Przed kilkoma laty redagowałem rocznik zatytułowany „Posłaniec Warmiński, czyli Kalendarz Maryjny na rok 1996”. Zamieściłem tam artykuł prof. Janusza Jasińskiego pt. „Dlaczego święta Warmia?”, w którym autor starał się na podstawie tekstów historycznych znaleźć powody nazwania Warmii „świętą”.
Trudno przytoczyć jakiś dokument historyczny określający w ten sposób region. Można jedynie przypuszczać, że nazwa ta pojawiła się w okresie reformacji i kontrreformacji. Mazury, jak też Pomezania, przyjęły protestantyzm. Tylko Warmia pozostała wierna Stolicy Apostolskiej i trwała przy katolicyzmie. Stąd być może z tych czasów pochodzi określenie „święta Warmia”, tym bardziej że często powiązane jest ono z osobą kardynała Stanisława Hozjusza, obrońcy katolicyzmu i autora wielu dzieł przeciwko protestantom. Jakimś pośrednim dowodem na tę tezę jest zapis pieśni ludowej dokonanej przez Augusta Steffena, która rozpoczyna się słowami:
O Warnijo, o Warnijo
Ty ziamnio śwento moja.
Faktycznie pojęcie „świętej Warmii” zaczęło się utrwalać w wieku XIX. Świadczą o tym poetyckie zapisy oraz dziennikarskie relacje. Niewątpliwie duży wpływ miały objawienia Matki Boskiej w Gietrzwałdzie, które dokonały się w roku 1877. Warmia musi być ziemią świętą, skoro z nieba zeszła tu Matka Boża. Wtedy takim określeniem posługiwał się propagator objawień Andrzej Samulowski, a także publicyści katoliccy. Powieść Jędrzeja Giertycha, wydana w Londynie, nosi tytuł „Na Świętej Warmii”.
Największą propagatorką pojęcia „świętej Warmii” była Maria Zientara-Malewska. Niejednokrotnie w swoich wierszach pisała: „Niech będzie Bóg uwielbiony w Marii Gospodyni Świętej Warmii”, czy: „Patronko naszej Świętej Warmii / Ku Tobie leci nasza pieśń”.
Analizując publicystykę i poezję ludową z końca XIX i początku XX wieku znajdujemy to określenie. Wypływało ono nie tylko jako echo gietrzwałdzkich objawień, ale było umotywowane w krajobrazie Warmii. Na Mazurach jedynymi elementami religijnymi – poza kościołami – były ustawiane krzyże. Na Warmii, szczególnie po roku 1877, powstało wiele kapliczek poświęconych głównie Matce Bożej, ale w kapliczkach umieszczano też figury Chrystusa, św. Floriana, św. Jana Nepomucena czy św. Józefa. Prawie w każdej wiosce była taka kapliczka - czasami dwu - lub trzykondygnacyjna. Mimo że nie było żadnej granicy pomiędzy Mazurami a Warmią, jednak każdy mógł zauważyć od razu różnicę pomiędzy tymi regionami właśnie po architekturze sakralnej, tej drobnej, przydrożnej. Nawet dziś, niektórych przybyszów na Warmii szokuje liczba przydrożnych kapliczek. Pamiętam, jak zdumieni byli klerycy seminarium duchownego ze Szczecina, którzy odwiedzali po raz pierwszy Warmię, bo nigdzie w Polsce takiej ich liczby nie spotkali.
Do tradycji „świętej Warmii” odwoływali się hierarchowie Kościoła, i co trochę dziwi, mniej to czynili biskupi warmińscy, a bardziej dostojnicy zewnętrzni. Terminu „święta Warmia” wielokrotnie używał kard. Stefan Wyszyński. Gdy obejmował biskupstwo warmińskie Józef Glemp, przyjmujący święcenia biskupie w Gnieźnie w roku 1979 powiedział: „... idę na Ziemie Północne Rzeczypospolitej, na Świętą Warmię”.
Jednak najbardziej w czasach współczesnych określenie „święta Warmia” wypromował i umotywował Jan Paweł II, który w Olsztynie 6 czerwca 1991 roku, na zakończenie Mszy św., przed błogosławieństwem powiedział : „Warmia była zawsze wierna Bogu i Kościołowi katolickiemu, zasługując na zaszczytne miano Świętej Warmii. Świadczą o tym liczne kościoły, kaplice i krzyże przydrożne, kult Męki Pańskiej a przede wszystkim cześć oddawana Matce Najświętszej w Gietrzwałdzie, Świętej Lipce, Krośnie i Stoczku Warmińskim”.
Jak wiadomo kult Matki Boskiej jest dezawuowany przez ewangelików.
Zastanawiam się czasem, czy dziś określenie „święta Warmia” nie jest nieekumeniczne. Narodziło się przecież prawdopodobnie w czasie reformacji. Mieszkając w Orzyszu, za sąsiadów miałem ewangelików. Była to rodzina Adolfa Kajki, syna mazurskiego poety Michała. Przyznam się, że do czasów matury określenie „święta Warmia” było mi obce. Chyba nigdy go nie słyszałem. Dziś jestem świadomy genezy tego pojęcia. Dziś katolicka jest nie tylko Warmia, ale i Mazury. Ewangelików jest niewielu. Czy dziś cała Warmia jest święta? Ot, pytanie! Gdy jestem w Gietrzwałdzie, to wiem, że przynajmniej w tym miejscu tak.
ks. Jan Rosłan
Były redaktor naczelny „Posłańca Warmińskiego”,
sekretarz biskupa Jacka Jezierskiego, publicysta.
Skomentuj
Komentuj jako gość