"Należy wielbić kobietę a w niej to miejsce szczególne, tę kolebkę przyszłych pokoleń. Osoba, która używa określenia „piczka w szpagacie” ma obrzydzenie do samej siebie. Ona uważa, że ten kwiat, który jest między dwoma kolumnami nóg nie może być tematem obrazów. Przeczy to całej naszej cywilizacji, która od zawsze ciało człowieka traktowała jako wzorzec piękna."- pisze prof. Eugeniusz "GENO" Małkowski.
Jeżeli twórca współczesnych obrazów, nie chce być bezimienny, szuka nowych bardziej wyrafinowanych sposobów zwrócenia uwagi widzów na prezentowane dzieło. Galerie nie mają tak dużej publiczności jak przed laty, gdy wystawiane obiekty były żywo komentowane, bo do dobrego tonu należało zobaczenie najnowszych propozycji. Nastał czas, w którym internet zaspokaja właściwie wszystkie potrzeby. Prawie nikogo nie obchodzi to, jak wygląda pojedynczy egzemplarz, oryginał, rzecz jedyna, niepowtarzalna. W biegu życia wystarcza namiastka. Wszystko to, co daje nam złudzenie uczestnictwa mamy właśnie, w internecie u siebie w domu, biurze, szkole itd.,
Aby spowodować zainteresowanie widza obrazem należy pokazać mu nowe, nieoczekiwane rozwiązania, najlepiej bulwersujące i powodujące dyskusje o temacie, o sposobie wykonania. To co uczyniło, że galerie odwiedzane są przez wąska grupę zainteresowanych, to wystawy nie budzące emocji, zimne, nudne a przede wszystkim nie poruszające aktualnych spraw czy to społecznych, obyczajowych czy artystycznych.
Pokazywać należy wszystko to, co porusza wyobraźnię i ma szanse zainteresować widza. Galerie sztuki współczesnej powinny zapełnić się ludźmi nieobojętnymi. Oto kilka elementów, które będą budziły podziw i wyzwolą najwięcej satysfakcji u oglądających za każdym razem, gdy otwierana będzie nowa wystawa. To właśnie, temat niecodzienny np. uroda kobiet, uwikłanie człowieka, ekstremalne sytuacje, a także wykonanie szczególne przez osobowość twórcy np. malowanie szerokimi barwnymi, pociągnięciami podkreślającymi nowy współczesny wyraz przedstawienia itp. Oczywiście istnieje cała gama środków, których każdy artysta po swojemu powinien użyć, aby jego sztuka była aktualna i poruszała oglądającego.
Z pewnością galerie zapełnią się, a oglądający rozdyskutują, mając przed oczyma drogocenne oryginały pozwalające obcować z dziełem szczególnym, Najciekawsze dla widza i dające najwięcej doznań z oglądania jest wszystko to, co jest powiązane z narodzinami człowieka, bo dotyczy nas wszystkich. Ten niezwykle ważny moment tajemnicy daje ogromne pole do przedstawienia tego zjawiska, które budzi wielkie emocje u każdego.
Motyw łona kobiecego, jako kwiatu sam się narzuca każdemu, kto za temat własnej sztuki obierze „Początek świata”. Kwiat na zewnątrz ma kształt okrągłej bardziej lub mniej eliptycznej, skromnej lub bogato w wypustki i wklęsłości wyposażonej korony. Zanim nią się stanie niekiedy jest pąkiem już kryjącym nigdy do końca nie poznawalne piękno, tę tajemnicę, która każdego twórcę nie zostawia obojętnym.
Wielu twórców na świecie próbowało zmierzyć się z tym szczególnym rodzajem piękna wybierając za temat części swoich obrazów, znak kobiety. Taką malarką o niezwykłej osobowości była słynna amerykanka Georgia O`Keeffe.
Uroda kobiecego kwiatu zawsze fascynuje, zachwyca i nie pozostawia nikogo obojętnym. Każdy, kto ma oczy do patrzenia i głos, aby wyrażać podziw oraz zdumienie oglądanym fragmentem piękna uzna, że dla powstania znaczącego dzieła jest to właściwy temat. Również z tego powodu, iż gdy przyjdzie na to pora, nowe istnienie ma tam swój początek.
Urok jaki emanuje z kształtu odwróconego stożka u wierzchołka od dołu naciętego tak, aby stać się wydrążeniem, gdzie ukazuje się, jako eliptyczna czeluść budząca pragnienie i rodząca nowe życie, zapowiada zawsze początek niezwykłej zagadki przyszłego bytu, ale też może być szczególną inspiracją dla artysty
W tej najprostszej eliptycznej formie gdzie podziały mają zawsze podobny układ, na różne możliwe sposoby przemieniają się, zmieniające kształt pod wpływem temperatury czy dotyku płatki. To zaciekawia i kieruje naszą uwagę w te miejsca, gdzie wszystkie elementy z wierzchu gładkie, wewnątrz pofałdowane skrywają źródło rozkoszy i biorą swój początek.
Tam właśnie niżej w ciemnym tunelu pojawia się owoc, aby w brzasku codzienności stawać się człowiekiem.
To niezwykłe zjawisko budzi ogromne emocje. Szukamy określeń, wyrazów, form i przedstawień, aby ukazać nasz stosunek do tego, co jest dowodem na to, że nie całkiem odchodzimy. Fascynujące to miejsce, gdzie rodzi się nasz potomek. On i jego następcy zobaczą i budować będą świat, gdy nas już nie będzie.
Należy wielbić kobietę a w niej to miejsce szczególne, tę kolebkę przyszłych pokoleń. Osoba, która używa określenia „piczka w szpagacie” ma obrzydzenie do samej siebie. Ona uważa, że ten kwiat, który jest między dwoma kolumnami nóg nie może być tematem obrazów. Przeczy to całej naszej cywilizacji, która od zawsze ciało człowieka traktowała jako wzorzec piękna. W szczególności interesowała się, kształtem, urodą i funkcjami tej części, którą u kobiet ja nazywam kwiatem a „piczką w szpagacie” anonim w „Forum”. Mnie jako malarza zachwyca bogactwo kształtów i niezwykły katalog zdumiewających kwiatów, anonim z „Forum” o nich zapomina i z pogardą przykłada do każdego nawet najbardziej finezyjnie namalowanego aktu szablon pospolitej zewnętrzności podkreślając tylko wstydliwe funkcje wydalnicze.
Każdego zdrowego człowieka z pewnością poruszają przymioty powodujące zdumienie pięknem oraz potęgą, która co miesiąc odradza się w kobiecie. Wystawa takich kwiatów zawsze będzie hołdem złożonym życiu.
Moja twórczość nie zaczęła się wczoraj. W Polsce i wielu krajach świata znany jestem z wielokrotnie nagradzanych obrazów sferycznych, ale w setkach a nawet tysiącach prac przeszedłem kolejne przeobrażenia, które zaprowadziły mnie do portretów i wizerunków kobiet. W planie mam namalowanie 100 aktów. Chciałbym w 2012 roku pokazać je na dwóch wystawach.
To wszystko piszę bo zdaję sobie sprawę z tego, jaką burzę wywoła moja wystawa przygotowywana na rok 2013. Temat od niedawna malowanego przeze mnie cyklu „Kwiaty Polskie” nie został wymyślony, ale wziął się w mojej twórczości, jako następstwo pokazu obrazów pt. „Początek świata”w galerii „Rynek”. Idea tej wystawy zrodziła się w wyniku fascynacji przedstawieniem przez Gustawa Courbeta tego, co jest właśnie największą zagadką życia, jaką z pewnością jest miejsce narodzin w kobiecie.
Uroda tego skrawka kobiety budzi pożądanie u jednych, a u innych ciekawość, nikogo nie pozostawiając obojętnym. To tam skupiają się wszystkie pragnienia zarówno tego, który uruchamia proces narodzin, jak i tego, co w wyniku tej niezwykłej konieczności staje się w końcu człowiekiem. A przecież i kobiety zafascynowane są w sposób szczególny tą częścią własnego ciała powodującego ogrom problemów i dającego niejednokrotnie niewysłowione szczęście.
Kwiat jest zaczątkiem owocu, który dopóki nie zaistnieje samodzielnie, ukryty jest jako zapowiedź nowego bytu. Natura postarała się, aby ta kolebka przyszłego życia budziła u płci przeciwnej obietnice rozkoszy i szczęścia.
Z tego powodu należało by cenić w sposób szczególny to miejsce, jako delikatny wizerunek kwiatu, symbol seksu, czeluści skąd wszystko co niezwykłe się się bierze. Pożądany do oglądania, dotykania, głaskania, działania na wszystkie narządy zmysłów równie ciekawy dla malarzy jak i poetów. Czasami ten kwiat staje się metaforą tego, co ważne w życiu: od cierpienia, rozkoszy i bólu po samotność, ekstazę tkliwość i tęsknotę. To urzeczenie tym nieznanym a raczej nigdy do końca niepoznawalnym stwarza sytuację, że podziwiany fragment pięknieje, rośnie, nabiera blasku słodkiej wilgotności szczęścia z tego, że jest jego uroda podziwiana. Pielęgnowany zachowuje piękno póki nie zwiędnie.
Moim zdaniem: najpiękniejszy jest wtedy, gdy brzegi ma omszałe, zarośnięte gęstym futerkiem, jak jezioro okolone lasami. To nie przypadek te malarskie, pejzażowe wtręty. Każdy kwiat to dla artysty niezwykły widok. Takim inspirującym widokiem też są kwiaty kobiet.
Wokół tego fragmentu ciała narosło wiele mitów i fobii. Ostatnimi laty jednak nadszedł czas, że co raz częściej pojawiają się opracowania próbujące oswoić zapóźnionych, lękających się przyznania, że kwiat wydający owoc tak niezwykły, jak ludzkie życie jest nie tylko fascynujący przez swoją funkcję ale jest piękny jako forma. Ma też własną urodę malarską poprzez niezwykle interesująco rozkładające się barwy światła i cienia, ślizgające się po zewnętrznych kształtach i wewnętrznej topografii.
To należy umieć namalować. Tu potrzebne jest znakomite rzemiosło. Ten temat wymaga większej uwagi i skupienia niż malowanie pejzażu, portretu i aktu. Nie ma wielu przykładów tego jak namalować ten szczególny kwiat, by był to dobry obraz i aby wszystko w nim jak należy było interesująco i bez fałszu skomponowane. Takie malowanie tego, to początek drogi w nieznane.
Sztuka powinna wzbogacać życie. W ostatnim dwudziestoleciu sztuka stała się nekrofilska propagująca śmierć zamiast życia.Obecnie modne są tatuaże i kolczyki. Wiele osób ozdabia i dziurawi swoją skórę często umieszczając rysunki a nawet całe kompozycje również w miejscach do niedawna uważanych za intymne. Malowanie obrazów o bardzo osobistej treści na własnej skórze niekiedy jest interesujące, ale w większości wypadków okalecza wytatuowaną osobę, dając świadectwo złego gustu. Tatuowanie i kolczykowanie zazwyczaj wykonywane jest przez domorosłych amatorów tej modnej dzisiaj profesji. To ozdabianie wydaje się być nieprzyjazne ludziom, dlatego ci najbardziej inteligentni powinni być z dala od brzydoty i zniszczenia idąc ku przyszłości piękna, transcendencji i szlachetności.
Najwyższy czas zakończyć, często nieodwracalne oszpecanie własnej skóry. Doskonałym wyjściem jest zawieszenie w naszych mieszkaniach wszystkiego, co jest związane z naszą osobistą doczesnością. Z własnej skóry należy wrócić do mieszkań, na ściany naszych własnych intymnych pokoików. W tych miejscach towarzyszyć nam powinny nasze najbardziej prywatne, osobiste, ulubione znaki i symbole np. na płótnie czy innym podłożu namalowane fragmenty naszego ciała.
Kwiatek jest tym elementem, który najlepiej nadaje się na tworzenie naszego oryginalnego, własnego miejsca. Ten najbliższy nam znak życia i kobiecości zrobi z naszego mieszkania przytulne ciepłe gniazdko, którego intymność wywoła wśród najbliższych nastrój, ciepła, zainteresowania i przytulności. Ten trend spowoduje, że rozgorzeją dyskusje. W galeriach zacznie poszukiwać się dzieł, aby zapełnić mieszkania obiektami bliskimi, dającymi szanse stworzenia sobie miejsca intymnego odosobniania. Ten sposób nowego zachowania inteligentnej młodzieży i dorosłych spowoduje, że życie będzie gwarne, pełne radości i wesołego uśmiechu.
Eugeniusz Geno Małkowski, profesor w Instytucie Sztuk Pięknych UWM, malarz, założyciel wielu grup artystycznych w tym " Stowarzyszenia Odnowy Sztuki" w Paryżu. Wpółpracownik portalu Debata
Skomentuj
Komentuj jako gość