Strach, zwątpienie wiara w zwycięstwo, krew, płomienie, taktyka, barykady i ...śmierć. W czwartek o świcie wydano rozkaz, którego Ukraina nigdy nie zapomni. Strzały wywołały eksplozję emocji, które pociągnęły za sobą serię przewidzianych wydarzeń.
Funkcjonariusze Berkutu, oddziały specjalne, snajperzy, przyjaciele z Rosji uzbrojeni i gotowi do walki. Trudno jest uwierzyć w to, że funkcjonariusze szkoleni do panowania nad zgromadzeniami nie potrafili sobie z nim poradzić. Co więcej, pozwolili się zepchnąć w głąb strefy rządowej. Może, to działanie miało być pretekstem do wydania rozkazu o wprowadzeniu oddziałów specjalnych, szkolonych do prowadzenia działań typowo wojennych?
Dziwi, to zaostrzanie konfliktu, przez rozkazy użycia broni. Zauważmy, że barykady były nieustannie budowane z opon. Dla jednostek specjalnych, odcięcie transportu nie powinno stanowić większego problemu. Propozycja przeniesienia konfliktu z ulicy do stołu była dla wszystkich niezwykle budująca.
Ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec, negocjowali z Janukowyczem, jednak wbrew pozorom nie byli sami. Nad ich głowami unosił się duch Putina. Potwierdził to sam prezydent ogłaoszając przerwę, żeby wyjść za potrzebą , potrzebą skontaktowania się z wyżej wymienionym bytem. Putin nie chcąc wydawać instrukcji telefonicznie, przepraszam, prowadzić rozmów, wysłał do Kijowa gońca.
Europejscy dyplomaci wypracowali z Janukowyczem, „Mapę drogowa" dla Ukrainy: powrót do konstytucji z 2004 r. w ciągu 48 godzin, stworzenie rządu jedności narodowej, zmianę konstytucji do wiosny i rozpisanie wcześniejszych wyborów prezydenckich oraz parlamentarnych w grudniu. Opozycja przy wsparciu sztabu Majdanu podpisała wstępne porozumienie, jednak dla zgromadzonych protestujących, najlepszym rozwiązaniem byłoby ustąpienie prezydenta. Nikogo chyba to nie dziwi, do Grudnia, przy wsparciu Rosji i doświadczeniu w prowadzeniu jedynie słusznych wyborów, mógłby wygrać kolejną kadencję.
Przyjęte i zaakceptowane przez wszystkich porozumienie, z pewnością wygasiłoby konflikt, ale nie wiadomo na jak długo? Jedno jest pewne, negocjacje bez faktycznych przywódców Majdanu, którzy wbrew opiniom istnieją i działają, są skazane na niepowodzenie. Recepta jest jedna - trzeba do nich dotrzeć. Pytanie, czy wszystkim na tym zależy?
Opinii publicznej zależało na wprowadzeniu sankcji przez UE, co też zrobiła. O ich skuteczności w pomocy rozwiązania konfliktu, wolę zamilknąć i zapalić w piątek 21.02. o godz. 20.00 świeczkę w oknie.
Od redakcji:
w piątek 21 lutego O 20-stej w olsztyńskiej cerkwi pod wezwaniem Opieki Najświętszej Maryi Panny odbędzie się msza święta za ofiary, które poległy podczas protestów na Ukrainie. Po mszy, na placu Solidarności zapłoną znicze.
Skomentuj
Komentuj jako gość