Odpowiedzmy sobie na pytanie: co dziś w Sejmie RP przegłosowała koalicja PO-PSL? Postaram się przedstawić moją opinię w sposób obrazkowy. Wyobrażą sobie Państwo sytuację w której, Wasi rodzice (proszę nie traktować tego osobiście) przejadając i źle inwestując pieniądze, dryfują budżetem rodzinnym i dobijają do brzegu limitu karty debetowej.
Uznali jednak, że nie potrzebują tego limitu (dla dobra rodziny – a jakże) i będą zadłużać się dalej, nie korelując tego z próbą szukania oszczędności (w przypadku rządu - np. poprzez redukcję zatrudnienia w administracji). Długi oczywiście nie znikną a wręcz odwrotnie wzrosną. Rzeczą jasną jest, że długi kiedyś trzeba będzie uregulować. Przy czym ten problem w spadku otrzymają dzieci/następne pokolenie. Tak właśnie rząd D. Tuska z min. Vincentem Rostowskim zadłużają i skazują na ciężkie życie nasze dzieci i wnuki.
To jeszcze nie koniec…
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej Prezes zadaje następujące pytanie: ile jest 2 + 2. Kolejni kandydaci odpowiadają - 4. W końcu jeden z aplikantów odpowiada: a ile ma być Panie Prezesie? Możemy tylko przypuszczać, że w zbliżony sposób wyglądała rekrutacja na szefa GUS-u (poprzedni opublikował „złe” dla rządu statystyki), w końcu skoro „fakty są uparte. Łatwiej poradzić sobie ze statystyką”. Ma to związek z kolejnym głosowaniem w Sejmie, otóż poseł PO, były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski został szefem Najwyższej Izby Kontroli. Tym samym PO będzie kontrolowana przez … PO. Nie dość, że rząd może nas zadłużać do końca swojej kadencji, to jeszcze nie musi obawiać się nieodpowiednich raportów i w efekcie pociągnięcia do odpowiedzialności. Samo przejście z ław poselskich do NIK absolutnie nie przeszkadza koalicji oraz części komentatorów życia publicznego. Jak słusznie zauważył Marek Migalski na TT: jak Kamiński zostawał szefem CBA wprost z law sejmowych, to wielu to krytykowało. Dziś nie ma Katonów?
Jednakże istotą podjętych dziś decyzji jest kontynuacja niebezpiecznego dryfu naszego kraju pod rządami niepoważnych i nieodpowiedzialnych polityków PO. Nurt rzeki, choć wydaje się spokojny, będzie z czasem przybierać na sile. Pytanie, kiedy łajba się wywróci… szalupy i koła ratunkowe zostały wyrzucone za burtę. Podzieliły los zdrowego rozsądku i odpowiedzialności.
Grunt, że możemy oddać się bezrefleksyjnemu grillowaniu. Hulaj dusza, piekła nie ma...
Michał Wypij
Skomentuj
Komentuj jako gość