Nie tak dawno, dawno temu kiedy kościoły były dla wielu ludzi „do połowy pełne", a szklanki „do połowy puste" narodziła się myśl o wyjściu z kryzysu, nie tylko ekonomicznego, ale także kulturowego. 25 ostatnich lat, było krokiem w stronę... kolejnego kryzysu ekonomicznego i jak wiele na to wskazuje kulturowego. Zdaniem ks. Dariusza Oko gender należy traktować jako nową formę totalitaryzmu, uderzająco podobną do marksizmu.
Jak tłumaczył kilka dni temu, obie totalitarne ideologie chowają się pod płaszczykiem nauki. Oczywiście został skrytykowany za swój „radykalizm".
Bajkopisarze i bajkopisarki już dziś piszą scenariusz kultury przyszłości. Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, w której rodzina w pełni poprawna politycznie próbuje, według gender – „teorii cofnięcia się w przyszłości", stosownie zachować się w zaciszu domowego ogniska. Dzieci nie będą używać stwierdzeń „mama", „tata" gdyż określają one podział na stereotypowe role rodziców. Rodzice nie będą używać imion dzieci, bo te z kolei mogłyby sugerować, narzucać płeć biologiczną, a ta blokowałaby ich kulturowy rozwój. Wspólne spożywanie posiłku, przypominałoby scenę z okresu kiedy walczono o ogień. Dziecko do, dawniej mamy: - Hej ty?! Rodzice spoglądają na siebie badawczo, nie wiedząc o które z nich chodzi. Dziecko dopowiada: - Ty, po prawej, podaj mi sól. Osobniczka odwraca się w stronę osobnika po lewej i z uśmiechem nawołuje: - Ty, podaj, ono potrzebuje soli.
Wieczorem, może, jak za dawnych czasów będzie się czytało bajki. Oczywiście wybielone, (jak dziś w wielu przypadkach) bez kontekstu historycznego, bo ten często, był podszyty nietolerancją. Ktoś kogoś nie lubił. Jeden król drugiego chciał ograbić, a ktoś inny zabić smoka. Choć w tych przypadkach wyznawcy „teorii cofnięcia się w przyszłości" nie widzą problemu. Widzą go wszędzie tam gdzie pojawia się stereotypowy podział ról społecznych i odniesienie do wątku „inności" w tym rasowej. Może w przyszłości zniknie podział na rasy. Będziemy się oszukiwać, że cechy odróżniające jedną rasę od drugiej nie istnieją.
Często cytowany „Murzynek Bambo" Juliana Tuwima, chyba, jest sztandarowym przykładem niepokory wobec konstruowanego schematu społeczeństwa przyszłości. Główną postacią jest chłopiec nazywany Murzynkiem, a jego mama pełni „stereotypową rolę".
„Murzynek Bambo w Afryce mieszka. Czarną ma skórę ten nasz koleżka. Uczy się pilnie przez całe ranki, ze swej murzyńskiej pierwszej czytanki." Co dziecko może zauważyć w tym fragmencie? W Afryce mieszkają ludzie o czarnym kolorze skóry. Bambo jest chłopcem i do tego może być naszym koleżką, co wprowadza pozytywne skojarzenia. Bohater tak samo jak dzieci z Europy uczy się. Więcej, on uczy się pilnie, co sugeruje, że można brać z niego przykład. Wątpliwości pań feministek i panów feministów może budzić drugi fragment „ze swej murzyńskiej, pierwszej czytanki" Dlaczego murzyńskiej? Może dlatego, że użyto w niej przykładów, opowiadań związanych z tamtą kulturą. Nie lepszą, czy gorszą - inną od naszej. Może pojawia się tam wątek o literackim koleżce Bambo, którego dziadek codziennie polował na małpy. Pewnego, pięknego dnia nie wrócił z polowania. Ludzie z sąsiedniej wioski mówili, że został porwany przez statek białych ludzi. Od tamtej pory pracował na polu bawełny. To, niestety, fakt z historii, której czarnym bohaterem są biali. W takich okolicznościach, kto z nas nie bałby się, że „się wybieli". Czy środowiska feministyczne, z czasem, zechcą usunąć też ten fakt?
Bajki, wiele mówią o historii i kulturze w której się narodziły. Można z nich odczytać wiele, tylko trzeba czytać ze zrozumieniem. Nie tylko bazując na własnych odczuciach, ale przede wszystkim pisarza i potencjalnych odbiorców. Akcja zawsze rozgrywa się w danej czasoprzestrzeni, nie zawsze teraźniejszości. Wprowadzając zakazy zmienia się artystów w maszyny do produkowania podobnych treści, a odbiorców w produkty masowej konsumpcji. Zabija się kreatywność, a od obywatela oczekuje schematycznego myślenia. Może to doprowadzić do sytuacji gdzie wielokulturowość zostanie zamieniona na Kulturę Kreatywnie Kształtowaną. W skrócie KKK.
Izabela Stackiewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość