Olsztynianie przybyli tłumnie całymi rodzinami na otwarcie Parku Centralnego. Odebrali to co zobaczyli bardzo pozytywnie. Były też uwagi dotyczące np. za małej liczby ławek czy koszy, ale za generalna porażkę parku niepełnosprawni i rodzice z dziećmi w wózkach uznali dostęp do tego pięknego miejsca.
Jak przypomniał na swoim facebooku znawca historii Olsztyna Rafał Bętkowski pierwszy raz powstanie Parku Centralnego obiecano mieszkańcom w 1949 roku, a więc 65 lat temu! Obiecywał ówczesny prezydent Czesław Browiński.
Na trawie spotkałem pania Katarzynę Halinę Korejwo, która przyjechała do parku na wózku inwalidzkim (na zdj. głównym schody do parku od strony ul. Niepodległości, przy moście)
Oto jej uwagi:
- To jest park dla pięknych, młodych i zdrowych. Uważam, że park jest zrobiony tak jak wszystko w Olsztynie - Ratusz jest wrogiem niepełnosprawnych na wózkach oraz matkom z dziećmi. W parku są miejsca z 3 schodkami, a nie ma zjazdu, jest wjazd od ul. Mariańskiej, do wyjazdu na Kościuszki, trzeba objechać wózkiem cały park, ale to specyfika całego Olsztyna – jedno w Olsztynie umieją zrobić – schody, schody pod ratuszem, pod zamkiem, ile się wykłóciłam, by wjazd do galerii handlowej Aura zrobiono. Przy sklepie Malwa, za nim jest Jysk, piękny zjazd zrobiono, wydano mnóstwo pieniędzy, ale kończy się schodami. Gdziekolwiek był problem z kraweżnikami, to jak jeszcze był pan Jaszczuk, wystarczyło wysłać do niego mail, 2 dni, i likwidowano krawężnik. Teraz wszędzie wstawia się wysokie krawężniki. Odpowiedź ratusza: - „ale nie wszyscy jeżdżą na wózkach". Stare Miasto to tor przeszkód dla wózków, piękne kawiarnie otwierają, to muszą chociaż jeden schodek wstawić, bez podjazdu. Dlaczego nadzór budowlany odbiera obiekty nie przystosowane dla wózków?
Na sesji Rady Miasta Olsztyna mówiłam o tym. Byłam zaskoczona, gdy dostałem sprawozdanie podpisane w lutym tego roku przez panią dyrektor wydziału architektury Annę Rokitę, że wszystko w Olsztynie gra jeśli chodzi o usuwanie barier. To, że Olsztyn jest wrogiem ludzi na wózkach i dzieci w wózkach zawdzięczamy pani Rokicie, która twierdzi, że za to odpowiadają architekci. Dlaczego ratusz przyjmuje projekt, jeśli nie ma podjazdu dla niepełnosprawnych?
Głos pana w średnim wieku:
Park jest piękny, ale są też niedoskonałości: ławki są żelazne, najlepiej się siedzi na ławkach drewnianych, to zmarnowanie pieniędzy. Postuluję wybudować oczko wodne dla dzikich kaczek. ułatwieniem byłyby toalety bezpłatne, bo przy licznej rodzinie, to wydatek kilkunastu złotych. Dobrze byłoby przy brzegu Łyny wygrodzić strefę, do brodzenia po wodzie po kolana.
Kajakarze, którzy dopłynęli do fontanny skarżyli się, że nie ma gdzie przybić do brzegu i wyciągnąć kajaki.
Niektórzy mieszkańcy martwili się, co z utrzymaniem parku. Jeśli nie będzie regularnego podlewania trawy, to zamienią się trawniki w klepiska. Już dzisiaj były całe połacie suchej trawy.
Wyrażano tez obawy z powodu psów. Były głosy, by wydzielić ogrodzony teren dla właścicieli piesków.
Przekazałem te uwagi i postulaty mieszkańców prezydentowi Piotrowi Grzymowiczowi. Oto zapis rozmowy z prezydentem w dniu otwarcia Parku Centralnego 19 lipca.
(prezydent ufundował tort)
- Co z działką wzdłuż ulicy 22 Stycznia, jakie jest jej przeznaczenie?
Piotr Grzymowicz: - Trwały prace zespołów w zakresie programu zrównoważonego rozwoju Śródmieściu, być może przystąpimy jeszcze w tym roku do opracowania miejscowego planu dotyczącego całego Śródmieścia, w tym tego terenu przy 22 Stycznia.
- Jakie jest przeznaczenie tego obiektu, który mijamy wchodzą do Parku od ul. Pieniężnego, mijani mieszkańcy widzieli by tam restaurację?
Piotr Grzymowicz: - Już jest funkcja wpisana dla tego obiektu: turystyczno-rekreacyjna związana z wykorzystaniem Łyny i gastronomia tez jest przewidziana. Oczyścilismy ten teren ze smoły pogazowej i we wrześniu obiekt zostanie wystawiony na przetarg.
- Były głosy, żeby w każdy weekend były tutaj, przy fontannie koncerty kameralne i podest do tańców.
Piotr Grzymowicz: - Jestem za tym, przewidujemy w tym miejscu muzykę.
- Czy przybędą ławki, koszy na śmieci?
Piotr Grzymowicz: - Dzisiaj dowieźli nasze ławki, bo dostawca się opóźnił. Są zamówione i inne elementy małej architektury. Będzie dodatkowy zjazd dla niepełnosprawnych oraz chodniki tam, gdzie mieszkańcy wydeptali ścieżki. Zostaną dosadzone 222 drzewa.
- Czy będą boiska?
Jest miejsce na boiska , sprawa tylko pozyskania dalszych środków, mamy projekt całego parku podzielony na dwa etapy, to co widzimy zostało zrealizowane, a jeszcze zostało nam boiska i teren przy kurii.
Relacja i zdjęcia: Adam Socha
PS. Specjalnie z Warszawy na zaproszenie "Gazety Olsztyńskiej" (pani red. Ewa Mazgal) przyjechał na otwarcie parku prof. Geno Małkowski, by malować portrety mieszkańcom Olsztyna. "GO" ograniczyła się do wręczenia gościowi butelki wody. Nie poczęstowano gościa nawet obiadem, nie mówiąc o zwrocie kosztów podróży. Żeby było jasne, to nie prof. Geno Małkowski nam się poskarżył. Profesor ma swój honor. Informację o tym, jak go potraktowano przekazał nam Wojtek Ciesielski.
Tym bardziej zaskakuje to sknerstwo prezesa "Edytora" pana Tokarczyka, gdyż ratusz wykupuje w "GO" całe strony reklam, w tym reklamy otwarcia Parku Centralnego.
https://www.debata.olsztyn.pl/wiadomoci/olsztyn/3466-park-tylko-dla-pieknych-mlodych-i-zdrowych-kafelek.html#sigProIdf2db72bad4
Skomentuj
Komentuj jako gość