Na sesji budżetowej Olsztyna, w środę 28 stycznia, zabraknie głosu Jana Tandyraka, a być może także Marka Kuchcińskiego z PO, którzy wyjechali na urlop. Świeżo zawiązana koalicja będzie więc miała 12-11 głosów w 25-osobowej radzie. Dlatego prezydent kolęduje po radnych spoza koalicji, by zdobyć brakujące głosy, m.in. spotka się z radnym SLD Krzysztofem Kacprzyckim.
Jan Tandyrak wyjaśnił „Deb@cie", że sesja budżetowa miała się odbyć w ubiegłym tygodniu i dlatego zaplanował teraz wyjazd na urlop, jednak przewodnicząca Rady Miasta Olsztyna Halina Ciunel nie kryła zaskoczenia jego wyjazdem przed najważniejszą sesją w roku.
Wszystko wskazuje na to, że to ciąg dalszy walki między olsztyńskimi działaczami Platformy. Część z nich miała dosyć stylu sprawowania władzy przez Jana Tandyraka i zagłosowała na Halinę Ciunel, jako przewodniczącą Rady Miasta Olsztyna.
We wtorek 27 stycznia wieczorem najpierw spotyka się klub radnych PO, a następnie koalicja PO i PSL oraz klub Piotra Grzymowicza „Ponad Podziałami", by policzyć głosy. Głosowania na budżetem nie można przełożyć, gdyż musi on zostać uchwalony do końca stycznia. W przypadku jego nieprzyjęcia, budżet dla Olsztyna zatwierdzi Regionalna Izba Obrachunkowa.
Skomentuj
Komentuj jako gość