Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Białymstoku, 0088/3435, Jerzy Jakub Pantak. Wyrejestrowanie i zakończenie tego krótkiego kontaktu nastąpiło w wyniku zmiany miejsca zatrudnienia oraz braku możliwości realizowania wcześniej wyznaczonych zadań.
Zanim jednak do tego doszło, informacje o nim naczelnikowi Wydziału II WUSW przekazał 28 marca 1986 r. naczelnik Wydziału III WUSW ppłk M. Kruk. Zawierały one opis jego drogi zawodowej od aktywnej działalności w Radiu Kortowo, przez prace w Państwowym Gospodarstwie Rybackim z Zaklikowie, po podyplomowe studia dziennikarskie i podjęcie pracy w „Gazecie Olsztyńskiej”. SB określiło go jako inteligentnego i sprawiającego wrażenie osoby traktującej innych „z góry”. Taką opinię wystawiono mu w oparciu o informacje uzyskane m.in. od TW „Klaudiusz” i TW „Artur”. Ten ostatni wystawił mu wręcz laurkę, określając jako odpowiedzialnego i doświadczonego dziennikarza. Z pewnością zyskał też dzięki temu w oczach SB, które tym bardziej chciało wciągnąć go do współpracy.
23 kwietnia 1986 r. sporządzony został wniosek o opracowanie go jako tajnego współpracownika. W uzasadnieniu stwierdzono, że zamieszkiwał on w bezpośrednim sąsiedztwie figuranta Sprawy Obiektowego Sprawdzenia kryptonim „Docent”, prowadzonej na Friedhelma Skoka. Poważnym argumentem za tą kandydaturą był fakt, że zarówno on, jak i jego posesja mogły być wykorzystane do prowadzenia działań operacyjno - technicznych. Sam wniosek sporządził i całą sprawę pilotował w późniejszym okresie por. Zbigniew Szulejewski.
Tak, jak robiono to zazwyczaj, również tym razem wstępem do spotkania było zebranie wszystkich możliwych wiadomości dotyczących osoby przyszłego kandydata. W kwestionariuszu TW znalazły się w związku z tym informacje mówiące o pracy Jerzego Pantaka w redakcji „Gazety Olsztyńskiej” i wcześniejszej działalności w ZMS (1962-1973), ZSP (1963-1973), SZSP (1973-1976), ORMO (1971-1973), a od 1967 w PZPR. W charakterystyce podkreślono też jego niechęć do motoryzacji i dobrą znajomość zagadnień socjologicznych.
Podczas pierwszego spotkania z funkcjonariuszem SB uwidoczniła się niechęć Pantaka do formułowania zdecydowanych opinii oraz unikania podawania szczegółów dotyczących pracy zawodowej. Podsumowaniem tego spotkania stało się stwierdzenie, że „Motorem jego działania musi być wewnętrzne przekonanie o potrzebie i sensie społecznym wykonywanych czynności”. Ponownie wskazano też na duże możliwości operacyjne tego kandydata, ze względu na znajomość z figurantem s.o.s. „Docent”, jeszcze z czasów wspólnej pracy w Akademii Rolniczo Technicznej. Co więcej, przyjaźnili się oni ze sobą, a Skok często bywał w jego domu, który sam mu zaprojektował (!). Do pozyskania doszło ostatecznie 27 maja 1986 r. podczas rozmowy odbytej w lesie miejskim.
Współpraca została zapoczątkowana. Do jednego ze spotkań doszło 12 czerwca tego roku, a rozpoczynający współpracę TW „Automobilista” przekazał w jego trakcie informację, iż obserwowany przez niego Friedhelm Skok nie wyjeżdżał w ostatnim okresie, a nawet odwiedzał go wspólnie z żoną w celach towarzyskich.
AIPN Bi, 085/901, Notatka służbowa por. Zbigniewa Szulejewskiego, 12 VI 1986 r. Olsztyn. Prowadzone wówczas rozmowy dotyczyły różnych dziedzin życia, najczęściej jednak koncentrowały się wokół spraw politycznych. Figurant został określony przez niego jako zdecydowany opozycjonista oraz krytykant. Takie zachowanie zakwalifikował nawet jako pewnego rodzaju „manierę”. Spotkanie to sprowokowane przez SB początkowo zaskoczyło Pantaka, tym bardziej, że pytania dotyczyły jego sąsiada. Jako kolejne zadanie otrzymał rozpoznanie otoczenia figuranta, wyposażenia jego domu, wyjazdów, stosunków rodzinnych.
Następne spotkania miały miejsce 27 czerwca i 12 września 1986 r.
AIPN Bi, 085/901, Notatki służbowe por. Zbigniewa Szulejewskiego, 27 VI 1986 r., 12 IX 1986 r. Olsztyn. W ich trakcie wskazał na dużą ilość sprzętu elektronicznego w mieszkaniu Skoka, opowiedział o planach jego udziału w rejsie żeglarskim do RFN. Ważne jest też stwierdzenie funkcjonariusza, iż TW powoli przełamywał się do swojej roli. Okres wakacyjny to wyjazdy, które uniemożliwiły zdobycie informacji na jego temat. W to miejsce TW „Automobilista” scharakteryzował reakcję dziennikarzy wobec decyzji KC PZPR o zwolnieniu osób aresztowanych za przestępstwa przeciwko państwu. Stwierdził, iż środowisko to uznało takie zachowanie za oznakę słabości i podlizywanie się w celu złagodzenia nacisków amerykańskich. Pojawiła się także opinia, że Kościół wykorzysta to do przedstawienia jako swojego zwycięstwa. Istotny w tym wypadku jest zapis, że informacje te zostały sprawdzone przez inne źródła. 24 września tego samego roku Pantak poinformował SB o problemach osobistych Skoka oraz jego wypoczynku podczas wakacji nad morzem i w NRD (jako tłumacza).
Natomiast na początku 1987 r. zrelacjonował on aparatowi bezpieczeństwa swoją rozmowę z dziennikarzem „Gazety Olsztyńskiej” Markiem Książkiem. Dowiedział się od niego o losach kolegi po fachu Bogdana Millera, który przebywał na emigracji w RFN (miejsce pobytu, zajęcia). Co do sprawy SOS „Docent” nie przekazał jednak żadnych danych. Spotkanie z 11 sierpnia poświęcone było ocenie środowiska dziennikarzy olsztyńskich, przy wskazaniu przez TW na wywoływane wśród jego członków refleksje związane z tym miesiącem. Jego zdaniem wskazywali oni na słabnięcie znaczenia krytyki prasowej oraz padające deklaracje o wykonywaniu tego zawodu jedynie ze względu na wysokie gaże i prestiż. Dostrzeżono już wówczas to, co stanie się powodem rozwiązania tej współpracy, czyli traktowanie TW przez byłych kolegów jako „czynnika oficjalnego”. Stało się tak ze względu na zmianę przez niego miejsca zatrudnienia.
Krzysztof Sychowic
Skomentuj
Komentuj jako gość