Święto kobiet obchodzono już w starożytnym Rzymie. Przypadało ono na 1 marca i było ściśle powiązane z szeroko pojętym planowaniem (operacji wojskowych, prac polowych, rodziny). Matronalia jako święto religijne posiadało odpowiednią oprawę. Kolorowa procesja kobiet szła śpiewając pieśni na cześć bogini Junony. Składano jej w ofierze krowę modląc się o opiekę nad rodziną, potomstwo i szczęście w małżeństwie.
Międzynarodowy Dzień kobiet został ustanowiony w 1910 roku przez Międzynarodówkę Socjalistyczną w Kopenhadze. Na piedestał idei zostały wówczas wyniesione prawa kobiet (do głosowania, obejmowania stanowisk publicznych, walki z dyskryminacją w pracy) od tego czasu świętowany jest 8 marca.
W Polsce Dzień Kobiet, stał się niezwykle popularny w okresie PRL, gdzie obdarowywano płeć piękną goździkami i towarem deficytowym jakim były rajstopy. Złośliwi twierdzą, że upamiętniały nowojorski strajk pracownic przemysłu odzieżowego przeciwko złym warunkom pracy. Bardziej prawdopodobne jest to, iż chciano w ten sposób wyróżnić Dzień Kobiet z pośród innych najważniejszych dni między innymi Dnia Hutnika, Dnia Drukarza, Dnia Pracownika Przemysłu Spożywczego itd. Kobieta stała się ważnym elementem życia gospodarczego, trybikiem w maszynie. Co prawda źle naoliwionej i dalekiej od modelu szwajcarskiego, ale maszyny! Żeby nie powiedzieć, machiny propagandy sukcesu.
Dziś Dzień Kobiet świętowany jest na wiele sposobów. W Polsce tradycje czerpane są z dwóch okresów. Z jednej strony na ulice wychodzą feministki wspierane przez środowiska lewicowe i domagają się legalizacji aborcji w imię wolności kobiet. Z drugiej organizowane są pikiety antyaborcyjne w obronie życia. Rodzina staje się polem do walki dwóch poglądów. Rodzina jako podstawowa komórka społeczna, kształtująca więzi społeczne. Magdalena Środa uważa natomaist, że rodzina, nawet gdy daje poczucie bezpieczeństwa i miłości, to nie zawsze przygotowuje do społecznej kooperacji i nie uczy cnót obywatelskich.
Jedna jak i druga strona opowiada się za wolnością, tylko rozumianą w odmienny sposób. Środowiska konserwatywne walczą o wolność wszystkich, w tym nienarodzonych dzieci, które nie mogą same o nią zawalczyć. Feministki bronią wolności jednostki kosztem życia nienarodzonych dzieci. Jedną z cnót według P. Magdaleny jest wsłuchiwanie się w głosy innych, zwłaszcza tych, którzy znajdują się w najgorszym położeniu. Wydaje mi się jednak, że nienarodzone dzieci można do takich zaliczyć. Milczenie i brak możliwości sprzeciwu nie upoważniają nikogo do decydowania o ich losie.
Kobiety protestujące przeciwko aborcji zdają się zwracać w kierunku Junony ze starożytnego Rzymu, gdzie ideały były bliższe człowiekowi niż bogom. Czczone bóstwa odzwierciedlały lęki i marzenia dnia codziennego. Feministki zobaczyły bóstwo w szeroko rozumianym postępie i bezkrytycznie przyjmują wszystko co za sobą niesie.Warto na Dzień Kobiet spojrzeć nieco inaczej. Niech kwiatek nie przysłania nam tego co ważne.
Izabela Stackiewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość