Radni odrzucili lewacką Kartę, która miała dokonać "pierekowki dusz" mieszkańców naszego miasta. Radni postanowili odrzucić ją jednak dopiero po przemówieniu Bogdana Bachmury.To pierwsze tak wyraźne zwycięstwo z zapateryzmem. Jednak walka dopiero się rozpoczyna i samo istnienie Rady ds. równości jest tego najlepszym przykładem. W krótkim czasie ta zideologizowana grupa mędrców zdążyła ustawić się w opozycji do tradycji i cywilizacji życia.
Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz kilka tygodni temu powołał 15-osobową „Radę do spraw Równego Traktowania Kobiet i Mężczyzn przy Prezydencie Miasta Olsztyn” oraz „Pełnomocnika Prezydenta do spraw Równego Traktowania Kobiet i Mężczyzn.” Jest to pierwsza takiego typu rada samorządowa w Polsce. Jej przewodnicząca stwierdziła, że „ Rada będzie opiniowała to, co dopiero w mieście ma się wydarzyć, pod kątem równości płci. Będzie monitorować wszelkie inicjatywy, sprawdzać do kogo i w jakiej liczbie są kierowane, a także działać na rzecz wyrównania różnic.” W skład rady weszli m.in. przedstawiciele Kampanii Przeciw Homofobii, Młodych Socjalistów i Zielonych 2004. Bardzo szybko Rada dała znalazła pierwszego mężczyznę, który nie respektuje równości płci.
Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Dąbkowski ( do niedawna PO), zadał pytanie szefowej nowo powołanego gremium, którego zadawać dziś nie wolno: -Jaka jest pani sytuacja rodzinna? Na pytanie oburzonej kobiety czy jest to ważne, Dąbkowski odpowiedział, że dla niego tak. Te „skandaliczne” pytanie zostało szybko omówione na pierwszej stronie lokalnej Gazety Wyborczej. Dąbkowski tłumaczył w GW, że jest radnym od 16 lat i nie spotkał się z dyskryminacją w Olsztynie. Radny swoim pytaniem wzburzył jednak znaną zwolenniczkę legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych Kingę Dunin, która powiedziała w GW: -Jak widać, rada ds. równości będzie miała co robić. [...] Na początek może wyjaśnić radnemu, że takie pytania w każdym przypadku są niestosowne, ale jeśli zadawane są tylko kobietom, stanowią przejaw dyskryminacji płciowej.
Kolejny raz Rada dała o sobie znać krytykując wystawę antyaborcyjną w Olsztynie, która została później skradziona przez „nieznanych sprawców”. Członkini Rady Joanna Ostrouch powiedziała w Gazecie Wyborczej, że: -Aborcja powinna być tematem rzetelnej debaty, a nie silnie wartościującego przekazu. W tym wypadku przekaz jest szczególnie negatywny, bo aborcja porównana została do ludobójstwa. […] Takie podejście to fundamentalizm, który nie ma nic wspólnego z respektowaniem praw człowieka. Mówi się o prawach dziecka, ale nie wspomina się o prawach rodziców. Jednak największym sukcesem Rady miało być przyjęcie przez radnych „Europejskiej Kart Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym”. Jedynym medium w Olsztynie, które postanowiło zaprotestować przeciwko wprowadzeniu tego absurdalnego dokumentu w życie było pismo i portal Debata.
Politolog i prezes "Fundacji Debata" Bogdan Bachmura opisał co w rzeczywistości znajduje się w Karcie. -Znajdziemy więc w Europejskiej Karcie wezwanie do walki ze „stereotypami obecnymi w rodzinie, edukacji, kulturze, mediach, miejscu pracy, społeczeństwie. Jest wiele dziedzin, w których możliwe są działania, poprzez przyjęcie nowego podejścia i wprowadzenie strukturalnych zmian”. […] „Sygnatariusz podejmuje się zaangażować wszystkie instytucje i organizacje na swoim terenie, aby w praktyce promować prawdziwą równość”. Na czym polega ta prawdziwa równość Karta nie precyzuje, ale za to zobowiązuje sygnatariusza do „opracowania Równościowego Planu Działania który określa priorytety, działania i środki na to przeznaczone”. Dowiadujemy się także, iż z całą stanowczością „społeczeństwo demokratyczne nie może już dłużej ignorować umiejętności, wiedzy, doświadczenia i kreatywności kobiet”.
Dzisiaj Bogdan Bachmura postanowił wystąpić podczas sesji Rady Miasta z protestem przeciwko wprowadzeniu tego dokumentu. Okazało się, że większość radnych dokumentu nawet nie czytała, bowiem dopiero po wystąpieniu publicysty część radnych publicznie opowiedziała się przeciwko akceptacji Karty, która była szczególnie mocno promowana przez Gazetę Wyborczą i środowiska feministyczne.
- Autorzy dokumentu nie pozostawiają złudzeń, na czym polegają nierówności, które należy przy tak zmasowanej ofensywie wszystkich podlegających Ratuszowi instytucji wyrównać. „Te nierówności są wynikiem społecznych konstrukcji bazujących na licznych stereotypach obecnych w rodzinie, edukacji, kulturze, mediach, miejscu pracy, społeczeństwie. Jest wiele dziedzin, w których możliwe są działania, poprzez przyjęcie nowego podejścia i wprowadzenie strukturalnych zmian”. […]Skupmy się jednak na „prawdziwej” równości, którą mają nam ufundować na gruzach dotychczasowych stereotypów nowi rewolucjoniści. „Równość kobiet i mężczyzn jest podstawowym prawem wszystkich i istotną wartością każdej demokracji’ – czytamy w Karcie Równości. Jednak są dwa fundamentalnie różniące się sposoby realizacji równości. Pierwszy polega na równym i bezstronnym traktowaniu wszystkich obywateli pomimo wszystkich różnic pomiędzy nimi. O takiej równości mówi art. 32 i 33 Konstytucji RP. Jednak dzisiaj będziecie Państwo głosować nad realizacją innego typu równości polegającej na dążeniu do równych rezultatów, gdzie nie chodzi o to by wszyscy byli traktowani jednakowo pod każdym względem, lecz by wszyscy stali się jednakowi pod każdym względem.- powiedział Bachmura. -Zasiadający w Radzie ds. równości kobiet i mężczyzn Młodzi Socjaliści, Zieloni 2004 i Kampania przeciw Homofonii mają przeprowadzić na terenie samorządu nową reedukację społeczeństwa, kolejną rewolucję obyczajową, mającą na celu, jako to się mówiło za minionego ustroju „wyplenienie ostatnich pozostałości dawnej burżuazyjno-mieszczańskiej mentalności”. Rewolucji w której prym wiedzie Hiszpania premiera Zapatero- dodał publicysta.
Zresztą to właśnie SLD w Olsztynie padło ofiarą parytetów. Mechanicznie stosowane równościowe parytety doprowadziły do ograniczenia list wyborczych do 34 zamiast możliwych 50 osób. Z kandydowania musiało zrezygnować 16 mężczyzn, bo zabrakło chętnych do kandydowania kobiet (sic!).
Po przegranym przez feministki glosowaniu, radna Joanna Sosnowska ( była posłanka SLD) powiedziała, że tacy ludzie jak Bachmura nie powinni być w ogóle dopuszczani do zabierania głosu przed Radą Miasta. Tym samym pokazała czym według jej środowiska jest równość i tolerancja. Olsztyńscy „zapateryści” się jednak nie poddają i już zapowiadają ponowne głosowanie nad przyjęciem Karty po wyborach samorządowych. Mogę obiecać w imieniu Debaty, że znów będziemy walczyć z ich „pierekowką dusz”.
Skomentuj
Komentuj jako gość