„Wcielam się w adwokata PiS-u nie dlatego, że zostałam wyznawcą „wszechpotężnego małego człowieka”, ale dlatego, że elektorat PiS- u, to ogromna część społeczeństwa, która zasługuje na głos, nawet jeśli to głos sprzeciwu wobec prowadzonej polityki”.
Od czasu afery korupcyjnej na Śląsku z udziałem Platformy, media próbują zwrócić uwagę widzów w stronę polityków PiS. Wychodzą na światło dzienne „newsy”, które wyglądają jakby przechodziły jakąś kwarantannę w inkubatorze do czasu kiedy można je wykorzystać.
Po pierwsze, wykroczenie jakim jest niezapłacony podatek Hoffmana, który koniec końców zapłacił, ale CBA chcąc się wykazać i tak skierowało zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Zatem, „przestępstwo” miało dobrze brzmieć, czy pracownicy CBA nie znają prawa? Może jakaś komisja się tym zajmie? Z góry wiadomo, że nie będzie to komisja Macierewicza, bo ta jest niewiarygodna. Wiarygodne jednak miały być, dokumenty wyszarpane z teczki IPN dotyczące rzekomej współpracy naukowca Krisa Cieszewskiego, wchodzącego w skład komisji Macierewicza badającej katastrofę smoleńską. Fakt był taki, że oprócz rejestracji nie było w teczce żadnych materiałów potwierdzających współpracę. Postanowiono też wyciągnąć z inkubatora sprawę dotyczącą samego Antoniego Macierewicza. Podobno przetłumaczył na język rosyjski raport dotyczący likwidacji WSI przed jego opublikowaniem.
Pomijając fakt, że daty na raporcie temu przeczą, co z tego miało by wynikać? Macierewicz jest szpiegiem rosyjskim? Został wybrany przez Putina na mąciwodę, którego zadaniem jest zawrócenie kijem Wisły? Ciekawe, że teorie spiskowe w ustach lewicy nie są już oszołomstwem…
W politycznych rozgrywkach pojawił się też agent Tomek. Jak celebrycko wszedł na pierwsze strony gazet? Tym razem grożąc mężowi swojej obecnej partnerki, że poskarży się na niego kolegom. No i były „pies” zrobił to w słowach z „Pitbulla”. Żenujące? Pewnie, że tak. Czy jednak istotne z punktu widzenia problemów Polski? No chyba, że jednak jesteśmy zieloną wyspą…
Najbardziej jednak oburzać może obłuda mediów, które wczoraj zestawiły „patriotów” z Chorzowa, którzy „mogą trafić za kratki” z patriotyzmem głoszonym przez Jarosława Kaczyńskiego, „aspirującego do patriotycznej awangardy”. Ta sugestia, zdaje się, miała być potwierdzeniem wypowiedzi, które pojawiły się 13 Grudnia w kontekście marszu organizowanego przez PiS i polityki jaką proponuje. Jeden z działaczy Platformy, wcześniej związany z PiS, uznał, że Marsz jest częścią delegalizacji państwa, a Kaczyński chce stworzyć jego alternatywę. W swej alternatywie podobno posunął się tak daleko, że stworzył już własne media, język, a nawet emocje. Wszechpotężny mały człowiek- można by rzec.
W późniejszych słowach zarzucił Kaczyńskiemu, obłudę (nie pierwszy), że Majdanie lider PiS stanął po stronie ukraińskiej opozycji jako przedstawiciel UE, a w Polsce krytykuje UE. Przeciętny obserwator, zapewne się zgodzi z tym twierdzeniem. Faktycznie przedstawiciel największej partii opozycyjnej jest negatywnie nastawiony do wielu elementów polityki Unii, ale istotą bycia we wspólnocie nie jest przecież bezkrytyczne zgadzanie się, a próba wypracowania przyjaznego środowiska. Kaczyński, zdaje sobie sprawę, że UE jest najlepszym wyjściem z możliwych, a Ukraina w jej strukturach gwarantuje Polsce większe bezpieczeństwo. Krytyka wymierzona w najbogatsze kraje Europy, to protest przeciwko ekonomicznemu uzależnianiu biedniejszych państw od dotacji. I trudno się nie zgodzić, że polityka bez relacji faktycznego partnerstwa opartego na konkurencyjności jest szkodliwa dla naszego państwa.
Wcielam się w adwokata PiS-u nie dlatego, że zostałam wyznawcą „wszechpotężnego małego człowieka”, ale dlatego, że elektorat PiS- u, to ogromna część społeczeństwa, która zasługuje na głos, nawet jeśli to głos sprzeciwu wobec prowadzonej polityki. Czekam na dzień kiedy powstanie prawdziwa platforma obywatelska, gdzie będzie możliwa dyskusja dotycząca ważnych problemów z udziałem ekspertów w danej dziedzinie. Na razie dostrzegam platformę nieporozumienia. To co serwują nam media to jakieś nieporozumienie, telenowela, której wcale nie mamy ochoty oglądać. Ktoś powie, że jest pilot i można wyłączyć telewizor, otóż nie! Problem sam nie zniknie.
Iza Stackiewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość