Facet przychodzi do Waszego domu. Przystawia spluwe do Waszej głowy i każe Wam oddać całe oszczędności. Potem oglusza Was i wychodzi. Łapie go policja. "Mogłem przecież ich zabić! Wybrałem mniejsze zło. Jestem bohaterem"- mówi. Przypomina on Państwu kogoś?
Ujawniona przez IPN notatka z Rozmowy Jaruzela z radzieckim komunistą nie przeszkadza niektórym mędrkom nadal utrzymywać, że Jaruzelski jest bohaterem i wielkim Polakiem. „Mały komuszek”, jak celnie określił go Frasyniuk, Aleksander Kwaśniewski widzi nawet w czerwonym dyktatorze polityka, który kiwał Rosjan!
Wyobraźcie sobie państwo taką sytuację. Do waszego domu wchodzi bandyta. Terroryzuje was i rozkrada cały dobytek. Następnie tłumaczy się policji, że nie powinien być sądzony bo przecież mógł swoją ofiarę czyli was zabić a jednak tego nie zrobił. Więcej. Stwierdza z podniesionym czołem, że wasz sąsiad , wyjątkowo bestialski nicpoń, chciał przecież przyjść i was ukatrupić, a tak po jego łagodnym ataku sąsiad- nicpoń już was nie napadnie. A więc bandyta ten zastosował mniejsze zło. Jak byście państwo potraktowali takiego bezczelnego typka? No to zapewne retoryczne pytanie. A jaka różnica jest między naszym bandytą a innymi niegodziwcem z pod ciemnej, oj przepraszam czerwonej gwiazdy Wojciechem Jaruzelskim? Otóż żadnej. Mija właśnie 28 rocznica wprowadzenia w naszym kraju stanu wojennego.
Mimo upływu czasu i wielu badań historycznych oczywistą oczywistością dla niektórych mądrali jest fakt, że Jaruzel ( który, przypominam, oszałamiającą karierę zrobił już w latach 50-tych czyli w najmroczniejszym okresie zbrodni stalinowskich na narodzie polskim) będąc sługusem ZSRR, która okupowała nasz kraj przez prawie pół wieku, robiąc zamach stanu, niezgodny nawet z komunistycznym prawem, ochronił jednak nasz kraj. Oczywiście dowody na winę Pana w ciemnych goglach pojawiały się zanim IPN opublikował rozmowę Jaruzelski- Kulikow. Wybitny historyk Richard Pipes z Harvardu, powiedział rok temu, że Jaruzelski stwierdził, że chciałby interwencji wojsk Paktu Warszawskiego, jeżeli będą jakieś kłopoty w Polsce. No, oczywiście jazurelszczyzna będzie mimo wszystko bronić swojego dyktatora, powołując się na opinie sowieckich generałów, którzy stwierdzili, że Sowieci byli gotowi pomóc swoim pachołkom w Polsce i dlatego Jaruzel zgnoić naród musiał. Dziwne, że dziś, gdy sowieccy wojskowi mówią coś odwrotnego, jaruzelszczyzna przekonuje, że nie można ufać komunistom. Zresztą trudno oczekiwać, żeby towarzysze teraz sypali się nawzajem, przecież nawet dziecko wie, że rozwiedka broni swoich interesów do końca. Rewelacje Pipesa nie są jednak rewelacją jak każda nowa część przygód Harrego Pottera.
Władimir Bukowski, który po wydaleniu z ZSRR powiedział: „Nie jestem z obozu prawicy ani z obozu lewicy. Jestem z obozu koncentracyjnego” miał w latach 90-tych możliwość grzebania w sowieckich aktach, dopóki rozwiedka się nie skapowała, że udostępniając je niezależnym historykom, czyli takim, którzy nie byli agentami KGB, kopie sobie sama dół. Zanim więc Bukowskiego wygoniono z archiwów ujawnił on m.in słowa Ericha Honechera, który w roku 1981 w sprawie inwazji w Polsce powiedział: „Interwencja w obecnej sytuacji międzynarodowej nie wchodzi w grę”. Szef KGB Juri Andropow powiedział natomiast: „ Nie zamierzamy wprowadzać wojska do Polski. Nie wiem jak będzie z Polską, ale nawet jeśli Polska będzie pod władzą Solidarności, to tylko jedna sprawa”. To samo co Andropow powiedzieli również Susłow i Gromyko. Natomiast według Bukowskiego, Jaruzel bał się, że Wojsko Polskie odmówi strzelania do swoich współobywateli i prosił Sowietów o pomoc. Ci jednak odmówili. Zresztą sekretarz KC PZPR generał Mirosław Milewski skierował w imieniu generała Jaruzelskiego- pytanie do ambasadora ZSRR, które brzmiało: - Czy możemy liczyć na pomoc po linii wojskowej ze strony ZSRR ( o dodatkowym wprowadzeniu wojsk?) i dostał odpowiedź kategorycznie negatywną.
Należy pamiętać, że dół ekonomiczny Sowietów i ich wojna w Afganistanie nie sprzyjały do otwierania nowego frontu. Dowodów oczywiście takich jest multum. CIA odtajniła w czwartek kolejne tomy akt, które dostarczył Amerykanom Kukliński, z których jednoznacznie wynika, że człowiek honoru i zarazem prześladowca żołnierzy AK Czesław Kiszczak i Jaruzelski naciskali na wprowadzenie stanu wojennego. A więc to rzuca trochę nowe światło na wielkie dzieło bohatera TW Wolskiego, który z miłości do Polski robił czystki antyżydowskie w wojsku w 68 zaś w latach 40-tych prześladował żołnierzy AK. Ale przecież to wszystko ważne nie jest, ważne, że Jaruzel jest przedstawiany w niektórych mediach jako Kondrat Wallenrod ,który mimo tego, że przyszedł do naszego domu, ograbił nas i przyłożył spluwę do skroni , to bohatersko nie pociągnął za spust.
Skomentuj
Komentuj jako gość