Czy lewicowi inkwizytorzy powołani do życia przez Piotra Grzymowicza spalą na stosie radnego Dąbkowskiego? Niech Pan ucieka, Panie Zbigniewie! Różowa gilotyna przed ratuszem już czeka. A w roli Samsona wystąpi Kinga Dunin.
Prezydent Piotr Grzymowicz powołał niedawno radę ds. równouprawnienia. Jej grono jest bardzo pluralistyczne i wolne od jakichkolwiek wpływów politycznych. Są w niej m.in przedstawiciele zielonych od robaczków na drzewach, homoagitatorów i nawet lewicy! Istne Zgromadzenie Narodowe! Skład tej „różnorodnej” grupy stanowią m.in pisarz Mariusz Sieniewicz, Katarzyna Tobolska z Zielonych 2004 czy Sandra Ejsymont z Kampanii Przeciw Homofobii. Jest także, jako kwiatek do kożucha, Zbigniew Dąbkowski, przewodniczący rady miasta. I właśnie ten ostatni zadał pytanie, którego partia zadawać zabrania, a które jest kontrrewolucyjne i stanowi myślzbrodnię. - Jaka jest pani sytuacja rodzinna? - zapytał przewodniczący rady miasta nową szefową olsztyńskiej rady ds. równego traktowania kobiet i mężczyzn. -Bo jak ma męża to znaczy, że dogaduje się z mężczyznami – wytłumaczył w odpowiedzi na pytanie dociekliwego i zatroskanego o przebieg różowej rewolucji żołnierza od współczesnego Camille'a Desmoulinsa . Jednak odpowiedź Dąbkowskiego jest sprzeczna z jedynie słuszną linią partii.
Dąbkowski swoim pytaniem wzburzył znaną zwolenniczkę legalizacji zabijania dzieci nienarodzonych Kingę Dunin. - Jak widać, rada ds. równości będzie miała co robić. [...] Na początek może wyjaśnić radnemu, że takie pytania w każdym przypadku są niestosowne, ale jeśli zadawane są tylko kobietom, stanowią przejaw dyskryminacji płciowej – odpowiedziała lewicowa inkwizytorka. „ Pobłażliwość dla zdrajców niszczy nas!” mawiał klasyk. „ Nie ma wolności dla wrogów wolności”- mawiał diaboliczny kumpel klasyka. Zbigniew Dąbkowski opowiedział się przeciwko wolności i jedynej słusznej ideologii. Nie pozostaje teraz nic innego jak samokrytyka. Inaczej radny będzie musiał położyć głowę na różowej gilotynie, którą Trybunał Rewolucyjny postawi przed ratuszem. Cóż, już czaszki tam odnaleziono. Jedna więcej więc nie będzie więc przeszkadzała. Zbrodnia zaplutego karla reakcji Dąbkowskiego jest przecież niewybaczalna o czym zdążył donieść współczesny „Stary Kordelier”.
- Chcieliśmy, żeby w radzie zasiadali też panowie, bo to będzie służyło rozwiązywaniu problemów, z którymi wszyscy codziennie się borykamy - tłumaczy w „Starym Kordelierze” Grzymowicz. Sądząc po reakcji Dunin i innych jakobinów nie chodziło chyba jednak o takich „panów” jak Dąbkowski, który musi zdać sobie sprawę z tego, że wk…wił lud! A „lud porywa się do walki dopiero wtedy, gdy tyrania doprowadzi go do rozpaczy. Ileż cierpień zniesie, zanim się zemści! Jego zemsta jest w zasadzie zawsze słuszna” jak mawiał znany lewicowy autorytet sprzed 200 lat.
"- Czy może powiedzieć pani coś o swojej sytuacji w sensie rodzinnym? - zapytał ( Dąbkowski-przy Ł.A) - Czy to ma jakieś znaczenie - odparła zmieszana Grochalska. - To ma duże znaczenie - kontynuował radny. Nie wyjaśnił jednak dlaczego. W późniejszej rozmowie z "Gazetą" sprecyzował, że jego zdaniem, jeśli kobieta ma męża to znaczy, że dogaduje się z mężczyznami. - Jestem mężatką i mam ośmioletniego syna - wyjaśniła w końcu Grochalska.”- relacjonuje skandaliczne zachowanie zaplutego karła reakcji „Stary Kordelier”. Rada ma niebawem sprawdzić jak żyje się kobietom i mężczyznom w Olsztynie i czy egalitaryzm i postępowa linia wyznaczona przez partię jest realizowana. Niestety Dąbkowski po raz kolejny nie zachował umiaru w swoim radykalizmie konserwatywnym i powiedział, że jest radnym od 16 lat i nie zauważył dyskryminacji w Olsztynie. Tego było jednak za wiele! Zapluty karzeł reakcji, który na dodatek jest krwiopijcą i wrednym kapitalistą nie pamięta o słowach kumpla klasyka- „Karzcie nie tylko zdrajców, lecz nawet obojętnych; karzcie każdego, kto zachowuje się w Republice biernie i nic dla niej nie robi.”
Panie Zbigniewie. Musi Pan mieć świadomość, że rewolucja najpierw pożera swoich wrogów. Potem bierze się za swoich współpracowników. Na końcu eksterminuje samą siebie. Pan jednak szczęśliwego końca spadkobierców ideologii zapoczątkowanej przez Buanarottiego, Proudhona a kontynuowany przez Marksa i Engelsa, realizowany przez Robespierra, Saint Justa, Lenina, Che Guevarre i teraz Zapatero nie doczeka. Jeżeli nie chce Pan być Dantonem Olsztyna to uciekaj Pan z tego postępowego towarzystwa od szukania nietolerancyjnych karłów reakcji. Biegnij Pan póki możesz.
Skomentuj
Komentuj jako gość