Ten tytuł to nie dziennikarska prowokacja, ale prawdziwa prośba o pomoc. Jeżeli istniały jakiekolwiek złudzenia co do kompetencji i dobrej woli współpracy urzędników Ratusza, to w piątkowe popołudnie ich zasoby zostały wyczerpane. W Lesie Miejskim, pomiędzy jeziorem a ul. Leśną pracowały spychacze niwelując teren i wysypując podłoże pod kostkę polbrukową, którą mają być wyłożone tam ścieżki rowerowe! W sobotę zaś wzdłuż przyszłej ścieżki koparka kopała rów i kładziono przewody doprowadzające prąd do przyszłych latarni i monitoringu! Nie wierzą Państwo? Zapraszam, zobaczcie sami!
Wystarczy zejść do lasu z ul. Leśnej na wysokości nowo wybudowanego osiedla i pójść w prawo. Po zakończeniu betonowa ścieżka rowerowa będzie wychodziła od ul. Leśnej w dwóch miejscach (na wysokości nowo wybudowanego osiedla i na wysokości zlewni ścieków) i prowadziła aż do jeziora. Inwestycję zaczęto od miejsca, którego nie widać z ulicy, ani z nad jeziora, a która stanowi łącznik pomiędzy dwoma równoległymi nitkami prowadzącymi do jeziora. Najprawdopodobniej chodzi o to, aby wykonać jak najwięcej robót przed ewentualnymi protestami. Bo, że takie będą, dla „naszej” władzy było oczywiste. Przecież zapomnieli burzy jaką wywołała budowa betonowego mostu nad Jeziorem Długim i zmagań mieszkańców Osiedla nad Jeziorem Długim oraz organizacji społecznych o choćby częściowe ucywilizowanie barbarzyńskich planów zabetonowania brzegów jeziora. Wielokrotnie słyszeliśmy zapewnienia prezydenta Grzymowicza, że „betonu w lesie kłaść nie będziemy”. Burzliwe konsultacje społeczne i prace specjalnie powołanego zespołu doprowadziły do uzgodnień, których myślą przewodnią była minimalizacja obszaru wykładanego polbrukiem. Z relacji zaskoczonych i oburzonych członków społecznej części tegoż zespołu, członków rady osiedla, organizacji rowerzystów i stowarzyszeń (także Świętej Warmii) jednoznacznie wynika, że nigdy nie brano pod uwagę ścieżki betonowej powyżej jeziora. Planowano tam jedynie wyłożenie istniejących ścieżek gruntowych siatką stabilizującą. Ze względów oszczędnościowych takie rozwiązanie odpowiadało także urzędnikom miejskim. Również protokoły posiedzeń zespołu nic nie mówią o ścieżkach z betonu, na dodatek oświetlonych lampami i wyposażonych w monitoring. Gdy jedna z członkiń rady osiedla ze zdumieniem zobaczyła na stronach MZDiM projekt betonowych ścieżek i pofatygowała się do MZDiM, została uspokojona stwierdzeniem, że to nieporozumienie i nic takiego nie będzie miało miejsca. Cóż więc się stało, że lokalni „okupanci” wraz ze swoim stałym arsenałem metod, znów dali znać o sobie? Z którego nieba spadła manna, że postanowiono cichcem wystąpić o pozwolenie na budowę i wystawić wszystkich do wiatru?
Zaprzepaszczono pracę wielu ludzi, na czele z prof. Zbigniewem Endlerem, którzy starali się zapobiec degradacji tego pięknego skrawka naszej małej ojczyzny. Jakie szkody dla otoczenia i jeziora będzie miała spływająca po betonie w dół do jeziora woda niosąca ze sobą wszystko co znajdzie się na jej drodze łatwo przewidzieć. W mieście uginającym się pod ciężarem długów, zaciągającym 60 mln nowych kredytów na spłacenie wcześniej zaciągniętych, gdzie wydatek rzędu kilkuset złotych staje się już problemem, buduje się w lesie betonowe ścieżki rowerowe, na dodatek oświetlone i zabezpieczone monitoringiem. Pytanie dla kogo, skoro wśród przeciwników są także organizacje zrzeszające rowerzystów? Jednym z zadowolonych, zapewne nie jedynym, jest niewątpliwie producent polbruku. Jedno jest oczywiste: postawiono nas przed faktem dokonanym, nie pozostawiając żadnego wyboru. Dlatego wysłałem list do prezydenta Grzymowicza z zaproszeniem na poniedziałek, na godz. 7.00 rano, na miejsce prowadzonych robót, z prośbą o pomoc w zablokowaniu dalszej degradacji lasu. Zaprosiliśmy radnych, przedstawicieli rad osiedli, organizacji społecznych. Powiadomiliśmy także olsztyńskie media. Musimy to zatrzymać, dopóki nie jest za późno! Zrobiliśmy tyle, ile było w tak krótkim czasie możliwe. Zapraszam wszystkich, którzy mogą nas wesprzeć i proszę o rozpowszechnienie tej wiadomości tak szeroko, jak to jest możliwe. Dziękuję.
ps. W piątek pracownicy firmy przygotowującej spychaczami nawierzchnię pod kostkę polbrukową powiedzieli mi, że w sobotę nie pracują. Zaczynają od rana w poniedziałek.Właśnie otrzymałem wiadomość, że dzisiaj (niedziela)znów pracowały spychacze. Jak rozumiem, jest to odpowiedź prezydenta Grzymowicza na moją informację o jutrzejszym proteście. Odpowiedzi na moją korespondencję nie otrzymałem.
Oto co w tej sprawie miał do powiedzenia prezydent Piotr Grzymowicz . www.debata.olsztyn.pl/bez_betonu.mp3
Bogdan Bachmura
Skomentuj
Komentuj jako gość