„Idiota”. Tak starożytnych Atenach określano człowieka, który nie interesował się polityką. „Człowiek jest z natury zwierzęciem politycznym”- pisał Arystoteles. Dziś oczywiście słowo „polityka” się zdegenerowało. Zmieniło swoje pierwotne znaczenie. Niemniej jednak niektóre działania w przestrzeni publicznej wciąż można określić słowem „polityczne” w jego pierwotnym znaczeniu. Dlaczego boimy się nazwać protest niepełnosprawnych politycznym?
To jest protest polityczny. Z samej swojej istoty jest to protest polityczny. Ma wymusić od polityków systemową pomoc. Ma zmienić sposób postrzegania przez polityków problemów niepełnosprawnych. Ma spowodować, że zmianę polityki państwa wobec niepełnosprawnych. Mam wymieniać kolejne argumenty używając słowa „polityczny”, na podparcie mojej tezy?
Przestańmy więc nazywać ten protest „politycznym” w negatywnym sensie. To robią rodzice niepełnosprawnych jest polityką bezpośrednią. Populistyczną polityką, płynącą oddolnie z „ludu”. Problemem tego protestu nie jest jego polityczność, ale upartyjnienie. Prymitywne upartyjnienie, wpisujące go w toczoną od ponad dekady partyjną wojnę między PiS i PO. Nie trudno zauważyć jak jasno zmieniły się role polityków w zderzeniu z protestującymi rodzicami niepełnosprawnych.
Nie jest właściwą metodą okupowanie sejmowego korytarza, pokazywanie się z chorym dzieckiem i krzyczenie: „natychmiast żądam pieniędzy”. To szantaż. (…) Nie można takim ludziom ustępować, bo to oznacza koniec demokracji. System, który polega na tym, że ktoś okupuje Sejm i wysuwa żądania, oznacza, że władza przesuwa się z parlamentu w inne miejsca.
mówił wówczas czołowy polityk PO, którzy dziś wspiera protestujących w Sejmie. Tak jak wspierali wówczas niepełnosprawnych i ich opiekunów dzisiejsi rządzący. Nie wchodzę teraz w kwestię tego, ile zapewnił niepełnosprawnym PiS, a ile PO. Chodzi o problem wszczepienie problemów niepełnosprawnych w partyjne wojny. Naprawdę nie zdziwię się jak do Sejmu zaczną przychodzić ci sami celebryci, którzy pojawiają się na czarnych marszach i happeningach KOD. Kompromitujący występ Lecha Wałęsy i jego Ego pokazały, o co chodzi dziś wspierającym ten protest.
To nie ma nic wspólnego z polityką rozumianą jako dbanie o dobro wspólne. Opozycja wspiera dziś niepełnosprawnych dla własnego dobra. Dobrze, że leży na sejmowej posadzce jeden wolny materac, na który czasu nie miał położyć się ten, co sam obalił komunę. Śmiem twierdzić, że nie położą się na niego inni ważni politycy. To pokazuje prawdziwe oblicze tego sporu.
Łukasz Adamski https://wpolityce.pl/polityka/395701-protest-niepelnosprawnych-jest-polityczny-nie-ma-w-tym-nic-zlego-wazne-by-nie-byl-partyjny
Krytyk filmowy tygodnika Sieci. Publicysta portalu wPolityce.pl. Publikował m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”, "Catholic News Agency" Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. W Polskim Radio Olsztyn prowadzi autorską audycję "Okno na kulturę". Laureat Złotej Ryby im. Macieja Rybińskiego dla młodych felietonistów. Obserwuj na Twitterze: @adamskilukasz1
Skomentuj
Komentuj jako gość