Łukasz Adamski
Zgadzam się z Żakowskim. Kazik nie czyta "Wyborczej" i nie ogląda TVN. Skąd ma wiedzieć, że w Polsce jest dyktatura?
- Szczegóły
- Opublikowano: niedziela, 14, styczeń 2018 12:45

Na własne życzenie zapisał się do Ciemnogrodu. Na własne życzenie Kazik Staszewski odciął się od światłej narracji Wybranych, którzy od 27 lat mówią tępemu narodowi, kto jest faszystą, a kto światłym demokratą.
Nie pierwszy raz Kazik się odciął od przodowników w budowaniu liberalnej demokracji z Czerskiej. Nawet w swoich piosenkach romansował z korwinizmami i innymi heretyckimi ideami. Ideami nie zaakceptowanymi przez Yodę z Czerskiej. Samego Adama Michnika i jego drużynę inteligenckiego pierścienia.
Teraz Kazik też nie stanął na wysokości zadania. Dał się omotać przez Bogeymana Kaczora. Nie uwierzył w Jego Świątobliwość Adama.
Ja nie czuję, żeby moja wolność była zagrożona, żeby zagrożona była demokracja, podstawowe swobody, więc dlaczego miałbym się angażować?
- powiedział muzyk. Haniebne słowa. Haniebne bo nie pasują do narracji Adama Michnika i jego żołnierzy na froncie walki z dyktaturą ciemniaków. Dlatego huknął światły Obywatel ( może i RP?) Jacek Żakowski.
Nie czytam gazet i nie oglądam telewizji. Nie opiewam sukcesów dobrej zmiany, ale nie widzę, by pozycja Polski, by sytuacja tutaj była dużo gorsza niż za poprzedniej władzy.
- przytoczył słowa Kazika z wywiadu koncesjonowany przez liberałów socjalista, który tak bardzo dbał o wykluczonych przez system, że ci zagłosowali na Kaczyńskiego.
No do jasnej cholery, Kaziu kochany, skąd ty masz to wiedzieć, gdzie ty masz to wiedzieć, jak nie oglądasz telewizji i nie czytasz gazet? Przepraszam cię bardzo, w zieleniaku tę pozycję Polski zbadasz? W toalecie się przekonasz, czy w Polsce jest dużo lepiej, czy gorzej niż za poprzedniej władzy?
- perorował w Tok fm Żakowski, który w przeciwieństwie do większości głosujących Polaków wie, że jest dyktatura nad Wisłą. Skąd to wie? Ano dlatego, że on, inteligent, ogląda telewizję. TVN zapewne. Czyta też. Gazetę Wyborczą czyta. I pisze w niej. Straszy dyktaturą. Potem czyta sam swoje opinie i żyje w harmonijnym świecie. Nie jest ćwierćinteligentem. Jest inteligentem w pełni. Sam się tak nazwał. Inni też go tak nazywają. Ci, co go czytają głównie.
To jest właśnie objaw takiego ćwierćinteligenckiego paplania, którego skutki, jak się umocnią w polityce, mogą być straszne. Apeluje do ludzi show-biznesu, na których patrzymy z zainteresowaniem, po których moglibyśmy się czegoś spodziewać, zastanawiające się nad tym, co mówicie, niektórzy was traktują poważnie, to może mieć poważne skutki.
- dodał Żakowski. Ma rację. Jak ktoś nie ogląda TVN i nie czyta GW to może przegapić dyktaturę w Polsce. Może przegapić obozy, prześladowanie w więzieniach Frasyniuka i blokowanie możliwości awansu Kijowskiemu. Ba, nawet nie zauważy, że gazety antyrządowe są zamykane, a telewizje mają zakłócany sygnał.
No, ale zaraz… Żakowski przecież piętnuje Kazika, że nie czyta antyrządowych gazet i nie widzi dyktatury przez to. Facepalm i samozaoranie level hard na to mówią.
Ja wiem, że panuje moda na retro i targetem dla popkultury są dziś dzieciaki lat 90-tych. Jednak drogi Pani Jacku, my jako dzieci Gazety Wyborczej nie czytaliśmy, więc pańskie UD-eckie napuszenie, UD-ecki etos i moralna wyższość nad kmiotami-moherami sentymentu w nas nie wzbudzą. Wolimy „Stranger Things” niż ynteligencki głos tych, którzy „dorośli do demokracji” w naszych domach.
Tak właśnie wymiera na naszych oczach Dino-elita. Spieszmy się te pocieszne muppety Michnika kochać drodzy czytelnicy. Tak szybko odchodzą. Na razie w kosmos absurdu.
autor: Łukasz Adamski (tekst z wpolityce.pl)
Krytyk filmowy tygodnika Sieci. Publicysta portalu wPolityce.pl. Publikował m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”, "Catholic News Agency" Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. W Polskim Radio Olsztyn prowadzi autorską audycję "Okno na kulturę". Laureat Złotej Ryby. im Macieja Rybińskiego dla młodych felietonistów. Obserwuj na Twitterze: @adamskilukasz1
Komentarze (6)
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniPan jesteś jak ten śp. socjalizm – dzielnie walczył z problemami, które sam sobie stwarzał. Pan również, a to Neymar a to Kazik… Myśli pan, że to są dla ludzi jakieś autorytety? Mam pewnie wszystkie jego płyty, ale do głowy by mi nie przyszło, żeby kierować się tym, co Kazik ma do powiedzenia na temat stanu naszej demokracji. Wypowiedział się nierozsądnie, a ma prawo, i pozwolił na uczynienie z tego argumentu dla ogłupiania „przypadkowego społeczeństwa”. Pan podchwycił to również, oczekując innych skutków, ale tu pan nie trafia, bo ty raczej krucho z „przypadkowym społeczeństwem”. Tu nie kupuje się wszystkiego, a szczególnie z pańskiej hurtowni. Zacznij pan uprawiać wzorowe myślenie a nie szczucie kim się da i kogo się da. Dobrze radzę, bo zmarnujesz pan życie, a nienawiść do lustra pozostanie w genach i przejdzie na potomstwo.
Gość - hen
Odnośnik bezpośredniKazik Staszewski powiedział przede wszystkim, że "syn ma swoje 500plus", a on swoje "40 tysięcy więcej w kieszeni z PIT-a kosztów uzyskania przychodów,które PO mu zabrała". To jest podstawa słów Kazika i wynikające z nich "nie czuje" i "nie ogląda". Takie stwierdzenie wpisuje się dokładnie w jego dotychczasową twórczość. Twórczość, która może być odczytywana prymitywnie dosłownie, jak i jako szyderstwo z polskich postaw. Niektórym właśnie wystarczy zwyczajna łapówka, aby przestać interesować się tym, co dzieje się wokół. Takich "niektórych" jest większość, w dupie mają wszystko, byleby brzuch był pełny (wszak wszyscy mamy takie same żołądki).
Żakowski dostosował się do "wisimitotyzmu" Kazika, uznając, że takie słowa wypowiedziane przez niego to błąd, bo są tacy, co naprawdę biorą słowa poety dosłownie.
Autor natomiast włożył w usta Żakowskiego to, czego on nie powiedział. Bo o nadchodzącej dyktaturze nie świadczą teksty z GW lub TVN, a z publikatorów, których część wymieniona jest w stopce pod jego nazwiskiem. Teksty, których treść jest zwierciadlanym odbiciem tych z Trybuny Ludu, Głosu Pracy, Żołnierza Wolności (że przypomnę tylko polskie tytuły) drukowanych w latach 50 i 60, a później i 80 ubiegłego wieku. Teksty z radiowej "Tujedynki", z oficjalnych transmisji telewizyjnych spędów partyjnych. Tekstów przyjmowanych przez "równożoładkowców" i "wisimnietotuwców", którym przecież i pracę dali, i mieszkanie dali, i do sklepu coś rzucili.
Tekstów pisanych przez pismaków do wynajęcia, których przecież nie sieją.Teksty, których treść jest zwierciadlanym odbiciem tych z Trybuny Ludu, Głosu Pracy, Żołnierza Wolności - z jakiego powodu w tamtych czasach czytałeś te tytuły?
" Niektórym właśnie wystarczy zwyczajna łapówka" - a ci, którym nie wystarczy zwyczajna łapówka (chociaż wystarcza ciepła woda w kranie) to np. Kijowski? Ubogi obrońca demokracji, poświęcający swoją rodzine dla sprawy (jak pisał swego czasu Żakowski).Panie SZARY, przytyk osobisty do hena - a jakże - jak zwykle jest. Tylko co z tymi kołami?
Jakiś czas temu brałem udział w przeszukaniu mieszkania pewnego pana. Pana mającego siebie za wielkiego maczo, zarówno wobec mężczyzn (zachciało mu się siłą przeszkadzać w czynnościach, co skutkowało spętaniem delikwenta, jak i kobiet (to z opowiadań). Ponieważ pan jako spętany nie za bardzo mógł uczestniczyć we wszystkich czynnościach, do przeszukania przybrano (tak to się określa) obecną w mieszkaniu jeszcze wówczas zonę delikwenta. Byli już na etapie rozchodzenia się, ale wspólnie mieszkali. W trakcie przeszukiwania pokoju pana pod poduszkami w łóżku znaleźliśmy nieco różnych gadżetów, zwanych popularnie zabawkami erotycznymi. Pani to nie zdziwiło, bo pan już jakiś czas inne panie do swojego pokoju sprowadzał. Zaskoczyło ją natomiast coś innego. W szafie za bielizną leżał sobie inny gadżet tego samego rodzaju. Gadżet, którego "działanie" wynika z pewnego męskiego kompleksu i ewidentnego braku wykształcenia, gdyż absolutnie kompleksów on nie leczy i nie usuwa przyczyny.
Kiedy pan wychodził z mieszkania, na jakiś dość solidny czas zmieniając miejsce pobytu, żona pożegnała go słowami "Ech, ty pompko...".
Niech Pan zatem odpuści Szaremu. Być może używanie słów "koło", "pompka" oraz opisywanie czynności związanych z tymi przedmiotami kojarzy mu się z kompleksami, których jest pełen. Nie czyńmy więc bliźniemu nieprzyjemności.Ty zgrywasz wielkiego maczo, a tu okazuje się, że u pana z tupecikiem, co zadawał się z kobitkami pompkę znalazłeś, a u cyklistów nie dałeś rady, cieniasie. I ze zwykłym szarym nie dajesz rady bo kir musi ci pomagać. Może uczynicie sobie nawzajem przyjemność, a jak jesteś taki jurny to i bez pompki wam wyjdzie.
Skomentuj
Komentuj jako gość