Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz poinformował, że NFZ nałożył karę w wysokości ok. 70 tys. złotych na kierowany przez prof. Bogdana Chazana szpital im. Św. Rodziny w Warszawie. Arłukowicz powiedział, iż z kontroli NFZ wynika, że prof. Chazan naruszył prawo.
Przypomnijmy, że dyrektor placówki prof. Bogdan Chazan powołując się na klauzulę sumienia odmówił pacjentce wykonania zabiegu legalnej aborcji. Z tego samego powodu nie wskazał innej placówki, w której zabieg mógłby się odbyć.
W ostatnim wniosku [z kontroli] stwierdzono, że odmowa wskazania przez prof. Chazana lekarza lub ośrodka, gdzie pacjentka mogłaby otrzymać pomoc, nie było zgodne z obowiązującymi regulacjami prawnymi - wyjaśnił Arłukowicz.
Jak z tego widać w Polsce doszliśmy do obłędu. Żeby być precyzyjnym – do bandyckiego obłędu. Zaczęło się od tego, że prawnie dopuszczono zabójstwo nienarodzonego dziecka zwane eufemistycznie aborcją. Już wtedy mądrzy ludzie ostrzegali, że to nie będzie koniec. Zakrzyczano ich. Okazało się, że nie tak znowu wiele lat trzeba było żeby zaczęto karać za odmowę współudziału w zabójstwie. Prof. Chazan odmówił zabójstwa na zlecenie, to jeszcze nie jest przestępstwem. Okazuje się jednak, ze odmowa wskazania innego zabójcy już przestępstwem jest. Pan minister Arłukowicz i NFZ mają czyste ręce. Oni sami aborcji nie dokonują. Oni nawet nie sporządzili listy szpitali zajmujących się zabijaniem nienarodzonych dzieci. Oni tylko każą kogoś kto zabić sam nie chce znaleźć i wskazać taką placówkę. Może to przesadne porównanie ale powieszeni w Norymberdze też osobiście nie zabijali. Oni tylko współtworzyli system, który załatwiał resztę.
Ale czemu tu się dziwić. Żyjemy przecież w humanistycznych, pełnych miłości i praw człowieka czasach. Nawet kary śmierci nie ma. Jest za to kara za odmowę zabicia nienarodzonego dziecka. Oczywiście nie nazywa się tego zabójstwem lecz „pomocą", że użyję języka pana ministra.
Świat nie zawsze był taki miłosierny jak dzisiaj. Weźmy taką starożytność. Wtedy ludzie byli surowi. Wtedy też byli niehumanitarni, czasem nieludzcy. Ale to wtedy właśnie powstała przysięga Hipokratesa. Ułożyli ją jego uczniowie i przez wieki składali ją lekarze.
Przysięgam na Apollina, lekarza, na Asklepiosa, Hygieę i Pahaceę, oraz na wszystkich bogów i boginie, biorąc ich za świadków, że wedle mej możności i zdolności będę dochowywał tej przysięgi i tego zobowiązania.
Mistrza mego w tej sztuce będę szanował na równi z rodzicami, będę się dzielił z nim swem mieniem i na żądanie zaspokajał jego potrzeby; synów jego będę uważał za swych braci i będę uczył ich swej sztuki, gdyby zapragnęli się w niej kształcić, bez wynagrodzenia i żadnego zobowiązania z ich strony; prawideł, wykładów i całej pozostałej nauki będę udzielał swym synom, synom swego mistrza oraz uczniom, wpisanym i związanym prawem lekarskim, poza tym nikomu innemu.
Będę stosował zabiegi lecznicze wedle mych możności i zdolności ku pożytkowi chorych, broniąc ich od uszczerbku i krzywdy.
Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.
Do jakiegokolwiek wejdę domu, wejdę doń dla pożytku chorych, wolny od wszelkiej chęci krzywdzenia i szkodzenia, jako też wolny od pożądań zmysłowych, tak względem niewiast jak mężczyzn, względem wolnych i niewolników.
Cokolwiek bym podczas leczenia czy poza nim w życiu ludzkim ujrzał czy usłyszał, czego nie należy rozgłaszać, będę milczał, zachowując to w tajemnicy.
Jeżeli dochowam tej przysięgi i nie złamię jej, obym osiągnął pomyślność w życiu i pełnieniu swej sztuki, ciesząc się uznaniem ludzi po wszystkie czasy; w razie jej przekroczenia i złamania niech mię los przeciwny dotknie.
Tłumaczenie z języka greckiego
według G. Piankówny
Powtórzę raz jeszcze interesujący nas fragment:
Nikomu, nawet na żądanie, nie podam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka na poronienie. W czystości i niewinności zachowam życie swoje i sztukę swoją.
Jak widać czasy się zmieniły. Prymitywnych barbarzyńców zastąpili światli Europejczycy całą gębą. Tylko co się porobiło z ludźmi? Wyabortowano im sumienia?
Adam Kowalczyk
Skomentuj
Komentuj jako gość