A jednak jednowładztwo i dyktatura Jarosława Kaczyńskiego jest faktem. Po czym tak wnioskuje? Nie, wcale nie przez Trybunał czy tam inne rzeczy jakie to Kaczyński podobno spacyfikował. Wszechwładność prezesa PiS można pokazać na tylko jednym przykładzie. Jakim? Ano na umiejętność dotarcia do najdalszych opozycyjnych zakamarków. Umiejętności spenetrowania swoich politycznych wrogów, o jakiej nie śnili najwięksi dyktatorzy w historii ludzkości.
Jarosław Kaczyński po prostu musi mieć jakiś pakt ze wszystkimi czarodziejami tego świata, którzy poprzez Oko Kota czarują polityków opozycji. Naprawdę inaczej nie mogę sobie zracjonalizować tego co dziś stało się w Polsce. Nie, nie chodzi o to, że grafolodzy stwierdzili, że Lech Wałęsa podpisał, co wiadomo było, że podpisał. Choć i pewnie w tym wypadku, zgodnie z powiedzeniem, że to człowiek strzela a Pan Bóg nosi kule, Jarosław Kaczyński prowadził ręce grafologów na ich raporcie w sprawie TW Bolka.
Stało się dziś coś znacznie mocniej dowodzącego, że Kaczor, well, mówiąc po amerykańsku, he is the man. Jak poinformował na Twitterze Radomir Szumełda, aktywiści KOD wybrali na stanowiska szefa Regionu Mazowsze Komitetu Obrony Demokracji Mateusza Kijowskiego. To oczywiście prosta droga by na krajowym zjeździe Kijowski mógł walczyć o zachowanie pozycji lidera w ogólnopolskim KOD.
No i tyle. Więcej nie trzeba komentować. Liderem głównej siły pozaparlamentarnej opozycyjnej wobec rządu PiS siły pozostanie karykaturalny trybun ludowy, zamiłowany w gadżetach i wystawianiu faktur swojej organizacji alimenciarz, o którego sprawie niedawno liberalne media pisały „kijowskgate”.
Czy naprawdę Jarosław Kaczyński mógł sobie wymarzyć lepszy prezent w ten sobotni dzień? Rysiek Petru zajęty jest motylkami w brzuszku, których nawet nie musi przewalutować, Grzegorz Schetyna musi poradzić sobie z elektrycznymi młodzieńcami pod wodzą latającego z telefonem jak japoński turysta w Luwrze Nitrasem, a koło zamachowe do wszystkich ulicznych protestów ma być prowadzone przez Kijowskiego. Tego, którego dziś można obśmiewać w zasadzie bez większego trudu. Tego, kóry dostarcza obozowi rządowemu amunicji niemal każdą wypowiedzią i działaniem.
Naprawdę wierzycie, że opozycja w Polsce jest aż tak obciachowa? Ja nie wierzę. Jarosław Kaczyński musiał maczać palce w strukturze KOD. Ma z niej wyjść jakiś KOT.
autor: Łukasz Adamski, wpolityce.pl
Krytyk filmowy tygodnika wSieci. Publicysta portalu wPolityce.pl i tygodnika ABC. Pisał m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”. Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. Laureat nagrody Złotej Ryby. im Macieja Rybińskiego dla mlodych felietonistów. Obserwuj mnie na Twitterze: @adamskilukasz1
Skomentuj
Komentuj jako gość