PiS w kolejnym sondażu przebił w poparciu PO. Super wiadomość dla wszystkich, którzy wierzą, że jego prezeskowość jest drugim Wiktorem Orbanem. Sondaże będą dla opozycji wysokie dopóki Prezes nie zaangażuje się czynnie w kampanię wyborczą i nie znajdzie haka na Angelę Merkel. W Olsztynie do wyborczej porażki PiS-u nie potrzeba Prezesa. Wystarczy poseł Jerzy Szmit na siódemce.
A. Wołos
Radni Olsztyna przyjęli uchwałę nadającą jednej z olsztyńskich ulic imię Marka Kotańskiego. Jak napisał na portalu Debata nasz złośliwy kolega Jarek Skórski „Nie byłoby w tej uchwale nic dziwnego i niestosownego, gdyby członkowie Rady Miasta Olsztyna nie wykazali się przy okazji tego głosowania dogłębną nieznajomością prawa, które sami wcześniej ustanowili.” Ja jednak podejrzewam, że problem leży gdzie indziej. W końcu nasi radni nie raz popisali się dogłębną znajomością prawa. Ulica Dragonów nie pasowała radnym bo każdy z nas zna bajki o niedobrych smokach, zaś ulica Kotańskiego ma rację bytu w miejscu, gdzie kiedyś olsztynianie inhalowali się nie tylko słynnym warmińskim powietrzem.
*
A propos inhalacji i infekowania płuc rozwesalaczami. Baron kultury fizycznej Jack Strong i Baronessa Eleonora (copyright Mazurek- Zalewski) zostali obśmiani w germańskich mediach. Jako, że nasi wcale nie zakompleksieni zachodem żurnaliści zajęli się tematem dopiero, gdy zachodni sąsiad go zauważył, Baron Jack może śmiało mówić o kondominium niemiecko- sochowym. Przypominamy zupełnie nieskromnie, że o mrożących zad termach pisał pierwszy nasz siwy lis.
*
„Kompania honorowa, wojskowa orkiestra, laudacje dla sowieckich żołnierzy w asyście motocyklistów z czerwonymi flagami z sierpem i młotem – w ten sposób samorządowcy z Mazur podejmowali rosyjskiego gubernatora obwodu kaliningradzkiego.” Sprawę opisuje w tej sposób „Nasz Dziennik”. Na imprezce z sowieckimi flagami bawił się nie tylko najsłynniejszy polski wuefista od zimnych term, ale również wojewoda Marian Podziewski, przewodniczący sejmiku Julian Osiecki i komendant wojewódzki policji Józef Gdański. Nas cieszy obecność szczególnie tego ostatniego. Pan komendant jest bowiem konsekwentny. Skoro wysłał kompanię honorową na pogrzeb „czerwonego siepacza” z SB, to nic dziwnego, że nie wkurzają go sowieckie flagi na cmentarzu. Mariana Podziewskiego oczywiście wszystko znów „nie epatowało”. Szkoda, że termy nieczynne. Byłoby gdzie robić zimny prysznic naszym elitkom.
*
Na ekrany olsztyńskiego kina wszedł film „Miłość” Sławomira Fabickiego. Opowiada on o prezydencie miasta, korty gwałci swoją ciężarną urzędniczkę. Mimo tego, że reżyser podkreśla, iż jest on oparty luźno na historii, która przydarzyła w Olsztynie, to ja stanowczo protestuje. Film jest zupełną fikcją i został oparty na wydarzeniach mających miejsce w Burkina Faso. Jakiekolwiek inne insynuowanie zbieżności tej historii z olsztyńską seks aferą powinno być ściganie przez trybunał w Hadze. Natomiast my wiemy o produkcji innego filmu. Ma to być olsztyńska wersja „Dzwonnika z Notre Dame”. Nazywa się „Jerzy na wieży sobie tylko mierzy.”
*
Rafał Targoński z Platformy Obywatelskiej został jednak szefem ZGOK. Według naszych informacji prezesem olsztyńskiej MPK ma zostać Jola Rutowicz. Jej konkurentką w konkursie będzie Doda Elektroda.
*
PiS w kolejnym sondażu przebił w poparciu PO. Super wiadomość dla wszystkich, którzy wierzą, że jego prezeskowość jest drugim Wiktorem Orbanem. Sondaże będą dla opozycji wysokie dopóki Prezes nie zaangażuje się czynnie w kampanię wyborczą i nie znajdzie haka na Angelę Merkel. W Olsztynie do wyborczej porażki PiS-u nie potrzeba Prezesa. Wystarczy poseł Jerzy Szmit na siódemce.
*
A propos posłów, którzy naoglądali się „Mistrz kierownicy ucieka” ( poseł Szmit na dodatek uwierzył, że film jest o nim). Kura ( dla niewtajemniczonych chodzi o posła Kurskiego Jacka brata wicemichnika z Wyborczej) wciąż przekonuje, że Solidarna Polska wejdzie do Sejmu. Cóż, to i tak lepiej niż PJN, który w ramach odbiurokratyzowania i odkolesiowania Polski wszedł w koalicję z PSL. Solidarna Polska wejdzie w koalicję z ego własnych liderów.
*
Don Donald Tuskeone pozbył się w końcu zacofańca Jarosława Gowina, który ma czelność prezentować głośno katolickie poglądy. Tęczowa inkwizycja zapiała z zachwytu. Radość nie trwała jednak długo bo jego wysokość Donald sprytnie na następcę wyznaczył Marka Biernackiego. Szybko „Gazeta Wyborcza” przypomniała sobie, że nowy minister był oszołomem i nawet został człowiekiem roku „Gazety Polskiej”. Cóż, to prawie jak Radek Sikorski. Ten jednak oszołomem przestał być dawno. Szczególnie, że pod ręką ma gwiazdę „Kropki nad I” Romka co pozwy pisze. O tym, kto jest oszołomem decyduje kolektyw z Czerskiej.
*
Marta Bełza ogłosiła na fejsbuku”, że odchodzi z „Gazety Wyborczej”. Przyznam, że naprawdę mnie to nie zmartwiło. Moja ulubiona feministka marnowała u michnikowszczyzny talent. Łamy Debaty zawsze są otwarte Marto. Nigdy nie jest za późno by się nawrócić. Nawet Adam Kowalczyk uwierzy w końcu, że nie istnieje coś takiego jak pancerna brzoza. Pancerny jest jedynie brak poczucia humoru Adamskiego. Czego dowodem jest ta rubryka.
Łukasz Adamski
Rubryka z miesięcznika Debata
Skomentuj
Komentuj jako gość