Można mieć wątpliwości czy zapowiadane na przyszły rok przez prezydenta Andrzeja Dudę referendum konstytucyjne to dobry pomysł. Ale ogólnopolska dyskusja na temat Konstytucji z udziałem znawców przedmiotu, takich wątpliwości nie budzi.
Dlatego bez wahania przyjęliśmy propozycję Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej współpracy przy organizacji spotkania konsultacyjnego w Olsztynie w sprawie referendum dotyczącego zmian w Konstytucji lub nowej Konstytucji. W wywiadzie dla Telewizji Trwam Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że nowa lub zmieniona Konstytucja powinna uwzględniać perspektywę dziesięcioleci. Być napisana dla wielu przyszłych pokoleń Polaków. Dobrze, że takie deklaracje z ust Pana prezydenta padają, bo choć przy pisaniu ustawy zasadniczej to wymóg podstawowy, to przy dzisiejszej praktyce tymczasowości oraz instrumentalizacji stanowionego prawa nie taki znów oczywisty.
Tematem spotkania w którym w imieniu Prezydenta RP udział weźmie Paweł Mucha, zastępca Szefa Kancelarii Prezydenta RP, będą „Wzajemne relacje organów władzy w świetle Konstytucji RP”.
W jednym z wywiadów wicepremier Jarosław Gowin powiedział, że „Polskę trzeba wymyślić na nowo” (...) „Na nowo określić, na czym konkretnie polega trójpodział władzy”. Święte słowa, choć dzisiaj „wymyślić Polskę na nowo”, a więc przygotować najważniejsze instytucje państwa do skutecznego stawienia czoła wyzwaniom wewnętrznym i zewnętrznym przed którymi staje Polska, to przy stanie polskich elit zadanie bez wyraźnej boskiej pomocy niewykonalne. Ale próbować trzeba.
Ideą która powinna przyświecać konstytucyjnej odnowie Państwa Polskiego powinien być system republikański. Czyli taki, który odzwierciedla naturalną w każdym narodzie społeczną hierarchię. Od czego zatem powinniśmy zacząć? Od głowy rzecz jasna, bo jak wiadomo od głowy ryba się psuje i od tej tylko strony można jej przywrócić świeżość.
Pytanie zasadnicze zatem brzmi, kto w „nowej Polsce” powinien dzierżyć atrybut suwerena: pozostający sam dla siebie autorytetem i sprawujący sam nad sobą władzę lud, czy też jednoosobowa, kontrolowana, ale jednocześnie zdolna do ponoszenia moralnej odpowiedzialności Głowa Państwa? Czy w interesie nas wszystkich nie jest zwolnienie Prezydenta RP z prześmiewczych funkcji „notariusza partii” i „strażnika żyrandola”, w które wyposażyli go z premedytacją ojcowie obecnej Konstytucji? Do tego potrzebne są nie tylko odpowiednie, konstytucyjne prerogatywy, ale kadencja tak długa, aby skutecznie odcięła Głowę Państwa od partyjnej pępowiny i uczyniła go prawdziwym gwarantem ciągłości władzy państwowej.
Kolejny element porządkowania naszego państwa to miejsce władzy wykonawczej. Jeżeli serio podchodzimy do trójpodziału władzy, to konieczne jest nie tylko symboliczne wyprowadzenie ministrów z ław sejmowych. Ich miejsce, na wzór systemu amerykańskiego, jest przy prezydencie jako zwierzchniku władzy wykonawczej.
O Senacie jako koniecznej dla równowagi systemu „izbie rozsądku” napisano tony papieru. Praktycznej strony funkcjonowania „izby wyższej” jako pasa transmisyjnego partyjnych oligarchii nikomu wyjaśniać nie trzeba. Recepta na prawdziwie arystokratyczną izbę wyższą, izbę „tradycji, rozumu i kompetencji” jest prosta: musi podlegać odrębnemu, kurialnemu systemowi wyborów, które wyłonią reprezentację gmin, zawodów i środowisk oraz kooptacji pojedynczych osób według kryteriów zasług i dorobku.
Władza sądownicza to nominalnie trzeci składnik trójpodziału władzy. Ale warto pamiętać, że nie jest to trzeci rodzaj władzy nad obywatelami. To władza rozstrzygająca spory pomiędzy nimi, chroniąca obywateli przed uzurpacją władzy ustawodawczej oraz wykonawczej i wreszcie rozstrzygająca spory pomiędzy organami władzy. To wyjaśnia,dlaczego politykom tak bardzo zależy na jej podporządkowaniu. Dlatego rzeczą wtórną jest kto będzie wybierał sędziów: król, prezydent czy minister. Ważne są konstytucyjne gwarancje, że nikt ich potem z powodów politycznych nie usunie.
Jednak najważniejszym problemem ustrojowym RP jest znalezienie właściwego miejsca dla partii politycznych. Trudno sobie bez nich wyobrazić demokrację. Ale ich obecna, pozakonstytucyjna i praktycznie nieograniczona oligarchiczna władza unieważnia jakiekolwiek marzenia o trójpodziale i równowadze władz. To systemowy rak, który zaatakował najważniejsze instytucje państwa, przekształcając je w agendy własnych wpływów, a reprezentantów narodu w posłuszną obsługę urządzeń do głosowania. Dlatego wzorcem dla Polski może być tutaj model amerykański, gdzie partie to ideowo zorientowane ruchy obywatelskie służące przede wszystkim demokratycznemu wyłanianiu politycznych elit, które mogą później swobodnie funkcjonować w ramach konstytucyjnych instytucji państwa.
Nie ulega wątpliwości, że Polsce jest potrzebna nowa Konstytucja. Jednak źródłem oraz inspiracją do namysłu nad jej zawartością nie mogą być bieżące spory oraz doraźne polityczne interesy. Warunkiem powodzenia tego trudnego, mierzonego perspektywą wielu pokoleń przedsięwzięcia jest zgoda co do najistotniejszych wad obecnej Konstytucji i fundamentów nowej ustawy zasadniczej. Nowa Konstytucja powinna być dziełem wnikliwych analityków i przenikliwych wizjonerów. Powinna uwzględniać głębokie przemiany cywilizacyjne jakim ulegają demokracje zachodnie oraz powstanie nowych, wzorowanych na Chinach, konkurencyjnych wobec demokracji zachodnich modeli ustrojowych.
Dlatego nasze środowisko, korzystając z zaproszenia Pana Prezydenta, postanowiło wziąć udział w organizacji i publicznej dyskusji na ten temat. Nie przyjdziemy na nią z gołymi rękami. Zaprezentujemy nasze stanowisko w najbardziej istotnych dla przyszłego ustroju Polski sprawach. Ponieważ Polskę trzeba wymyślić na nowo.
Bogdan Bachmura
Prezes Stowarzyszenia „Święta Warmia” i „Fundacji Debata”, politolog, publicysta
Bogdan Bachmura
Wymyślić Polskę na nowo
- Szczegóły
- Bogdan Bachmura
Komentarze (40)
-
Gość - Gosc
Odnośnik bezpośredniPrzeciwnik demokracji chce zmieniać konstytucję?Koń by się usmial.Proponowane zmiany konstytucji są niczym innym jak próba zmiany ustroju demokratycznego na monarchie. SPRYTNE PANIE PREZESIE
0 Lubię -
-
Gość - grab
Odnośnik bezpośredniPełno tu gadulstwa, z którego nic nie wynika. Moim zdaniem, jedyne sensowne słowa to wpis Polki, z którym w pełni się zgadzam.
0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniWasza Pupencjalność też wyraziła pogląd czy ocenę? A może jedno i drugie? Faktów tu nie widzę w obrocie dyskusyjnym, ale tak jest, kiedy chciejstwo, życzeniowość i misyjność leżą u podstaw dyskusji. Do tych gier prowadzonych tu na różnych płaszczyznach brak tylko „milionerów”, ale prawdziwi milionerzy są zajęci pociąganiem za „sznurki”. Po prostu, „czwarta władza”, czyli wszelkiego rodzaju skryby mają za zadanie kierować wszystko w pole (akurat „tam, gdzie Moskal stoi”), a inni realizują się, bo są naiwni i z czegoś dobrze żyć muszą.
0 Lubię -
Gość - xxxx
Odnośnik bezpośredniProponowałbym nieco „luźniejsze” podejście do problematyki konstytucyjnej w Polsce. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze da się żyć bez konstytucji i czyni to kilka znaczących krajów (UK. Izrael). Po wtóre: konstytucja może służyć latami a nawet setkami lat. Po trzecie: konstytucja MUSI być jednoznacznie interpretowana i żaden „Trybunał Konstytucyjny” nie powinien mieć prawa do swobodnej jej interpretacji a zatem do nieograniczonego wręcz torpedowania prawa dla niego (jego sponsorów) niewygodnego co czyniono w Polsce w ostatnich 27 latach nagminnie (uwalenie ustawy dekomunizacyjnej i pozbawienie praw s-becji do obejmowania stanowisk kierowniczych w Polsce. Przypomnę że prorektorzy ds. kadr MUSIELI oddać nierozpakowane oświadczenia o współpracy lub jej braku każdego pracownika naukowego przez co tysiące TW zostało „uratowanych”).
Często słyszę powiastki o starej konstytucji USA (co jest prawdą) i przypuszczeniem że można uchwalić nadzwyczajna konstytucję (co jest częściową prawdą). Nz czym ta prawda zatem polega?
Konstytucja USA uchwalona w 17.09.1787 roku weszła w życie w 1789 i trwa do dzisiaj. Posiłkuje się 27 poprawkami z których ostatnia została sformułowana w 1789 roku a została ratyfikowana w dniu 5 maja 1992 roku. Zatem okres ratyfikacji tej poprawki trwał 203 lata.
Najsłynniejsza poprawka II ( z której „przepytywany” jest bez wyjątku każdy kandydat na prezydenta USA podczas kompanii wyborczej brzmi: „ Nie wolno ograniczać praw ludu do posiadania i noszenia broni, gdyż bezpieczeństwo wolnego stanu wymaga dobrze wyszkolonej milicji”. Koniec. Kropka. Nie można tam jednak z karabinkiem na plecach paradować po ulicy. Miejscem gdzie może być przechowywana broń (powyżej 18 cali a więc zakupiona przez każdego w markecie bez jakiegokolwiek pozwolenia) jest dom lub samochód prywatny. Bron nie może być załadowana (policjant podczas kontroli ma obowiązek jej sprawdzenia) i musi być ulokowana rozłącznie z amunicją (amunicji w bagażniku, karabinek na siedzeniu auta lub odwrotnie. W samochodach produkowanych na rynek USA schowek pod kolanami pasażera jest zamykany na kluczyk od zapłonu auta i spełnia tym samym role bagażnika).
A sama Konstytucja. Składa się z 7 artykułów (polska ma 247 artykułów) w tym artykuł V zawiera 3 zdania, artykuł VI – 5 zdań a artykuł 7 (ostatni) zawiera jedynie nazwiska pierwszych sygnatariuszy, czyli nie ma atrybutów regulacyjnych spraw państwa. I wszystko gra. Amerykanie nie wpdki na pomysł utworzenia Trybunału Konstytucyjnego czy jemu podobnego ciała, co więcej nie tropnęli się o konieczności uchwalenia ustawy o „ochronie danych osobowych” przez co nie ma w gazetach zdjęć przestępców z opaską n twarzy (przeciwnie, jest jego pełne zdjęcie z pełnym adresem zamieszkania, źródłem utrzymania i „wyciągiem” z recordu dokonań (najczęściej kryminalnych. Nic nie stoi na przeszkodzie że gostek nie został jeszcze prawomocnie skazany i teoretycznie może okazać się niewinnym. Są procedury wyjścia z tej „sytuacji”. 250 mln Amerykanów codziennie stawia się do pracy w kraju gdzie nie ma Kodeksu pracy, gdzie ludzi się awansuje, zwalnia z pracy, poddaje karom za wykroczenia w zakładzie pracy itp., i wszystko bez stosownych kodeksów. Niemożliwe staje się być możliwym.
Co nam dadzą „konsultacje” a potem referendum? Konstytucja (w warunkach polskich rozbudowana do kilkuset artykułów) wymaga wiele wysiłku i kierunkowej wiedzy aby ją ocenić, wykryć ukryta „myki” dla Trybunału Konstytucyjnego i określić jej przydatność jako regulatora życia publicznego w Państwie. Czy 99% obywateli sprosta tym kryteriom. Bzdurą jest zastanawianie się nad tym pytaniem. Zatem pomieszamy łyżeczką w szklance herbaty mając nadzieję ze bez dodania cukry stanie się słodka. Nieprawdaż?
Wrócę do USA ( na chwileczkę). Co decyduje że te 7 krótkich artykułów reguluje od 230 lat w sposób absolutnie wystarczający funkcjonowanie 320 milionowego mocarstwa? Sąd Najwyższy USA posiadający jako jedyny organ kompetencje do oceny zgodności prawa z konstytucją orzeka czy prawo „dobrze służy amerykańskiemu społeczeństwu (american people to najczęstszy zwrot w ustach amerykańskich polityków). Koniec. Kropka. Niczego więcej nie potrzeba. Szanowny Dr Kornel Morawiecki otwierając obrady Sejmu na pierwszym posiedzeniu powiedział że Sejm RP powinien tworzyć prawdo dobre dla Polaków. Został wyśmiany przez „elity prawnicze” tego Jurajskiego Parku, jakim jest Polska. Dworowano z Morawieckiego jak z klasycznego nieuka, wyszydzano jego intencję. Ale inni, bogatsi od nas tak właśnie czynią. I rozwijają się.0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniSzanowni! Nic się nie zmieni, bo zamiast narzuconego (załóżmy, że szczerze i bez podstępu) imperatywu: ”Wymyślić Polskę na nowo”(!) pozostaniemy przy tradycji radosnej twórczości: Wymyślania Polski na nowo. „Cel jest niczym – ruch jest wszystkim”. Jak lewactwo to lewactwo. Dlatego każdy na swój sposób „goni tego króliczka...”. I o to chodzi, żeby większa ilość Polaków nie nudziła się między posiedzeniami sejmu, miesięcznicami, listopadowymi rocznicami i okrągłymi setkami przyjęcia chrztu.
Wbrew pozorom tu nie chodzi o odpowiedź na pytanie „być albo nie być”, bo to zostało ustalone bez nas i zawracanie kijem Wisły, jeśli sprzedało się ją Izraelowi, nie ma sensu... Tu chodzi o wyprowadzenie „przypadkowego suwerena” w pole, że „w tym szaleństwie jest metoda”… I „niech ryczy z bólu ranny łoś”...0 Lubię -
Gość - Gość
Odnośnik bezpośredniOto jest pytanie! Dlaczego Szanowni Goście: Polki i Polacy mają tłumaczyć się z czegokolwiek przed tym szarym cieciem?
0 Lubię -
„szary” i „cieć” to dwie osoby duumviratu, czy oszczędnościowa wersja trójcy? A kiedy zamierzacie się wytłumaczyć z tego, co narobiliście? Jak już wszystko pierdyknie? Ktoś wtedy weźmie za to odpowiedzialność, czy trzeba będzie stawiać przed sądem. Cóż, było ciężko z Kiszczakiem i tak samo będzie z obecnymi demiurgami. To jednak żadne zwycięstwo tylko porażka. Ze społeczeństwem można się umówić tylko na kasiorę, ale na honor to już nie...
0 Lubię -
lepszy cieć niż strażnik wentylatora...
0 Lubię -
Gość - xxxx
Odnośnik bezpośredniWróćmy na chwilkę do tematu któremu poświęcono artykuł czyli nowej lub poprawionej konstytucji i ogólnonarodowemu referendum na jej rzecz. Dlaczego podchodzę do tematu „luźno”? Konstytucja która obowiązuje skonstruowana jest w taki sposób aby „bezpiecznik” jakim jest Trybunał Konstytucyjny mógł w KAŻDYM przypadku zdziałać i „dobrze zrobić” władzy czyli tym którzy jego członków powołali, dali 25 tysiaków/miesięcznie za jeden maksymalnie dwa dni „pracy” w miesiącu oraz zapewnili co najmniej 15 tysiaków na emeryturce. Takie są fakty. Wspomniana przeze mnie ustawa eliminująca ubecję i TW z życia publicznego została przyjęta głosami PO (nie wypadało zagłosować przeciw a potem zgodnie z umową stron została uwalona przez Trybunał Konstytucyjny. Tutaj zastosowano więcej taktu niż podczas ostatniego głosowania w PE gdzie 6 europosłów PO zagłosowało jak klasyczna Targowica. Czy się pomylili? Skądże? Taki Aaron Langman (używający obecnie ksywki Lewandowski) po prostu przestał się bać jakiejkolwiek krytyki (która była pewna) i postanowił rzucić granat bez zawleczki (tak samo i z tych samych powodów piątka jego kompanów poszła w jego ślady). Inni w tym przypadku europarlamentarzyści SLD, PSL, kilku z PO nadal postanowiła skrywać się za przysłowiowym trzonkiem od szpadla. Nie mam do tej szóstki europarlamentarzystów pretensji, ponieważ pretensja moja mogłaby jedynie dotyczyć ewentualnego „odwleczenia w czasie” tego aktu który był nieuchronny.
Czy „ogólnonarodowa dyskusja” oraz referendum nad nową konstytucja mają sens? Konstytucja która najpewniej składać się będzie z 250-300 artykułów, tysięcy ustępów i punktów może być kompetentnie przeanalizowana przez co najmniej kilkudziesięciu prawników (różnych specjalności) ekonomistów gospodarczych i społecznych, socjologów, lekarzy, nauczycieli, hierarchów kościelnych wszystkich legalnych w Polsce wyznań a także gejów i lesbijek i innych „ruchów” którzy wydali by na koniec wspólnie postanowienie: „Konstytucja jest dobra albo zła”. 99,999‰ obywateli nie ma możliwości intelektualnych ogarnąć sprawy co do rozstrzygnięcia których potrzebna jest w/w grupa kilkuset osób. (pomijając gigantów intelektu których w Olsztynie poza BB można znaleźć jeszcze w liczbie jeden, dwóch, stąd te promile). Mieszanie herbaty w celu jej „dosłodzenia bez dodania cukru” jest zajęciem bez wątpienia interesującym. Ogromna ilość efektów jest przecież tożsama jak byśmy ów cukier dosypali np. dźwięki brzęczenia łyżeczką o ścianki szklanki.
A może istotnie ustalić definicję „dobrego prawa” i uchwalać je tak aby było dobre dla Polaków i w tej konwencji je oceniać je tak jak czyni to wspomniany wyżej Sąd Najwyższy USA.0 Lubię
Skomentuj
Komentuj jako gość