„Może uczniowie próbują przenieść jakąś prawdę o świecie na grunt szkoły? Może klasowi wodzireje ciętej riposty to nieodkryte talenty MTV? Może warto posłuchać Zimbardo, który mówi, że „dane sytuacje tworzą ludzie i muszą się nauczyć zinternalizować empatię aby miejsce nie narzuciło im roli społecznej.”- pisze Izabela Stackiewicz
Philip G. Zimbardo i John Bovd w „Paradoksie czasu” opisali jak perspektywa czasu wpływa na konstruowanie mentalności. Wyróżnili trzy rodzaje zorientowania na czas: na przeszłość (przeszłościowo negatywny – rozpatrywanie tego co było złe i przeszłościowo pozytywny- dostrzeganie tego co było dobre), teraźniejszość (korzystający z życia hedoniści i fataliści), na przyszłość (zorientowani na cel albo transcendentalne życie po śmierci) Wszyscy żyjący w kulturze czasu mają poczucie trwania. Mechanicznie szukają odpowiedzi na pytanie: Ile minęło czasu od… Oczywiście różne kultury, maja różne tempo czasu i życia. Podobnie rzecz wygląda w różnych grupach społecznych.
Warto skupić się na systemie edukacji. Według ostatnich badań PISA i OECD blisko 40% Polaków nie rozumie tego, co czyta, a 30 % rodaków rozumie ale w niewielkim stopniu. Wiąże się to z wtórnym analfabetyzmem ale nie tylko. PR edukacyjny jest tworzony dla dzieci zorientowanych na przyszłość, jednak tych nie trzeba przekonywać do słuszności uczenia się, ponieważ są one zorientowane na osiągnięcie celu, zdeterminowane i sumienne. Dzieci zorientowane na teraźniejszość, które stanowią znaczącą część, są przestrzegane przed konsekwencjami związanymi z brakiem nauki. Oczywiście w tym przypadku też nie przynosi to efektu, bo dla tej grupy najważniejsze jest tu i teraz. Nie należy zapominać o kulturze cyfrowej gdzie osoby młodsze bardziej podlegają rewolucji czasu. Chcemy robić jak najwięcej rzeczy w jak najkrótszym czasie. Kreować siebie jak i świat wokół. Dzięki rzeczywistości wirtualnej staje się to możliwe bez patrzenia w przyszłość i bez czekania na rezultat. Dzieje się to „tu i teraz”.
Można by zadać pytanie czy dzisiejsza szkoła spełnia oczekiwania uczniów, zanurzonych w kulturze obrazkowej i wielu tożsamości „do wyboru”? W analogowej klasie, siedzi się, słucha, czyta. Dla dużej części osób nie jest to godna alternatywa pop-przygody. Ostatnio słyszałam o szkolnym Gangu Obcinaczy Włosów. Grasujący dopadali swoje ofiary i jak niegdyś Indianie skalpowali, tak oni obcinali włosy. Może uczniowie próbują przenieść jakąś prawdę o świecie na grunt szkoły? Może klasowi wodzireje ciętej riposty to nieodkryte talenty MTV? Może warto posłuchać Zimbardo, który mówi, że „dane sytuacje tworzą ludzie i muszą się nauczyć zinternalizować empatię aby miejsce nie narzuciło im roli społecznej.” Do tego są potrzebne odpowiednie wzorce. Tworzenie bohaterów narodowych ale nie odległych w przeszłości tylko dopasowanych do profilu osobowości znaczącej części uczniów, czyli funkcjonujących tu i teraz. Może trzeba w odpowiedni sposób zmotywować wodzireja ciętej riposty, przyszłej gwiazdy MTV? Albo pójść inną drogą, pokazać, że czytanie i uczenie się może być fajne. Trzeba to jednak zrobić teraz, bo w przyszłości może być już za późno.
Izabela Stackiewicz
Skomentuj
Komentuj jako gość