"Nie wierzcie zawodowemu kłamcy, człowiekowi, który przez lata kłamał za pieniądze, bo on wie, jak to się robi. Dziś usiłuje oszukać Was, zapewniając o swojej niewinności. Do kobiet zwracam się zwłaszcza ‒ chyba lepiej rozumiecie piekło, jakie zdaniem prokuratury, miały przejść podwładne Małkowskiego" - apeluje Piotr Bałtroczyk.
Witam Państwa. Nazywam się Piotr Bałtroczyk, jestem absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, politologiem z wykształcenia, prezenterem radiowym, telewizyjnym i estradowym z zawodu. Byłem nauczycielem akademickim i dziennikarzem oraz prezenterem Radia Olsztyn. Prowadziłem setki popularnych programów telewizyjnych, dwukrotnie otrzymałem Wiktora, najważniejszą polską nagrodę telewizyjną. Jestem niezależny finansowo i politycznie, nie ubiegam się o żadne stanowiska. Nie jestem związany, w jakikolwiek sposób, z żadnym komitetem wyborczym. Urodziłem się tu, w Olsztynie, 53 lata temu. Tu, na Poprzecznej, spoczywają moi rodzice. To ja napisałem ten tekst i opłaciłem jego emisję. I to ja mówię do Państwa, Piotr Bałtroczyk, bo znowu potrzebuję Państwa pomocy i znowu potrzebuje jej moje miasto ‒ Olsztyn.
Przepraszam, że zawracam Wam głowę, ale larum grają. Apeluję do wszystkich mieszkańców Olsztyna, tych, dla których jest on Małą Ojczyzną, a nie adresem meldunkowym. Wstańcie z wygodnych foteli i oddajcie swój głos przeciwko Czesławowi Małkowskiemu, który znów usiłuje Was uwieść ‒ byłemu prezydentowi oskarżonemu o ciężkie przestępstwa, wyprowadzonemu z ratusza w kajdankach wiarołomnemu mężowi, odwołanemu w referendum fałszerzowi naszej pamięci, funkcjonariuszowi totalitarnego systemu, cenzorowi, najemnemu kłamcy, który zwalczał należną nam wolność myśli i słowa. Nie głosujcie na niego, niech dzięki temu trafi wreszcie do politycznego Mordoru, którego nigdy nie powinien opuścić.
Małkowski, wersja 2014, mówi, że chce ludzi łączyć, a nie dzielić, bo dziś chce łączyć to, co sam podzielił. Ale pamiętajcie ‒ on chce was złączyć w złu, którego jest uosobieniem. Chce, żebyście swoim głosem podżyrowali jego niecne życie ‒ komunistycznego aparatczyka, cenzora, wynajętego kłamcy, zwalczającego demokratyczne wolności. A nie wolno się łączyć w złu. Małkowski, chcąc was uwieść, posługuje się autorytetami ludzi odległych od niego jak prawda. Podpiera się Prymasem Wyszyńskim. Przypomnę ‒ to ideowi koledzy Małkowskiego szykanowali i więzili Księdza Prymasa przez lata. Cytuje Małkowski represjonowanego Antoniego Słonimskiego, poetę dławionego przez cenzurę, objętego zakazem druku przez ideowych wspólników Małkowskiego.
Szczytem tegorocznej obłudy jest zdjęcie frasobliwego Małkowskiego z Kopernikiem. Proste skojarzenie: wybitni olsztynianie. To bezczelne naprawdę, bo Kopernik bronił Olsztyna, a dziś Olsztyna trzeba bronić przed Małkowskim. Kopernik pisał o psuciu pieniądza, a działalność Małkowskiego to materiał na tekst o psuciu polskiej polityki, gdy totalitarny kłamca dzięki demokracji, którą zwalczał, usiłuje zatriumfować.
Czy jest jakaś granica obłudy, zakłamania, podstępnego fałszu, której Małkowski, wiarołomny mąż, długo wypierający się niegodziwości, nie przekroczył, chcąc zdobyć Wasze względy, Wasz głos. Nie dajcie kłamcy sobą manipulować. Próbował cztery lata temu, próbuje znowu – zło się odradza, dajmy mu odpór, by nie żyć ze wstydem, że nic nie zrobiliśmy. Inteligencjo nie rezygnuj!
Nic się nie zmieniło, powiadam Państwu: Małkowski jest wciąż byłym prezydentem odwołanym w referendum, sfotografowanym wcześniej z obnażonymi genitaliami w prezydenckim gabinecie wiarołomnym mężem wyprowadzonym z ratusza w kajdankach, oskarżonym przez prokuraturę o mobbing, molestowanie seksualne i gwałt, czyli o zgotowanie podległym sobie kobietom piekła na ziemi. Proces wciąż trwa i zapewnienia Małkowskiego o niewinności w błoto można na razie wrzucać, bo tam jest ich miejsce. Nie wierzcie zawodowemu kłamcy, człowiekowi, który przez lata kłamał za pieniądze, bo on wie, jak to się robi. Dziś usiłuje oszukać Was, zapewniając o swojej niewinności. Do kobiet zwracam się zwłaszcza ‒ chyba lepiej rozumiecie piekło, jakie zdaniem prokuratury, miały przejść podwładne Małkowskiego.
Małkowski liczy na to, że czas zatarł w naszej pamięci jego totalitarną przeszłość i popełniane niegodziwości. Michał Bułhakow,wielki pisarz, również gnębiony przez cenzurę, pisał, że „rękopisy nie płoną". A ja mam nadzieję, że Waszej pamięci nie zatruły umizgi Małkowskiego, żenujące zapewnienia, nie poparte jakimikolwiek faktami. To jest wciąż człowiek nikczemny moralnie, człowiek, który czynił zło. To człowiek, którego odwołaliśmy w demokratycznym referendum i musimy dziś potwierdzić ten wybór. Jest chyba coś takiego jako honor miasta. Inteligencjo nie rezygnuj!
To mówiłem ja Piotr Bałtroczyk, dziękuję za uwagę. Bardzo na Was liczę obywatele Olsztyna, ocalcie miasto przed wstydem.
(wystąpienie Piotra Bałtroczyka publikujemy na jego prośbę, będzie ono również emitowane w Radio Olsztyn)
Skomentuj
Komentuj jako gość