Lokalni politycy Platformy Obywatelskiej zorganizowali kilka dni temu konferencję prasową. Jej celem była ocena pierwszych 100 dni pracy rządu Beaty Szydło. „Debaty” niestety, jak zwykle zresztą, nie zaprosili.
Nie zapomnieli za to o „Gazecie Olsztyńskiej”, dzięki czemu można było zobaczyć i przeczytać, że obecnie twarzą lokalnej PO jest, obok posłanki Wasilewskiej i posła Cichonia, Marcin Kuchciński, do niedawna radny miejski i dyrektor w Wolnej Strefie Ekonomicznej, a teraz członek zarządu województwa. Miejsce w tym gronie dla Kuchcińskiego, którego obecność w pamięci zbiorowej jest związana głównie z jego amnezją na temat miejsca zamieszkania, za co został pozbawiony mandatu radnego, nie może być przypadkowa. Partyjna sitwa, najpierw ta w Radzie Miasta, a później w Sejmiku Wojewódzkim, od początku stała za nim murem, choć to przypadek wyjątkowo żenującego, bo świadomie wyrafinowanego łamania prawa i przyjmowania nienależnej diety radnego. Zanim więc posłowie PO postanowili w ten sposób wzmocnić krytykę politycznej konkurencji, partia wynagrodziła Kuchcińskiego dobrze uposażonym miejscem w zarządzie województwa.
Można by ostatecznie spuścić na to zasłonę milczenia, gdyby nie merytoryczne wsparcie, jakiego Marcin Kuchciński udzielił swojej partii na wspomnianej konferencji prasowej. Pragnąc dołożyć swoje trzy grosze do wygłoszonej przez posłów litanii błędów i zaniechań PiS-u, skrytykował zamiar podniesienia kwoty wolnej od podatku, ponieważ spowoduje to obciążenie budżetów samorządów, a w konsekwencji ograniczy inwestycje i możliwości wnoszenia wkładów własnych do unijnych projektów.
Tak więc dzięki rozbrajającej szczerości Kuchcińskiego dowiedzieliśmy się na co przez lata szły pieniądze pochodzące z grabieży milionów Polaków, uzyskane dzięki zamrożeniu kwoty wolnej od podatku. Jakby tego było mało, z tego bandyckiego procederu protegowany lokalnej Platformy uczynił cnotę, a perspektywę przywrócenia elementarnej sprawiedliwości uznał za działanie szkodliwe dla państwa. Nawet cel ataku, jaki w swojej gorliwości wyznaczył sobie Kuchciński, jest absolutnie chybiony, ponieważ obowiązek podwyższenia kwoty wolnej od podatku wynika z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.
Strzelanie sobie w polityczną stopę to już niemal odruch nawykowy lokalnych struktur PO. Rekord politycznej głupoty i zaślepiającej elementarny rozsądek zapalczywości został pobity przy okazji ostatnich wyborów parlamentarnych, kiedy to zarząd PO postanowił pozbyć się z wyborczej listy Lidii Staroń. Partyjni „stratedzy” doprowadzili w ten sposób do utraty co najmniej jednego posła, który dotychczas wjeżdżał na plecach Lidii Staroń do Sejmu, i etatowego senatora, który, na szczęście z pożytkiem dla ogółu, stracił mandat właśnie na rzecz Lidii Staroń. Jak widać nawet tak bolesna lekcja niczego działaczy PO nie nauczyła. A może uznano, że Marcin Kuchciński, jako idealne uosobienie wyborczego hasła PO: „By żyło się lepiej”, to dobry przykład dla poszukującej swojej drogi życiowej młodzieży? Trudno powiedzieć, nie dano nam okazji do zadania w imieniu naszych czytelników jakichkolwiek pytań. Z drugiej strony nie ma się czemu dziwić. Ostatecznie w każdym ustroju muszą być ludzie, którzy określają ustrojowe standardy, stoją na straży systemowej czystości formy i treści, wyznaczając warunki dopuszczenia do ciężko wywalczonych dobrodziejstw demokratycznego raju. A któż, jak nie Platforma Obywatelska, w porozumieniu z Komitetem Obrony Demokracji rzecz jasna, lepiej się nadaje na takiego arbitra demokratycznej elegancji?
Bogdan Bachmura
Bogdan Bachmura
Arbitrzy demokratycznej elegancji
- Szczegóły
- Bogdan Bachmura
Komentarze (6)
-
-
Gość - Czepiś
Odnośnik bezpośredniPanie Bogdanie tak trzymać, bo nasze życie wyglądałoby tak, jak to smutne towarzystwo na tym zdjęciu. Nawet nikomu nie chce się komentować a zainteresowanie widać po ilości mikrofonów na stole.
0 Lubię -
Gość - Prusanonim
Odnośnik bezpośredniJeśli mowa o "arbitrach demokratycznej elegancji" to może również o "arbitrach wrażliwości konstytucyjnej", czyli o aktualnym stanie sporu o TK? Nie udawajcie ani jedni, ani drudzy, że temat udało się zagłaskać. Nie!
Nie odmawiam Trybunałowi Konstytucyjnemu prawa do głoszenia tezy, że stoi na gruncie prawa i że tego prawa (Konstytucji) broni. Niezależnie jednak od tego, przez swoje błędy, stał się uosobieniem (uzasadnieniem) znienawidzonej mafii SLD, PO-PSL. A te rządy obnażyły sytuacje, w których wskazano, co najgorszego można było Polsce zrobić. Sytuacji tak dalece przez to znienawidzonych, że śmiem wątpić, czy kompromis z nim (TK) jest możliwy, tym bardziej, że ten konflikt jest na rękę obecnej władzy i jego zapleczu, czyli Kościołowi. Kościół też ma co przykryć, od czegoś odwrócić uwagę. W tej sytuacji, ja też chętnie zachowam się jak prostak i powiem, że absolutnie nie poważam tego TK i chciałbym takiej Konstytucji, która odmieni mój stosunek do władzy (ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej), bo jej też nie poważam a winna jest sama sobie. Zawdzięcza to swojej bucie, zachłanności i głupocie. Prawa przestrzegam, bo nawet trybikiem nie jestem, ale co myślę to myślę... Na PiS jednak nie zagłosuję... To jest tylko ślepy oraz głupi „bicz boży” i nic więcej. Kolejnej dewastacji Wolnej Polski jeszcze Polacy pożałują, ale najpierw muszą się do głębi rozczarować. Kolejną zmianę trzeba więc przeznaczyć na straty...0 Lubię -
Gość - Prusanonim
Odnośnik bezpośredniPo wyroku...
Odnoszę wrażenie, że TK to taki Amerykański (mniejsza o narodowość) Legion Przyzwoitości cenzurujący poczynania „samozwańczej” (bo pd kiedy to społeczeństwo może wybierać, kogo chce) władzy z innej pozycji religijnej.
I co dalej...? Wszystko jedno, ale zaczynam tego nienawidzić. Szybko można sie tego nauczyć, ale przez 20 dni nie zdążę popaść w nałóg.
"Dzięki ci Boże, że nie jestem jak ten..." prawnik, albo polityk.0 Lubię -
Gość - Tort
Odnośnik bezpośredniA co się Kuchcinskiemu w Polik stało SIĘ?
Kali chcieć zapytać?0 Lubię -
Skomentuj
Komentuj jako gość