Olsztyński ZGOK chce podnieść stawkę płaconą przez 36 samorządów z 300 do 428 złotych za tonę odpadów. W czwartek 27 grudnia odbyło się trzecie Walne w tej sprawie. Choć większość gmin jest za podwyżką, to jej przeciwnicy mają wystarczającą liczbę głosów, by taką decyzję zablokować.
Wśród burmistrzów, którzy od początku są przeciwko podnoszeniu stawki, jest Jarosław Kowalski z Dobrego Miasta. Jego zdaniem ZGOK niewiarygodnie wylicza koszty. Burmistrz Kowalski chciałby też dostać pewne deklaracje ze strony Olsztyna.
Chodzi o RDF, o to paliwo, które ma być wykorzystywane w przyszłym MPEC-u
– mówi.
Obecnie RDF produkowany ze śmieci jest oddawany spółce Novago, której za to trzeba płacić grube miliony. Po wybudowaniu w Olsztynie spalarni, ma być oddawany właśnie do niej. Kością niezgody jest stawka. MPEC zapowiedział, że ZGOK będzie musiał dopłacić mu za przyjęcie każdej tony RDF-u, ta dopłata ma wynieść maksymalnie 200 złotych. To nie podoba się niektórych burmistrzom.
Prezydent Olsztyna twierdzi jednak, że lepszej stawki nie da się uzyskać.
Olsztyn od samego początku wziął na siebie główny ciężar zagospodarowania RDF. Stawka wyniesie między 84 a 200 złotych, podczas gdy dziś RDF jest oddawany cementowniom za 285 złotych za tonę. Za 2 lata najprawdopodobniej trzeba im będzie płacić 500 złotych. A Olsztyn deklaruje, że przez 15 lat dopłata maksymalnie wyniesie 200 złotych
– mówi Piotr Grzymowicz.
Prezydent Olsztyna chce przekonywać nieprzekonanych burmistrzów jeszcze na spotkaniu ostatniej szansy, które zaplanowano na ostatni dzień grudnia. Pojawił się także wniosek awaryjny o to, by samorządy dopłaciły do funkcjonowania Zakładu bez podnoszenia stawki. I wiadomo, że niektórych burmistrzom takie rozwiązanie podoba się bardziej.
Dla nas finansowo byłoby to korzystniejsze
– przyznaje burmistrz Mrągowa Stanisław Bułajewski, który jest zdecydowanym przeciwnikiem podnoszenia stawek. Ale z drugiej strony – to nie rozwiąże problemu w całości.
Obecne wyliczenia pokazują, że przy zachowaniu stawki 300 złotych za tonę pieniądze w spółce skończą się 13 lutego przyszłego roku. W całym przyszłym roku w kasie spółki ma zabraknąć 17 milionów złotych. Dopłaty od samorządów, gdyby przeszły w maksymalnej wysokości dopuszczalnej prawem wyniosłyby 11 milionów. Nadal będzie więc brakowało 6 milionów
– wylicza prezes ZGOK-u Marek Bryszewski.
Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi został źle zaprojektowany, a jego twórcy nie przewidzieli ogromnego wzrostu śmieci, jakie produkuje nasze społeczeństwo – powiedział w Porannych pytaniach Radia Olsztyn Jarosław Kowalski, burmistrz Dobrego Miast. Słuchaj TUTAJ
Do udziałowców spółki ZGOK, Wójtów i Burmistrzów miał trafić poniższy, niepodpisany List. Niepodpisany doradca dostarcza argumentów gminom przeciwnym podwyżce.
Zwracam się do Państwa z prośbą o nie pozostawianie sprawy podwyżki opłat za przyjęcie odpadów przez ZGOK Sp. z o.o. w Olsztynie do wyłącznej decyzji władz Miasta Olsztyn. Nasze gminy, których jesteśmy przedstawicielami, są większościowym udziałowcem w Zakładzie Gospodarki Odpadami Komunalnymi Sp. z o.o. (ZGOK), co daje nam realny wpływ na kształt funkcjonowania tej spółki oraz na cenę oferowanych przez nią usług. Podczas ostatnich posiedzeń Wspólników, Zarząd Spółki nie przedstawił nam wiarygodnych kalkulacji cenowych za przyjęcie odpadów. Nie pokazano nam również żadnej innej perspektywy poprawy funkcjonowania spółki poza kolejnymi inwestycjami, które jedynie podrażają świadczone przez spółkę usługi. Mam wrażenie, że to nie spółka ZGOK jest dla rozwiązania naszych problemów, tylko My, jako samorządy mamy zaspokajać potrzeby finansowe spółki.
Wielokrotnie zadaję sobie pytanie, jak to jest możliwe, że tak wielkie miasto Olsztyn, chce przy udziale naszych małych Ojczyzn, sfinansować przyszłość mieszkańców Olsztyna, przez budowę na Ich potrzeby, ciepłowni opalanej paliwem alternatywnym wyprodukowanym przez Naszą Spółkę. Do tej pory to MPEC olsztyński kupował węgiel do ogrzewania mieszkań i wody w Olsztynie, za cenę powyżej 400 zł za tonę. Po wybudowaniu ciepłowni Nasza spółka będzie musiała zapłacić MPEC-owi 200 zł za tonę wyprodukowanego paliwa alternatywnego, którego parametry techniczne będą zbliżone do parametrów węgla. Patrząc realnie MPEC którego właścicielem jest Miasto Olszyn będzie generował wysokie zyski, które w ramach dywidendy będzie pobierało Miasto Olsztyn, lub też w sposób znaczny obniży swoim mieszkańcom koszty zakupu ciepła. Przy naszym udziale spółka należąca do Miasta Olsztyn na zakupie każdej tonie paliwa będzie miała oszczędności około 600zł. Może i nie jest to znaczna kwota, ale jeśli założymy, że rocznie spala się w ciepłowni ponad 10 000 ton węgla to nagle robi się 6 mln zł oszczędności.
Moim zdaniem nie możemy pozwolić sobie na ograbianie mieszkańców Naszych Małych Ojczyzna w imię dobra wielkiego i bogatego sąsiada.
Aby przybliżyć Państwu jak wysokie korzyści może czerpać ZGOK Sp. z o.o. z tytułu podniesienia ceny za przyjęcie odpadów z naszych gmin, tylko na bazie jednej danej, która została nam wyartykułowana podczas Zgromadzenia Wspólników udowodnię, iż można ograniczyć koszty funkcjonowania ZGOK o blisko 20 mln zł. Mowa była o odpadzie, który pozostaje po procesie przeróbki (sortowanie, bio-suszenie, itp.) i jedyne co można z nim zrobić to przekazać do składowania. Zgodnie ze słowami Prezesa ZGOK około 10% odpadów nie można poddać dalszej obróbce i kierowane są do składowania. To dlaczego w cenie 460 zł za odbiór odpadów 170 zł stanowi tzw. opłata marszałkowska? Jeżeli teraz podliczymy, iż ZGOK rocznie przyjmuje do przetworzenia około 130 tys ton odpadów, to opłata marszałkowska jaką nam nalicza spółka, a której nigdy nie odprowadzi do Urzędu Marszałkowskiego wynosie w roku 2019, UWAGA 22,1 mln zł. Skoro Prezes ZGOK deklaruje deponowanie na składowisku tylko 10% całego strumienia odpadów, to realna opłata marszałkowska wynosi 2,21 mln zł. Tym samym spółka ZGOK oszczędza kwotę blisko 20 mln zł.
Szanowni Państwo zanim podejmiecie ostateczną decyzję o podwyżce za przyjęcie odpadów przez ZGOK Sp. z o.o. w Olsztynie, rozważcie czy nie warto, jako większościowy udziałowiec przejąć kontroli nad Naszą Spółką i tak nią pokierować, aby to Nasi mieszkańcy mogli z dumą powiedzieć, że są zadowoleni iż ich Wójt Burmistrz wziął w swoje ręce sprawę odpadów i uratował ich i tak nadwyrężone budżety przed zbędną i nieuzasadnioną utratą dodatkowych pieniędzy. Nie bądźmy obojętni na los naszych wyborców, każda złotówka zaoszczędzona w budżecie rodzinnym może być wykorzystana na lepszy cel niż spełnianie życzeń bogatego sąsiada. Razem posiadamy ponad 60% udziałów w ZGOK i możemy mieć realny wpływ na to, jak spółka funkcjonuje.
Skomentuj
Komentuj jako gość