Szok? Na pewno dla wielu wyborców PiS odsunięcie w pierwszej linii frontu rewolucyjnego marszu Zjednoczonej Prawicy takiego polityka jak Antoni Macierewicz musi być szokiem. Nie mniejszym niż zastąpienie Beaty Szydło na stanowisku premiera Mateuszem Morawieckim. Choć Macierewicz znajduje się na przeciwnym niż Szydło biegunie zaufania społecznego, to bez dla ogromnej części elektoratu PiS jest ikoną.
Ikoną walki o „prawdę smoleńską”. Ikoną sprzeciwu wobec mainstreamu III RP. Bez względu na wpadki w MON (m.in. Misiewicz), brak przełomowych osiągnięć w smoleńskim śledztwie i otwarty konflikt z cieszącym się największym zaufaniem wśród polityków „Dobrej zmiany” prezydentem Andrzejem Dudą, Macierewicz był symbolem totalnej zmiany politycznej w Polsce.
Jednak przy nowym otwarciu, które symbolizuje technokrata Mateusz Morawiecki taka zmiana jest konieczna. Jeżeli planem Jarosława Kaczyńskiego jest skończenie z twardą rewolucyjną walką i wyciszenie emocji w dwóch trudnych wyborczych latach, to tak kontrowersyjne postacie jak Macierewicz czy Witold Waszczykowski nie mogą być twarzami rządu. Nie przez przypadek Macierewicz nie był widoczny w czasie kampanii wyborczej, która dała dubeltowe zwycięstwo PiS. Ba, Polacy byli przekonywani, że nie będzie on ministrem MON. Jednak nie tylko o pijar tutaj chodzi.
Przecież konflikt z prezydentem Dudą był na tyle otwarty, że uniemożliwiał nawet zachowanie pozorów gładkiej współpracy. Ostatni wywiad ministra MON dla Telewizji Republika był ostrym uderzeniem w prezydenta. Kolejnym. Wbrew woli Kaczyńskiego by spór został zakopany.
Rząd Morawickiego ma być stanowczy, ale koncyliacyjny. Ma też być trudniejszy do „grillowania”. Jak bez Macierewicza, Waszczykowskiego i Szyszki w rządzie opozycja będzie funkcjonowała? To byli najbardziej atrakcyjni politycy do demonizowania dla „totalnej opozycji”. Teraz rząd ma zajmować się głównie gospodarką i ułożeniem na nowo relacji z Brukselą. Opozycja na tej płaszczyźnie nie potrafi konkurować ze Zjednoczoną Prawicą, co pokazała już wiele razy.
Znamienne jest jednak to, że następcą ministra Macierewicza jest nie człowiek prezydenta Dudy, ale były minister MSWiA Mariusz Błaszczak, wierny żołnierz Jarosława Kaczyńskiego. Jest to również postać słynąca z kontrowersyjnych sądów, ale jednocześnie jest to polityk przewidywalny i zależny od Kaczyńskiego. W przeciwieństwie do Macierewicza.
Mówi się, że Antoni Macierewicz może zostać Marszałkiem Sejmu, a więc drugą osobą w państwie. Oczywiście nawet tak prestiżowa funkcja nie zaspokoi politycznych aspiracji byłego szefa MON. Wspomniany wywiad dla TV Republika był też jednoznaczną krytyką telewizji publicznej, która zdaniem Macierewicza niedostatecznie zajmuje się sprawą Smoleńską. Takich zarzutów w stosunku do prorządowych mediów żaden polityk PiS nie kierował. Było to jednoznaczne zaznaczenie własnej pozycji w PiS. Nie sądzę by Macierewicz rzucił rękawicę Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jednak będzie robił wszystko by temat smoleńska był jego najważniejszym paliwem. Czy będzie go jednak mógł wykorzystać w najbliższych kampaniach wyborczych? To raczej niemożliwe.
Czy można więc mówić, że jest to polityczny zmierzch Antoniego Macierewicza? W żadnym razie. W ostatnich 27 latach kilkakrotnie zadawano to pytano, a Macierewicz nadal odgrywa znaczącą rolę w polskiej polityce.
Łukasz Adamski https://wpolityce.pl/polityka/375614-dymisja-antoniego-macierewicza-jest-zrozumiala-w-kontekscie-nowego-otwarcia-rzadu-zjednoczonej-prawicy
Krytyk filmowy tygodnika Sieci. Publicysta portalu wPolityce.pl. Publikował m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”, "Catholic News Agency" Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. W Polskim Radio Olsztyn prowadzi autorską audycję "Okno na kulturę". Laureat Złotej Ryby im. Macieja Rybińskiego dla młodych felietonistów. Obserwuj na Twitterze: @adamskilukasz1
Łukasz Adamski
Dymisja Antoniego Macierewicza jest zrozumiała w kontekście "nowego otwarcia" rządu Zjednoczonej Prawicy
- Szczegóły
- Łukasz Adamski
Komentarze (42)
-
Nie było tam np.Komorowskiego i Macierewicza...
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniPrzyznajcie jednak, że trzymanie kogokolwiek w areszcie przez dwa lata za sprawy polityczne to świństwo wyższego rzędu. Bez wątpienia jest to więzień polityczny, jeśli w takim czasie nie udało mu się udowodnić zdrady stanu. To jakaś ciągłość tradycji IIRP wobec członków KPP. Moim zdaniem, jest to hodowla przyszłego „męża stanu”. Przecież sami mają doświadczenie, że z więzień za tego typu przewinienia (zbrodnie) wychodzi się prosto do władzy.
O co więc chodzi? Sprawa jest prosta. Poprzednie ekipy, a już szczególnie PiS zdaje sobie sprawę, że po takich rządach musi przyjść pragnienie jakiegoś socjalizmu. Sami zresztą przejęli mentalność i niektóre rozwiązania. A ponieważ wiadomo, że jest to niesamowicie zaraźliwe, zastosowano więc rozwiązanie Heroda – wybić w zarodku. Dziwię się tylko, że nie dopuszczają aborcji w rodzinach nie należących do Kościoła i do PiSu. To byłaby najpewniejsza metoda. Trzymanie Piskorskiego w więzieniu jest zabiegiem trochę śmiesznym. Nie jest to osobowość Lenina, żeby wymyślić skuteczną ideę polskiej rewolucji socjalistycznej. Z pochodzenia nie jest to Trocki żeby stali za nim Żydzi połowy świata. Jest to taki Macierewicz à rebours – który nie sprawdzi się ze swoim ukrytym charakterem Che Guevary. Po prostu, kiepski z niego (Macierewicza, Piskorskiego) lekarz. Che był dobrym lekarzem, tak mówili o nim towarzysze… To że był zbrodniarzem, to inna sprawa. Musiał… W konflikcie słabszy przegrywa, czego nie trzeba Piskorskiemu i jego zwolennikom tłumaczyć. Taką mamy „demokrację”, że ta nie przegra z Piskorskim...0 Lubię -
Dwa lata do sprawy siedział niejaki też Kwiecień - " W skład utworzonej w 2012 r. organizacji terrorystycznej wchodzili Brunon Kwiecień, co najmniej trzech agentów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz jeden tajny współpracownik służb" - dobre , to tak jak carska ochrana tworzyła grupy dywersyjne by wyłuskać "białych". Siedział długo też CJM, a proces trwa od 2008.
0 Lubię -
I w każdej z tych spraw, a jest ich więcej, chodzi o to, o co chodzi. A dzieje się to na oczach w miarę porządnego społeczeństwa, ale władzom więcej wolno, bo jest to jednocześnie „przypadkowe społeczeństwo”. Tak zresztą, jak wszystko inne, jest trochę przypadkowe.
0 Lubię -
Ja bardziej uwierzę, że Piskorski zna prawdę i ma na to papiery o śmierci A. Leppera, niż że siedzi za sprawy polityczne. Przecież gdzieś na Śląsku istnieje Komunistyczna Partia Polski (lub coś podobnego z nazwy) i nikt tam nie siedzi. Być może, że tu chodzi o kontakty z Rosją? A byc może, jak to w polityce bywa, jest to pic na wodę i przygotowywanie męczeńskiego CV do planowanych dalszych zmian. Kolejny „Piłsudski” wypuszczony tym razem z polskiego więzienia. W Polsce mamy podobno takie przykłady, komunistycznej podgotowki, które teraz zwalcza Kaczyński. Domyślajcie się o kogo chodzi… Też siedzieli i to długo.
0 Lubię -
Z Piskorskim problem jest taki, że w przeciwieństwie CJM siedział bez postawienie mu zarzutów. Dopiero niedawno postawiono zarzut szpiegostwa z tym, że obrona nie ma prawa dostępu do dowodów "ze względu na bezpieczeństwo państwa". O tyle jest to zabawne, że ten rzekomy szpieg nie miał dostępu do żadnych tajemnic i jeszcze stawał z flagą pod ambasadą rosyjską domagając się samopięt sojuszu z Rosją. Piszę samopięt bo ta całą jego partia niewielu więcej liczy członków. Nie życzę temu facetowi sukcesu w polityce ani nie sympatyzuję z nim, jednak uważam, że to co z nim robią to skandal. Czy w tej sprawie jest drugie dno? Nie mam pojęcia no bo i skąd mam mieć informacje.
Najgorsze w tym jest to, że jest społeczne przyzwolenie na zamykanie komuś gęby. Za Piskorskim nie ujął się prawie nikt. Żadni obrońcy wolności słowa czy praw człowieka. Podobnie zresztą jak z a rosyjskim dziennikarzem Leonidem Swiridowem. Gdy go wydalono z Polski to nie ujął się za nim pies z kulawą nogą. W sumie głupio wyszło bo gdy Rosjanie w ramach retorsji wydalili Wacława Radziwinowicza to ujęło się za nim rosyjskie stowarzyszenie dziennikarzy a sam Radziwinowicz dostał w publicznej TV w Rosji, tej putinowskiej, ponad godzinny program na żywo gdzie dyskutowano z nim na temat jego usunięcia.
Coś mi się przypomina opowiastka o Kalim...0 Lubię -
Owszem, jest drugie dno i to dno natury niewybaczalnej. Kulisów nie znam, ale wiem, o co chodzi. „Nie możemy mu wybaczyć udziału jako obserwatora wyborów w Rosji”. Cytat wiarygodny. Pewnie jeszcze potwierdził ich słuszność, prawdziwość, czy brak fałszowania. Nie pamiętam jednak, czy to chodzi o wybory (referendum) na Krymie czy w centralnej Rosji. Chyba jednak o Krym, bo w aresztowaniu „palce maczało” FBI i CIA. Zatrzymanie wyglądało na akcję tych z Pruszkowa. Samochód spod szkoły dzieci zaparkowano na kopercie dla inwalidów, za co po jakimś czasie rodzina musiała sporo zapłacić. Tak po amerykancku...
0 Lubię -
Informacja z portalu "sputnik" , autor Andriej wypozłow. Info od anonimowego krewnego.
0 Lubię -
Jacy to obiektywne dziennikarstwo w tej Rosji. Stać ich nawet na to, żeby kilkunastu rocznie odstrzelić. I nasi dzielni dziennikarze z Debaty nawet się lojalnie za nimi nie ujmą, a za Swirodowem już tak.
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniNiestety, AK ma rację – żyjemy w atmosferze Radia Erewań. W polityce niczego nie wiemy na pewno (wyłączywszy nekrologi polityków) a wielu wiadomości nie da się niczym potwierdzić. Powszechne stają się fake newsy, a więc kłamstwa, celowa dezinformacja, oszustwo. Kościół specjalizuje się od wieków w niemówieniu prawdy a politycy nawet takich pozorów nie zachowują. Postacią absolutnie negatywną w tym względzie są przywódcy mocarstw, a szczególnie D.Trump. Na szczęście, w USA istnieje jeszcze wolna prasa, której dziennikarze policzyli te kłamstwa i Trump wyszedł na lidera. Podobnie, z przywódcą drugiego mocarstwa, choć tu wyczuwa się kolosalną różnicę w społecznym zapotrzebowaniu na prawdę i w liczbowym stanie odważnych dziennikarzy. Trudno się dziwić jeśli dziennikarze bywają pierwszymi ofiarami wojny o „prawdę”. Dlatego można zaryzykować tezę, że nie ma dobrych źródeł informacji. BBC (w praktyce) i Al Jazeera (w założeniu) to już tylko podręcznikowe wyjątki. Na tym tle, powszechnego kłamstwa, celowej dezinformacji i oszustwa Polska nieźle wypada, w tym sensie, że podąża za trendami. A PiS ma szansę na lepsze od Trumpa miejsce. Z tego też powodu zostajemy niedoinformowanymi kalekami lub przeinformowanymi fundamentalistami, nie tylko religijnej wiary. Nie ma więc sensu wyceniać informacji, że ta z Moskwy a ta z Warszawy – w tym nie ma nawet krzty zasadnej oceny. Tu trzeba przyjąć zasadę, że zepsuty zegar dwa razy na dobę wskazuje dobrą godzinę i samemu tego poszukiwać. Czasem prawda wymyka się nawet profesjonalnym kłamcom. I z tych okruch składamy sobie własną wizję świta i otaczającej nas rzeczywistości. Każdy z nas pozostaje więc demiurgiem własnej prawdy opierając się tylko na wybranych źródłach informacji i zaufaniu do nich. Dlatego nie ma ani lepszych, ani gorszych prawd, szczególnie ze względu na pochodzenie. „Prawdziwe” prawdy są zawarte już tylko w banałach. Rzecz natomiast w różnicy – jeśli rząd, polityk, zwykły poseł kłamie celowo to nasze informacje powinny być przynajmniej w intencji prawdziwe. Jeśli więc podaję cytat, to jednocześnie oceniam, że to źródło jest wiarygodne, ale głowy nie dam sobie uciąć za to przekonanie.
Niestety, powoli zbliża się koniec wolnego internetu (Trump ma plan) a wtedy jego kłamstwa będą prawie jedyną prawdą, choć słowo „prawie” w Polsce będzie matką sporej różnicy.0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość