normą. Kwestia wyboru partnera prywatnego w wyniku dialogu konkurencyjnego to już prawdziwy matrix. Wreszcie sprawa tzw. frakcji palnej z odpadów komunalnych. Jak określił Prezes Nowak aby przedsięwzięcie było rentowne kombinat musi spalać 100 tys ton. Sam ZGOK ze „strefą centrum" szacuje się, że zabezpieczy 50 tys. ton. Na pytanie skąd wziąć pozostałe 50 tys. to już sfera nazwę to „gdybania".
Podsumowując rzeczywiście mamy poważny problem do rozstrzygnięcia, mamy zdefiniowane potrzeby, mamy projekt forsowany przez magistrat. Nie mamy projektu alternatywnego. Nie znamy stanowiska suwerena.
„Być albo nie być oto jest pytanie". Tymi słowami zaczyna się najsłynniejszy, w historii literatury, monolog. Parafrazując tekst słynnego autora „Budować czy nie budować oto jest pytanie" Może najwyższy czas w tak kluczowej kwestii sięgnąć po narzędzie, jakim jest referendum?
Jarosław Babalski
Radny Miasta Olsztyna
Skomentuj
Komentuj jako gość