Poniedziałkowy marsz kobiet, do którego tak zachęca Gazeta Wyborcza jest wyrazem usilnego szukania koła zamachowego dla opozycji. Po co jej go dawać?
Każdy średnio orientujący się w meandrach polskiej polityki obserwator musi dostrzec przebiegłość planów Jarosława Kaczyńskiego w sprawie zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Pisałem już kilka razy, że zmiana prawa aborcyjnego jest wyjątkowo nie na rękę Kaczyńskiemu. Dekadę temu, gdy napięcie polityczne było nieporównywalnie mniejsze niż dziś, rząd PiS storpedował szansę zmiany ustawy, co kosztowało go rozłam w klubie. Dziś Kaczyński rozgrywa ten kłopot inaczej. Nie chcąc toczyć wojny z Episkopatem i częścią własnego elektoratu, podejmuje polityczną grę z obywatelskim projektem zmiany ustawy. Jak? Jak każdy wytrawnie wyrachowany polityk. Zamrażając go w komisjach.
Projekt całkowicie zakazujący aborcji trafia do pracy w komisji. Na jak długo? Zapewne do końca kadencji i jeden dzień dłużej. Jako zdecydowany zwolennik pro-life powinienem z tego powodu jednoznacznie PiS potępiać. Nie zamierzam tego robić, o czym już kiedyś pisałem. Uważam, że gmeranie przy obecnej ustawie może w niedalekiej przyszłości spowodować pełną legalizację aborcji. Radykalne prawo nie tylko słusznie zakazujące eugenicznego abortowania ludzi w ich wczesnym stadium rozwoju, ale również zmieniające przepisy dotyczące zgwałconych kobiet, na tyle mocno oburzy większość Polaków, że zgodzą się oni na referendum. A wynik jego może być już różny. Ostatni głos Marty Kaczyńskiej w tygodniku wSieci symbolizuje nastawienie bardzo wielu kobiet popierających PiS, które mam przyjemność znać. Przebija ze mnie cynizm? Nie, po prostu jestem komentatorem politycznym. Muszę więc od czasu do czasu wytłumaczyć mechanizm politycznej kalkulacji rządzących. W polityce, jak mawiał Talleyrand, jest coś gorszego niż zbrodnia. Jest tym czymś błąd.
Widać jak na dłoni, że opozycja czeka na iskrę, która w końcu rozpali całe społeczeństwo w walce z rządem. Kwestia Trybunału od początku średnio lud grzała. Dziś zupełnie się wypaliła. Aborcja to jedyny obecnie temat, który może w końcu wyprowadzić na ulice setki tysięcy ludzi, mogących ku wsparciu międzynarodówki lewicowej protestować przeciwko „dyktaturze” bogeyamana Kaczora. Protest ten nie ograniczy się do infantylnych akcji z czarnymi wdziankami i innymi hasztagowanymi rewolucjami na fejsbuniu. Wystylizowane na czarno gwiazdy robiące sobie selfie w groźnych pozach i naśladujący je pragnący oświetlić się w ich świetle internauci mogą najwyżej wprowadzić w stan słodkiego rozbawienia. Co innego tysiące ludzi na ulicach. Na jesieni rząd PiS czekają kolejne masowe protesty. Zamieszanie w spółkach skarbu państwa, dywagacje o rekonstrukcji rządu pokazują, że ekipa PiS ma lekką zadyszkę i musi zrobić jakąś jakiej nowe pijarowe otwarcie. Nie potrzebne w tej chwili tej ekipy są wojny, których można uniknąć.
Protest opozycji w sprawie ustawy aborcyjnej, którą PiS JEDNOZNACZNIE chce utrącić dowodzi, że o ile rząd ma zadyszkę, to opozycja przechodzi zapalenie płuc. Potrzebuje powietrza, dotlenienia choćby za pomocą mrocznego, nomen omen, inhalowania się destrukcyjną debatą o aborcji. Poniedziałkowy marsz kobiet, do którego tak zachęca Gazeta Wyborcza, jest właśnie wyrazem usilnego szukania koła zamachowego dla opozycji. Kaczyński wie, że trzeba tego uniknąć. Oby udało mu się sprawę z ustawą rozegrać do końca.
Łukasz Adamski http://wpolityce.pl/polityka/309944-pis-chce-utopic-ustawe-antyaborcyjna-w-komisjach-opozycja-jednak-przebiera-sie-w-czarne-ciuszki
Krytyk filmowy tygodnika wSieci. Publicysta portalu wPolityce.pl i tygodnika ABC. Pisał m.in. w „Uważam Rze”, „Ozonie”, „Gazecie Polskiej”, „Polska The Times”, „Frondzie”. Autor książek „Wojna światów w popkulturze” i „Bóg w Hollywood”. Laureat nagrody Złotej Ryby im. Macieja Rybińskiego dla mlodych felietonistów. Obserwuj mnie na Twitterze: https://twitter.com/adamskilukasz1
Łukasz Adamski
PiS chce utopić ustawę antyaborcyjną w komisjach. Opozycja jednak przebiera się w czarne ciuszki
- Szczegóły
- Łukasz Adamski
Komentarze (12)
-
I co? prowokujesz PO-PSL? Nie wystarczy Ci? Poczekaj, może coś się wykluje... A jak się na ten PiS napatrzysz to tak go znienawidzisz, jak w "Samych swoich".
0 Lubię -
Gość - Kortuś
Odnośnik bezpośredniMitem jest to, że Jarosław K. jest mądrym politykiem. Jest beznadziejnym startegiem, otwiera coraz to nowe pola konfliktu. Gdyby był genialny to by nie uruchamiał awantury z aborcja... skoro ponoć nie chce zmieniać ustawy. Tłumaczenia durnego politruka... chyba tylko by siebie samego przekonywać, że wódz jest wielkim strategiem. Bo jak nie jest... to kicha wielka i znikną przywileje, stanowiska, sława.
0 Lubię -
Gość - Onio
Odnośnik bezpośredniBrzmi to prawie tak, jakby to opozycja wrzuciła do Sejmu projekt ustawy zakazującej przerywania ciąży. A jest chyba nieco inaczej. Swoją drogą PiS mógłby się wprost określić, czy jest partią katolicką czy nie. Bo tak to tylko mierzi, gdy wiceministrem jest gość, który zostawił żonę i ma kochankę.
0 Lubię -
Gość - Kortuś
Odnośnik bezpośredniA, chyba że genialny plan Jarosława polega na jak najszybszym oddaniu władzy. Bo widać, że ekipa niekompetentna, wiec trzeba jak najszybciej oddać władze jakiejkolwiek opozycji. Celem było dorwanie się do stanowi, pieniędzy i spółek. A teraz niech z bagna wyprowadzają inni. BO każdy dzień władzy oznacza, że wywiozą na taczkach. Lub jeszcze gorzej. Jak tak, to rzeczywiście Jarosław K. jest genialnym strategiem .
0 Lubię -
Tylko kto to bagno posprząta?
0 Lubię -
Nie po to się gra , żeby przegrać. Przecież następni natychmiast usuną tzw swoich.
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniTo nic dziwnego, że PiS chce udupić korektę do Ustawy antyaborcyjnej (w sensie jej zaostrzenia). Po pierwsze, nie ma aż tak totalnej zgody na to w elektoracie. I to staje się widoczne. Po drugie, sami pisowcy znaleźli się w śmiesznej sytuacji po odrzuceniu projektu liberalizującego. Przyzwoitość nakazywała dopuszczenie projektu do procedowania i udupienia go w którejś fazie parlamentarnej „obróbki”. Złamali nie tylko własną obietnicę, ale wyszli na fundamentalistów, a tu nikt nie jest lepszy od Terlikowskich. Po trzecie, Kościoły zaczynają się wstydzić PiSu (wypowiedzi hierarchów pojawiają się publicznie), na co składa się całokształt poczynań tego ugrupowania. Jeszcze daleko do tego, zanim Kościoły zaczną się wstydzić także swoich fundamentalistów, swoich wiernych, a potem siebie, ale ten proces jest już rozpoczęty. Sądzę, że ktoś rozsądny wpakował PiS w ten problem. Być może, że fundamentaliści chcieli wymusić Ustawę na PiSie, ale wpakowanie w ten problem nie służy nikomu, także PiSowi i niezależnie od tego, czy PiS będzie projekt mroził, czy go rozwiąże w ostatniej chwili dla moherów i moherowego ojca. Powiedzenie Goryszewskiego („Nie ważne czy Polska będzie biedna, czy bogata. Ważne, żeby była katolicka”.) już nie jest na topie na przykościelnych bilbordach. Odrobina refleksji powoduje, że zaczynamy się wstydzić.
I żeby sytuacja była jasna; Jestem mężczyzną, wprawdzie w wieku jeszcze „bykowym”, ale nie mam zdania na temat aborcji. Niech wypowiadają się kobiety. Jeśli tak dalej pójdzie, jak to się w całokształcie toczy, to zacznę mieć własne zdanie na temat eutanazji.0 Lubię -
Gość - roman
Odnośnik bezpośredniPrzypominaniem wszystkim, że w historii Europy za pełnym zakazem aborcji stała zawsze władza totalitarna. Zakaz taki istniał w nazistowskich Niemczech, w stalinowskiej Rosji, za czasów rządów Vichy we Francji i w komunistycznej dyktaturze Ceaucescu. Zakaz ten istnieje również w krajach islamskich.
0 Lubię -
Gość - joz
Odnośnik bezpośredniA serio. Społeczeństwu bez zajęcia przychodzą głupoty do głów. No to mają zajęcie. Temat to odgrzewany kotlet. CO ! naprawdę przykrywa ten temat ?
0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość