Odpowiadam panu Zychowiczowi: to fałszywa alternatywa i nieprawdziwa, ona prowadzi do podziału narodu polskiego na dwie zwalczające się frakcje, z których każda jest częścią myśli politycznej naszych wrogów, czyli frakcję rosyjską i niemiecką. Polską racją stanu jest budowa Europy Środkowej – powiedział w Olsztynie, w niedzielę 28.10., poseł Antoni Macierewicz.
Poseł Antoni Macierewicz, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z dnia 10 kwietnia 2010 r. uczestniczył w niedzielę, 28.10. we Mszy św. w kościele NSPJ w Olsztynie, za spokój duszy śp. min. Aleksandra Szczygło. Po mszy odbyło się w domu parafialnym spotkanie z posłem. Nawiązałem do niedawnego spotkania w Olsztynie z autorem książki „Pakt Ribbentrop-Beck”, panem Piotrem Zychowiczem, które to spotkanie autor książki zakończył cytatem, iż obecnie Polska też ma tylko taki wybór: albo pójdzie z Rosją, albo z Niemcami, albo Rosja i Niemcy porozumieją się i zniszczą Polskę. Zapytałem posła Antoniego Macierewicza, w końcu też historyka z wykształcenia, czy rzeczywiście został nam już tylko taki wybór: albo zostać wasalem Niemiec, albo Rosji? Oto odpowiedź posła:
- Jestem właściwym adresatem tego pytania, w roku 1978 nakładem wydawanego przeze mnie pisma „GŁOS” wyszła książka prof. Jerzego Łojka poświęcona tej problematyce, ewentualnego sojuszu polsko-niemieckiego. Uważam prof. Łojka za najwybitniejszego historyka dziejów najnowszych, ale fundamentalnie się z nim nie zgadzam a tej kwestii, nie tylko ja, ale także prezydent Lech Kaczyński i premier Jarosław Kaczyński, cała nasza ekipa postawiła na zupełnie inne rozwiązanie. Wstępem był list, który w 1978 roku napisaliśmy z późniejszym premierem Janem Olszewskim, Piotrem Naimskim i Jarosławem Kaczyńskim, do ówczesnego prezydenta USA. Wskazaliśmy w nim, że istnieje obiektywny, długofalowy związek i wspólny interes Stanów Zjednoczonych i Polski, żeby stworzyć przestrzeń sojuszu w Europie Środkowej. Tak jak dla USA będzie katastrofą, jeśli dojdzie do połączenie potencjału ludnościowe, militarnego oraz gospodarczego Niemiec i Rosji, dla Polski to będzie likwidacja państwa i narodu. Obie strony powinny być zainteresowane, by nie doszło do likwidacji Europy Środkowej, by z Europy Środkowej stworzyć jeden podmiot gospodarczy, polityczny i militarny, niezależnie, jaki będzie kształt więzi między narodami i państwami.
-
Stąd wyrosła później polityka, którą realizował pan prezydent Lech Kaczyński i pan minister Aleksander Szczygło. I skutecznie realizował, tak skutecznie, że odpierał ataki rosyjskie w Tbilisi, a nie na Bugu, tam, w Gruzji rozgrywał polską bitwę o niepodległość, zbierając premierów i prezydentów tego obszaru i wstrzymując marsz czołgów na stolicę Gruzji. Realizował tę gdy wspierał niepodległościowe dążenia Ukrainy, Białorusi, niepodległość litewską, łotewską i estońską.
-
Ten dylemat, o którym napisał pan Piotr Zychowicz, to nie jest nowy dylemat, pisał o nim wcześniej Cat-Mackiewicz. Jego prawdziwym rozwiązaniem jest budowa Europy Środkowej. Prawdziwe rozwiązanie wskazywał Piłsudski, a realizował je dopiero min. Szczygło z prezydentem Lechem Kaczyńskim. Jestem pod wrażeniem geniuszu pana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w ogóle, a nie na tle prezydenta Kwaśniewskiego, bo to nie sztuka być lepszym od Kwaśniewskiego, każdy mógłby być lepszy. Jestem pod olbrzymim wrażeniem intelektu, siły woli, determinacji, sprawności organizacyjnej pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ale istota problemu polega na tym, że jest koniunktura polityczna, która pozwala ten projekt zrealizować, jest wielki tysiącletni dorobek narodu polskiego, który obecnie, gdy słabe są wszystkie pozostałe struktury i możliwości, pozwala zrealizować to, co nie udało się ani Dmowskiemu, ani Piłsudskiemu,to mogło zostać zrealizowane w ciągu 4 lat. Szybkość budowania tego sojuszu środkowoeuropejskiego w dziedzinie gospodarczej (wykorzystania ropy naftowej i gazu), w dziedzinie militarnej przez wspólne ćwiczenia armii, w dziedzinie politycznej, błyskawicznie, z miesiąca na miesiąc budowała się ta sieć porozumień. Oni wszyscy na nas czekali, do dzisiaj pytają nas w stolicach tych państw, czy Polska podda się, czy będzie walczyła o niepodległość? Oni wiedzą, że od Polski zależy, czy będą niepodlegli, więc moja odpowiedź panu Zychowiczowi brzmi: to fałszywa alternatywa, nieprawdziwa, nie tylko nieprawdziwa, ona prowadzi do podziału narodu polskiego na dwie frakcje, zwalczające się, z których każda jest częścią myśli politycznej naszych wrogów, czyli frakcję rosyjską i niemiecką . I będziemy się tak oskarżali i wzajemnie zwalczali, wy jesteście opłacani przez Moskwę, a wy przez Berlin, to jest najbardziej szkodliwa myśl i sposób spojrzenia na polskie dylematy wynikająca z niewiary w siły narodu polskiego i niezrozumienia rzeczywistego układu potencjału na świecie. Dziś Polska ciągle ma szanse być liderem Europu Środkowej, nie w sensie hegemona dominanty, tylko tego państwa, które dzięki potencjałowi gospodarczemu, ale także dzięki swojej historii, my nie doceniamy wagi naszej historii, o której mówił ksiądz infułat dzisiaj na Mszy, i tego jak na naszą historię patrzą w innych o państwach, a patrzą na nią z zazdrością, jako na historię tego narodu, który nawet za straszliwą cenę, gigantyczną, bo II wojna była straszliwą ceną, tutaj Zychowicz ma racje, o tym pisał też Cat-Mackiewicz i Łojek, że gdybyśmy weszli w sojusz z Niemcami, to byśmy nie stracili 6 milionów żywych, że Warszawa, która była jednym z najpiękniejszych miast w Europie, ocalałaby. Polska straciła straszliwe, ale te straty dają nam tytuł moralnego pierwszeństwa w Europie, oczywiście sam ten tytuł bez podstaw gospodarczych, ludnościowych, politycznych nie byłby wiele wart, byłby jeszcze jednym życzeniowym myśleniem. Tylko myślenie w kategoriach realizmu politycznego daje nam szanse. Jeśli zgodzimy się na opcję rosyjską i niemiecką, na to że raz mamy się sprzymierzać z tym, a raz z tamtym, albo podzielić się, to zgodzimy się że Polska będzie zabawką w cudzych rękach, a to jest koniec państwa i narodu.
- Ludzie, którzy myślą w kategoriach niepodległościowych, od dawna pracowali nad tym, jak rozwiązać ten najważniejszy polski dylemat, który spychał nas do walczących między sobą. Jedni krzyczeli do Dmowskiego, że jest agentem rosyjskim, a ci krzyczeli na Piłsudskiego, że jest agentem niemieckim. To do niczego nie prowadzi. Polska musi mieć świadomość swojej misji w Europie, trwałej nie doraźnej. Polski jako zwornik Europy Środkowej nie jest koncepcją polityczną, jest tym, co u dojrzałych narodów jest racją stanu, polską racją stanu. Tak jak angielską racją stanu jest to, żeby w Europie się ciągle kłócili, bo wtedy wyspy brytyjskie są bezpieczne, jak racja stanu Niemiec jest niemiecki sojusz z Rosją przeciwko Polsce, a rosyjską sojusz z Niemcami, tak polską racją stanu jest istnienie Europy Środkowej. Niezależnie jaka opcja rządzi, lewicowa, prawicowa, czy zwolenników palenia trawy czy nie, ponad tymi sporami musi stać polska racja stanu, bo bez tego zostaniemy zniszczeni.
notował i fot. Adam Socha
Skomentuj
Komentuj jako gość