"Przeanalizujemy jeszcze dokładnie zaistniałą sytuację pod kątem prawnym i podejmiemy odpowiednie decyzje dotyczące aspektu ochrony naszego autorskiego pomysłu, w tym wykorzystania przez Miasto Olsztyn proponowanej przez nas nazwy imprezy" - czytamy w oświadczeniu agencji STX JAMBOREE w związku z publikacjami w mediach olsztyńskich dotyczących organizacji imprezy masowej Olsztyn Green Festival.
Po pierwsze w listopadzie 2013 roku podczas spotkania z władzami Olsztyna z radością zaprezentowaliśmy oraz złożyliśmy 50 stronicową ofertę - autorski projekt stworzenia festiwalu o identycznej nazwie jak wydarzenie organizowane ostatecznie przez Miasto Olsztyn przy współpracy spółki Agora. Nazwy "Green" nie można zastrzec, ale to nazwa z naszej oferty. Widniejąca na naszej stronie tytułowej nazwa "Green Olsztyn Festival" wg naszej oferty mogła być modyfikowana (np. przestawienie dwóch słów). Przeanalizujemy jeszcze dokładnie zaistniałą sytuację pod kątem prawnym i podejmiemy odpowiednie decyzje dotyczące aspektu ochrony naszego autorskiego pomysłu, w tym wykorzystania przez Miasto Olsztyn proponowanej przez nas nazwy imprezy.
Po drugie, widać, że wśród złożonych czterech ofert - nasza była drugą najtańszą. Bardzo ekonomiczną. Zakładała wszak istotny dla włodarzy miasta aspekt zaproszenia gwiazd międzynarodowych oraz polskich, a nie tylko krajowych (do wyboru zaproponowaliśmy wiele pierwszoligowych nazwisk z całego świata) oraz intensywne działania promocyjne. Widać wyraźnie, że reguły tzw. konkursu były różne dla poszczególnych uczestników.
Po trzecie, czytając doniesienia medialne oceniamy z przykrością, że przegrały w tym swoistym konkursie ofert co najmniej dwa wydarzenia znacznie ciekawsze merytorycznie, artystycznie i co kluczowe - marketingowo od "najtańszego" wyboru. Zaś bardzo przystępne cenowo dla miasta. Ta szumnie poczyniona, a de facto niewielka oszczędność jest wg naszej oceny tylko pozorna i nie oznacza wcale automatycznie optymalizacji wydatków miasta. Nie gwarantuje sukcesu. Jest wręcz nieracjonalna, bo nierealna i nierynkowa. Nasz projekt, który znamy najlepiej - zakładał m.in. kilkanaście poważnych pomysłów na ogólnopolską kampanię reklamową oraz PR imprezy oraz samego Olsztyna. Uzasadniał także użycie w nazwie imprezy słowa "green" albowiem nasz festiwal miał być imprezą proekologiczną pod wieloma względami.
Po czwarte naszą ofertę składała agencja STX Jamboree - jedna z największych agencji eventowych, koncertowych i marketingowych w naszym kraju. Mająca na koncie m.in. organizację licznych festiwali oraz imprez masowych w Polsce i zagranicą. Nie zaś osoba prywatna jak sugeruje Urząd Miasta. Zaś Stanisław Trzciński*, a także Paweł Kwiatkowski, czyli obydwaj prezesi agencji byli osobiście obecni podczas prezentacji festiwalu w Olsztynie.
Na koniec, mimo wszystkich powyższych uwag z naszej strony, raz jeszcze dziękujemy za zaproszenie do konkursu oraz życzymy Olsztynowi samych sukcesów, a także powodzenia na tej trudnej - nowej drodze do stworzenia ogólnopolskiego wydarzenia artystycznego. Nie będzie to łatwe w obecnej sytuacji. Ale nadal nie jest to oczywiście niemożliwe.
W załączeniu (na dole w komentarzu) zamieszczamy kolaż z kilku slajdów z naszej oferty. Pozostajemy do dyspozycji, Agencja STX Jamboree.
Od redakcji "Deb@ty":
*Na konferencji prasowej prezydenta Piotra Grzymowicza zapytałem, kto złożył ofertę organizacji festiwalu, oprócz AGORY. W imieniu prezydenta odpowiedział jego doradca Bogusław Żmijewski. Wymienił m.in. ofertę Stanisława Trzcińskiego. Z Oświadczenia dowiadujemy się, że pan S. Trzciński nie złożył oferty jako osoba fizyczna tylko jako prezes agencji STX Jamboree.
Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość