"Czy Piotr Duda sprawdziłby się w roli przywódcy? Przy akompaniamencie Pawła Kukiza i patriotycznych przyśpiewkach prawicowców rozczarowanych sytuacją w kraju, pewnie tak. Z logicznego punktu widzenia JOW-y mogłyby być spoiwem. Każda z grup chce wpływu na dany wycinek rzeczywistości."
„Stoi na stacji lokomotywa,
Ciężka, ogromna i pot z niej spływa -
Tłusta oliwa.”
16 marca w Sali BHP Stoczni Gdańskiej, tej samej gdzie podpisano porozumienia sierpniowe, odbędzie się kongres ponad 100 organizacji i środowisk. Inicjatywa zdąrzyła już zyskać miano „Platformy Oburzonych”. – my też byliśmy wówczas oburzeni- podkreśla Wałęsa. Czy szykuje się kolejny przewrót? Prawica zdaje się popierać inicjatywę. Lewica zaznacza, że to zlepek nic nie znaczących grup. Warto zadać pytanie czy jedynym spoiwem oburzonych jest niechęć ? Premier mówi – jedyne co ich łączy, to „dowalić Tuskowi”. Może chodzi o to aby dowalić całej elicie politycznej? Jeśli tak, to za co? Za wszystko? Ponad 100 organizacji, to duży potencjał i może „dowalić” nie jednemu premierowi.
Wszystko wskazuje na to, że szef związkowców Piotr Duda zaprosił do współpracy Pawła Kukiza, byłego wokalistę zespołu Piersi i inicjatora ruchu „Zmieleni”, domagającego się wprowadzenia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Jak się okazuje, nie bez przyczyny, JOW-y według przedstawicieli solidarności, to pierwszy krok w odzyskaniu kontroli nad poczynaniami polityków i odpartyjnienia władzy. Oprócz „Zmielonych” znajdą się tam środowiska walczące o wolność słowa, przeciwnicy ACTA, OPZZ, przeciwnicy pójścia do szkoły sześciolatków i wiele innych. Wszyscy zadają sobie pytanie, co łączy te środowiska? Odpowiedz wydaje się prosta –Rozczarowanie. Chce wierzyć, że nie chodzi tu o „dowalenie Tuskowi” ale o wypracowanie wspólnego planu naprawy chorej sytuacji w jakiej znalazła się nasza elita polityczna. Tylko takie podejście ma szanse na powodzenie.
Istnieje możliwość, że na tak żyznym gruncie wyrośnie nowa siła polityczna. Fakt, że w kongresie nie wezmą udziału środowiska Radio – maryjne może świadczyć o tworzeniu się nowej siły opozycyjnej nie tylko do Platformy Obywatelskiej ale i PiS. Tu jednak nasuwa się kolejne pytanie, czy Piotr Duda sprawdziłby się w roli przywódcy? Przy akompaniamencie Pawła Kukiza i patriotycznych przyśpiewkach prawicowców rozczarowanych sytuacją w kraju, pewnie tak. Z logicznego punktu widzenia JOW-y mogłyby być spoiwem. Każda z grup chce wpływu na dany wycinek rzeczywistości. Aby oddać władzę w ręce obywateli, trzeba ją zabrać liderom partyjnym. Wystarczy tylko przekonać do tego zaproszone grupy. Może na naszych oczach powstaje nowy zespół ? Na razie próbuje grać na nienastrojonych instrumentach i brakuje mu repertuaru ale posiada muzyków, którzy wspólnie mogą stworzyć coś zaskakującego, nawet odświeżającego ławy sejmowe. Oczywiście jeśli wcześniej się nie pokłócą, jak to w zespole często bywa.
Izabela Stackiewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość